Sworowska dobrze wspomina komunę? Za jedną kampanię dostawała tyle, co jej tata zarabiał w rok

W latach 80. Bogna Sworowska była jedną z najsłynniejszych modelek na świecie. Jako pierwsza i dotychczas jedyna Polka wystąpiła na okładce amerykańskiego "Playboya". W rozmowie z Magdą Mołek wróciła wspomnieniami do pamiętnej sesji i opowiedziała o opowiedziała o wynagrodzeniu.

Bogna Sworowska zrobiła oszałamiającą karierę w modelingu. Zaczynała od pozowania do zdjęć Lidii Popiel i Markowi Czudowskiemu. Później nawiązała owocną współpracę z domem mody Moda Polska i zaczęła chodzić po wybiegach. W 1987 roku wzięła udział w wyborach Miss Polonia, zdobywając tytuły II Wicemiss oraz Miss Foto. Nagrodą była m.in. wycieczka do Chicago. Postanowiła wykorzystać okazję i zgłosiła się do profesjonalnej agencji modelek. Kontrakt sprawił, że w krótkim czasie zaczęła podbijać również światowe wybiegi od Mediolanu aż po Nowy Jork.

Zobacz wideo Finalistka Top Model Julia Sobczyńska już po ślubie ze swoją narzeczoną? "Miałyśmy dwa wesela"

Wystąpiła na okładce amerykańskiego "Playboya". Jak trafiła na plan sesji do magazynu?

Przełomem w karierze Sworowskiej był 1990 rok. Wówczas jako pierwsza i dotychczas jedyna Polka pojawiła się na okładce amerykańskiego "Playboya". W programie "W moim stylu" Magdy Mołek opowiedziała o kulisach tego projektu. Okazuje się, że nie od razu wiedziała, że będzie twarzą tego numeru magazynu. – Był to numer, w którym zrobiono zdjęcia dziewczynom ze wschodu. Ale nie mieli dobrej okładki. Akurat ja byłam w Chicago, tam się mieściła wtedy ta główna siedziba "Playboya", i zaprosili dwie dziewczyny, jedna była chyba Czeszką, i ja. I zrobiłyśmy próbne okładki – wspominała. – Nie wiedziałam, czy ja będę na tej okładce, czy ta druga dziewczyna – opowiadała. Po wykonanej pracy wyjechała do Polski, był to bowiem okres świąt Bożego Narodzenia. Zdążyła nawet zapomnieć o tej sesji, nikt nawet nie poinformował jej o ostatecznym wyborze. Gdy wróciła do USA, była w szoku, widząc swoje zdjęcie na pierwszej stronie magazynu. – Kiedy wróciłam po tych czterech tygodniach, byłam absolutnie wszędzie na całym lotnisku – opowiadała.

Opowiedziała o zarobkach modelek w latach 90. Za jedną kampanię dostawała więcej niż jej tata za rok pracy

Modelka nie ukrywała, że to właśnie wtedy jej popularność wzrosła, a kariera nabrała zawrotnego tempa. Zewsząd zaczęły spływać do niej propozycje współpracy i również wtedy mogła liczyć na naprawdę duże pieniądze. Mołek była ciekawa, czy w związku z tym okładka "Playboya" przyniosła jej pierwszy milion dolarów. – Milion nie, ale sporo – powiedziała Sworowska tajemniczo, dodając, że na swój sukces musiała ciężko i wytrwale pracować. Był nawet taki okres czasu, kiedy jej kalendarz był wypełniony po brzegi i nie miała dla siebie ani jednego wolnego dnia. – Pracowałam przez pół roku, włącznie z sobotami i niedzielami. I to był ten czas, kiedy zarabiało się naprawdę duże pieniądze – opowiadała.

Nie narzekała jednak na ilość obowiązków. Za sesje i pokazy mody otrzymywała wynagrodzenie, o jakim inni mogli tylko pomarzyć. Wspominała nawet, że na kwotę, którą otrzymywała za jeden projekt, jej ojciec musiał pracować przez cały rok. – W czasach komuny, to już w ogóle nie wspomnę. Proporcje zarobków mojego taty, nawet te roczne, to potrafiła być moja jedna kampania – przyznała szczerze.

Więcej o: