Pierwszy odcinek "Rozmów w toku" został wyemitowany w 2000 roku. Jolanta Hofer zaczęła pracę jako szefowa dokumentalistów programu w 2006 roku, po czterech latach została producentką show. Na stanowisku została do roku 2018.
Jak podaje portal Wirtualnemedia.pl, pracownica stacji TVN pozwała pracodawców i wygrała proces w sądzie pierwszej instancji na początku 2023 roku. Hofer miała zastrzeżenia dotyczące warunków pracy w TVN-ie, kiedy pełniła funkcję producentki. Stacja odwołała się od wyroku.
Hofer zarzuca pracodawcom nieuczciwość w sprawie warunków pracy, jakie mieli jej zapewnić. "Przechodziłam do TVN z pracy na etacie w radiu publicznym i od początku zaznaczałam, że chcę mieć etat. Mnie ten etat obiecywano i przesuwano ciągle w czasie jego realizację. Potem życie się toczyło… Jak zostałam producentką, wróciłam do sprawy. Usłyszałam: 'Albo pani akceptuje to, co jest, pani Jolu, albo…' i tu rozłożenie rąk" - cytuje byłą producentkę "Rozmów w toku" portal.
Oprócz tego Hofer mówi o mobbingu, którego doświadczyła w 2018 roku. "Gdybym była wtedy na etacie, to mogłabym się odwoływać do sądu pracy. Osoba, która była świadkiem tych sytuacji, zgłosiła to do działu HR. Amerykańscy właściciele TVN mieli kodeks etyki, w którym było napisane, że takie sytuacje powinny być zgłaszane i z całą starannością przeanalizowane. I nawet, jeśli się te zarzuty nie potwierdzą, to osobie, która je zgłasza, nic się nie stanie. Osoba, której to dotyczy, miała zostać pouczona. Powstała komisja, w której zasiadali tylko ludzie związani z TVN, nigdy się nie dowiedziałam, jakie były wyniki prac tej komisji. No i podziękowano mi za współpracę" - opowiada.
Proces Hofer i stacji TVN trwa już od pięciu lat i na wniosek telewizji jest utajniony.
"Rozmowy w toku" to talk-show polegał na prezentowaniu tematycznych historii i problemów, z którymi w prawdziwym życiu, poza kamerami borykali się goście studia. Program wielokrotnie poruszał trudne problemy, opowiadał o rodzinnych tragediach i wzruszał. Oprócz tego pokazywał widzom perspektywę osób nieco odstających od ogólnie przyjętych norm społecznych. Zjawiska zawsze były opatrzone komentarzem obecnego w studiu psychologa.