Michael Brea marzył o wielkiej karierze w show-biznesie. Zaczynał jako model, występował w reklamach. W końcu udało mu się dostać niewielką rolę w popularnym serialu "Brzydula Betty", amerykańskiej wersji telenoweli, która podbiła serca widzów na całym świecie. Zagrał także w filmie "Step Up 3D". Aktorstwo to nie wszystko, Brea próbował swoich sił także w biznesie. W listopadzie 2010 roku przekreślił swoją karierę i wielkie plany.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
31-letni Brea mieszkał z matką i młodszym bratem na Brooklynie w Nowym Jorku. 22 listopada skarżył się na ból głowy, położył się więc wcześnie spać. O pierwszej w nocy wszedł do sypialni matki. W jednej ręce trzymał sztylet, w drugiej otrzymany w prezencie od ojca "ceremonialny masoński miecz z 90-centymetrowym ostrzem". Obudził 55-letnią Yanick pytaniem, czy wierzy w Jezusa Chrystusa. Zaczął krzyczeć "nawróć się" i zadawać ciosy.
Wrzaski zaalarmowały sąsiadów, którzy wezwali policję. Czterech oficerów przez niemal godzinę próbowało dostać się do mieszkania, obawiali się jednak wyłamania drzwi wejściowych. W czasie gdy czekali na przyjazd jednostek specjalnych, Michael zamordował matkę. Jej ciało funkcjonariusze znaleźli w łazience. 31-latek zamknął się w sypialni. Po aresztowaniu trafił pod obserwację psychiatryczną, oskarżono go także o morderstwo drugiego stopnia i posiadanie broni.
Już na krótko przed zbrodnią Michael nie czuł się dobrze. Tego dnia na ulicy zaczepiał go tajemniczy mężczyzna, który próbował rzucić na niego klątwę. Gdy wracał metrem do domu po wizycie w masońskiej świątyni, zaczął też słyszeć głosy. Nieznajomi mieli pytać go m.in. o różnice między mamą a matką.
- Czułem się jak Neo z Matriksa. Zacząłem słyszeć głosy, czuć moc. To był znak - twierdził w rozmowie z Daily News. - Nie zabiłem matki. Zabiłem demona wewnątrz niej - tłumaczył. Wiedział, że za drzwiami mieszkania czekali policjanci, ale miał pewność, że nie przeszkodzą mu w zbrodni. - Nikt nie mógł mnie powstrzymać. Wykonywałem dzieło Boga - zdradził. Decyzją sądu w 2012 roku Michael Brea znalazł się w ośrodku zdrowia psychicznego. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle wyjdzie na wolność.