Karolina Pajączkowska miała być kobiecą twarzą TVP Info - stacji publicznego nadawcy, w której gloryfikowani są politycy Zjednoczonej Prawicy. Udało jej się nawet poprowadzić duże widowiska, takie jak ubiegłoroczna edycja festiwalu w Opolu. Jednakże po kwietniowych zmianach menadżerskich w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, prezenterka przestała się pojawiać na antenie. Niedawno potwierdziła, że jej współpraca z Telewizją Polską się zakończyła.
Więcej ważnych artykułów ze świata telewizji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
W czwartek na łamach Onetu pojawił się reportaż opisujący wydarzenia sprzed 24 lat. Gwiazdor programów informacyjnych Michał Adamczyk miał rzekomo pobić 29-letnią kobietę. W 2002 roku zapadł wyrok, w którym sąd "uznał sprawstwo i winę oskarżonego", ale sprawę, jak donosi Onet, umorzono.
Dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej po kilku godzinach zdecydował się wydać oświadczenie na łamach prawicowego portalu wPolityce.pl. Stwierdził, że jest to nieprawda i poinformował, że podjął już kroki prawne wobec autora tekstu. Złożył także wniosek o urlop i "oddał się do dyspozycji zarządu TVP".
Krótko po tym głos zabrała Karolina Pajączkowska. Na portalu X (dawniej Twitter) umieściła kilka postów. W pierwszym z nich wyraziła dezaprobatę w kierunku przemocy wobec kobiet, ale w następnych ujawniła kilka znaczących faktów.
Napisała, że jest posiadaczką nagrań i e-maili z udziałem Michała Adamczyka i innych pracowników TVP, ale nie chce ich publikować, ponieważ nie jest już pracownicą TVP. Jednakże godzinę później podała zgoła inne informacje. Wyjawiła, że w czwartkowe popołudnie odbędzie się spotkanie z prezesem TVP Mateuszem Matyszkowiczem, któremu będzie chciała zadać konkretne pytanie:
Zapytam prezesa oficjalnie, dlaczego nie odpowiedział na mojego e-maila, którego wysłałam w maju, w którym informowałam go jakim człowiekiem jest p. Michał A. i co mi zrobił – napisała Pajączkowska.
Jeszcze ciekawszy jest komentarz, który zamieściła później. Jest to zrzut ekranu e-maila, którego wysłała do Mateusza Matyszkowicza, na którego nie odpowiedział. Zdjęcie okrasiła dosadnym opisem: "Prawda wyjdzie na jaw".
Dziennikarka zaczęła zamieszczać wpisy ze spotkania z prezesem TVP. W pierwszym z nich napisała, że Matyszkowicz zaprzeczył jakimkolwiek zmianom w TAI oraz zapewnił, że Michał Adamczyk udaje się jedynie na urlop. Podobno miał powiedzieć, że "sprawy prywatne pracowników TVP to wyłącznie ich sprawa".