Gorąco w "Temptation Island". Zaczęło się od kolana, a to nie koniec. "Kuba, wybacz mi"

Trzeci odcinek "Temptation Island" przyniósł widzom nieco więcej emocji, niż wcześniejsze. Panowie mieli okazję zobaczyć, jak daleko posunęły się w osobnej willi ich partnerki. Niewiele brakowało, a... polałyby się łzy.

"Temptation Island" na antenie Polsatu powoli się rozkręca. Pary mają za sobą pierwsze randki i kilka dni spędzonych w towarzystwie singli i singielek. W trzecim odcinku panowie mieli okazję podejrzeć swoje dziewczyny i sprawdzić, jak te zachowują się pod ich nieobecność.

Zobacz wideo Figurski o podejściu do zdrady. Jego zdaniem można ją wybaczyć?

"Temptation Island". Panowie w drgawkach po pierwszym ognisku

Cztery pary, które trafiły do greckiego kurortu, zostały wystawione na próbę. Panie trafiły do domu z singlami, panowie - z singielkami. Niektórzy starają się pamiętać, że są w związkach, ale inni nie ukrywają, że test ich relacji może wypaść niekorzystnie dla drugiej połówki. Były tańce, dzikie skoki do basenu i lekcja jogi.

W trzecim odcinku pierwszy raz panowie mogli w czasie "ogniska" zobaczyć, co robiły ich partnerki z singlami. Robili dobrą minę do złej gry, ale widać było, że w środku została z nich galareta. Na pierwszy ogień poszedł Kuba, który podglądał, jak Dominika wprost mówi, że "jej" singiel jest prawie nim, tylko ma więcej energii - co jej oczywiście bardzo odpowiada. Mężczyzna z kamienną twarzą oglądał, jak na ciele jego partnerki konkurent dopatrzył się w okolicach biodra blizny:

Kuba, wybacz mi, ale to nie moja wina - stwierdziła ze śmiechem Dominika.

Ale kamienna twarz zamieniła się Kubie w maskę skrywającą płacz, kiedy Dominika wygarnęła jego wady przed kamerami, doprawiając stwierdzeniem, że nie pamięta nawet, jak wyglądała ich pierwsza randka.

Kuba, Temptation IslandKuba, Temptation Island Fot. Temptation Island / kadr

Tymczasem Edward, partner Marysi, dopytywany przez Michała Figurskiego, jak ocenia zachowanie dziewczyn swoich kolegów, bez zastanowienia odpowiadał, że nie widzi w tym nic złego. Mina zrzedła mu, kiedy zobaczył, co Marysia robiła ze "swoim" singlem.

Kobieta wybrała mężczyznę, który intensywnie zaczął zabiegać o jej względy. Zaliczył zatem łapanie "za kolanko", buziaka na dobranoc, przytulaski, zaś za plecami Marysi można było usłyszeć podsumowanie Edwarda jako "mega zazdrosnego", który - gdyby Marysia posunęła się o krok dalej, "chyba by Marysię zabił". Edward próbował się bronić:

Całusy na koniec to było zupełnie niepotrzebne - stwierdził, dodając, że tylko oni wiedzą, jak wygląda ich relacja i że nie jest przemocowcem. - Do mnie też weszły dwie dziewczyny do sypialni, ale nie dawaliśmy sobie buzi. Zaczyna się od kolana, zakończyło się na buziaku. To nie jest Marysia, którą znam. Ona raczej się tak nie spoufala. Była umowa, że nie opowiadamy o sobie... Bo też mógłbym powiedzieć, że Marysia... - tu się zawahał i, ku rozczarowaniu widzów, nie dokończył.

To dopiero trzeci odcinek, a już można stwierdzić, że żadna z par nie przetrwa tego "eksperymentu".

Więcej o: