Gdy Anna Kolenda wdała się w romans z Kamilem Hofferem, fani "Na Wspólnej" nie byli zadowoleni. Wcześniej postać dyrektorki szpitala była neutralna i nie wywoływała skrajnych emocji, dlatego wiele osób było zszokowanych tym, jak potoczyły się losy tej postaci. Kolenda rozbiła małżeństwo Kamila i Zuzanny, choć część widzów i tak uważało je za związek bez przyszłości.
Scenarzyści serialu zdecydowali się więc na fabularną roszadę: Zuzanna postanowiła rozwieść się z Kamilem, podczas gdy jego kochanka dowiedziała się, że jest z nim w ciąży. Nie ujawniła jednak tej informacji do czasu, gdy córka Hofferów nie odkryła prawdy. To jednak nie koniec niespodzianek, ponieważ twórcy serialu zafundują widzom w kolejnym odcinku prawdziwy wyciskacz łez.
Według zapowiedzi Anna Kolenda umrze podczas porodu, choć jej dziecko urodzi się zdrowe. Ta informacja zszokowała fanów, którzy kibicowali związkowi Anny i Kamila dostrzegając potencjał w ich relacji. W związku z decyzją producentów "Na Wspólnej" jedna z internautek zapytała na Instagramie Katarzynę Wajdę o powód rezygnacji z roli partnerki Kamila.
"Dlaczego pani postać w "Na Wspólnej" została uśmiercona? Nie mogę się tym pogodzić. Tak czekałam, żeby żyli długo i szczęśliwie" - zapytała internautka.
Na komentarz odpowiedziała sama aktorka, przyznając, że to właśnie ona podjęła decyzję o odejściu z serialu.
"Podjęłam trudną decyzję o odejściu z serialu i otworzeniu się na nowe. Wątek musiał się jednoznacznie zakończyć, wiem, że smutno. Dziękuję za oglądanie losów Kamila i Kolendy" - odpowiedziała Katarzyna Wajda.