Ośmioodcinkowy serial "Willow" był jedną z zeszłorocznych premier serwisu Disney+. Głównym bohaterem jest niskorosły farmer, w którego tak samo jak w oryginale wciela się Warwick Davis. Koszt produkcji jest jednak horrendalny – Disney+ wydał na niego aż 105,9 mln dolarów (438,8 mln zł), a oglądalność była bardzo niska. Teraz platforma zdecydowała się usunąć go całkowicie z oferty.
Więcej ciekawych artykułów ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Taka decyzja może zaskakiwać, ale gdy przyjrzymy się sprawozdaniom finansowym firmy, wychodzi na to, że ten krok był opłacalny finansowo. Sprawę postanowił prześwietlić "Forbes", który dotarł do konkretnych danych. Na początku czytamy, że zazwyczaj informacje na temat budżetów seriali serwisów streamingowych są tajne, ponieważ studia łączą ich koszty z ogółem wydatków i nie podają szczegółowych kosztów. Jednak "Willow" jest produkcją powstałą poniekąd w Wielkiej Brytanii, a wówczas takie dane są podawane.
Twórcy serialu zdecydowali się skorzystać z programu ulgi podatkowej dla telewizji w Wielkiej Brytanii, dzięki czemu studia mogą się ubiegać o zwrot gotówkowy w wysokości do 25% wydatków poniesionych w kraju. Jednak droga do zakwalifikowania się do tego planu nie jest taka prosta. Zgłoszone produkcje muszą zdać test punktowy, w którym bierze się pod uwagę takie rzeczy, jak liczba nakręconych scen w Wielkiej Brytanii, ilość treści związanych z Wielką Brytanią oraz stopień promocji dziedzictwa kulturowego tego kraju.
Dodatkowo, koszta takiej produkcji w co najmniej 10% muszą być związane z działalnością w Wielkiej Brytanii. Żeby wykazać to przed władzami kraju, studia muszą założyć tam oddzielną Telewizyjną Spółkę Produkcyjną (TPC) dla każdej produkcji – co narzuca obowiązek składania publicznie dostępnych sprawozdań finansowych, w których przedstawione są wszelkie dane, w tym koszta produkcji i otrzymana kwota zwrotu.
Jak podaje "Forbes", całkowite wydatki na serial "Willow" zostały zredukowane ze 105,9 mln dolarów do 80,4 mln dolarów. Wszystko przez zwrot gotówkowy w wysokości 20,4 mln dolarów (16,1 mln funtów) za nakręcenie serialu w Wielkiej Brytanii. Poza tym należąca do Disneya firma Lucasfilm nakręciła serial w Walii, która oferuje dodatkowe dofinansowania dla studiów. Tamtejszy rząd przyznał przedsiębiorstwu dodatkową dotację w wysokości 5,1 milionów dolarów.
Pomimo licznych zwrotów, które udało się uzyskać, to i tak jest bardzo duża kwota, jak na ośmioodcinkowy serial. A oglądalność według amerykańskiej firmy analitycznej Samba TV była jedną z najsłabszych w historii Disney+. Zaledwie 481 tys. gospodarstw domowych obejrzało dwuodcinkową premierę serialu w czasie pierwszych pięciu dni emisji.
Dlatego zakończenie produkcji serialu nie powinno dziwić. Jednak szokiem dla wielu była decyzja o kompletnym usunięciu "Willowa" z biblioteki serwisu. Jednak taka decyzja ma duży sens. W ten sposób Disney może dokonać odpisu podatkowego serialu z tytułu utraty wartości związanymi z wydatkami pieniędzy na produkcję, która okazała się nierentowna.
Ponadto Disney+ pod koniec zeszłego roku ogłosił rozpoczęcie działań mających na celu zmniejszenie kosztów. W listopadzie 2022 roku na stanowiska dyrektora generalnego The Walt Disney Company ponownie powołano Boba Igera, który trzy miesiące później orzekł, że trzeba "zmniejszyć koszty wszystkiego, co tworzymy, ponieważ, chociaż jesteśmy niezwykle dumni z tego, co pojawia się na ekranie, doszliśmy do punktu, w którym jest to niezwykle kosztowne".