TVP czekają problemy? "Wiadomości" znów pokazały nielegalnie fragmenty "Zielonej granicy"

"Zielona granica" Agnieszki Holland dopiero w miniony piątek trafiła na ekrany polskich kin, lecz niektórzy dużo wcześniej widzieli jej fragmenty. Wszystko za sprawą TVP, która nielegalnie udostępniła fragmenty filmu m.in. w "Wiadomościach". Twórcy zapowiadają, że wyciągną konsekwencje wobec stacji.

22 września 2023 roku "Zielona granica" trafiła do repertuaru kin w całej Polsce, lecz już kilka tygodni wcześniej niektóre środowiska nawoływały do bojkotu seansów. Politycy prawicy w materiałach Telewizji Polskiej otwarcie krytykowali twórców, przekonując opinię publiczną, że fabuła filmu godzi nie tylko w dobre imię polskich służb mundurowych, ale i całego kraju.

Zobacz wideo Kaczyński znów odniósł się do filmu Holland: To jest paszkwil. Odrażający, obrzydliwy paszkwil

"Wiadomości" TVP. Przeprowadzono sondę na temat "Zielonej granicy"

Medialna nagonka na nową produkcję Agnieszki Holland trwa od kilku tygodni. Gdy "Zielona granica" wchodziła do kin, na antenie TVP pojawiła się transmisja z koncertu w Mielniku, zorganizowanego pod hasłem "Murem za polskim mundurem", w celu solidaryzowania się z polskimi żołnierzami i strażą graniczną. W głównym wydaniu "Wiadomości" powrócono do tematu filmu, poświęcając mu w pełni trzy pierwsze reportaże. Jeden z nich bazował na sondzie ulicznej, którą przeprowadził Jakub Krzyżak. – Mieszkańcy polsko-białoruskiego pogranicza są w szoku po obejrzeniu niektórych scen z filmu Holland. To science fiction. Coś takiego nie miało miejsca – mówiła Edyta Lewandowska, zapowiadając materiał, w którym dziennikarz pokazywał przypadkowym kobietom fragmenty filmu, a następnie prosił o krótką opinię. – Taki paszkwil to mnie nie interesuje. Ja jakoś mam o tej pani Holland niedobre zdanie. Gdyby ona tutaj przyjechała i zobaczyła, jak oni ciężko pracowali – mówiła do kamery starsza kobieta.

TVP nielegalnie upubliczniała fragmenty "Zielonej granicy". Twórcy zapowiadają działania w tej sprawie

To nie pierwsze tego typu działania ze strony Telewizji Polskiej, już na długo przed premierą w licznych reportażach próbowano udowodnić tezę, że "Zielona granica" ma negatywny wydźwięk, a fabuła oczernia władze kraju i strażników granicznych na arenie międzynarodowej. Po krytycznych słowach ze strony polityków prawicy przyszedł czas na materiały bazujące na wyrwanych z kontekstu fragmentach filmu. Stacja przyznała, że weszła w ich posiadanie nielegalnie, co jest przestępstwem, lecz nie zamierza ujawnić danych osoby, która zdecydowała się na ich udostępnienie. – Osoba ta postanowiła w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec szkalowania straży granicznej poza granicami naszego kraju. Z uwagi na ważny interes społeczny i ochronę dobrego imienia straży granicznej wyemitowano te fragmenty – wyjaśniła Telewizja Polska w rozmowie z Wirtualną Polską.

W związku z tą sytuacją 21 września odbyło się zebranie, w którym uczestniczyła reżyserka, producent, czyli Metro Films oraz Kino Świat, będące polskim dystrybutorem, podczas którego, w porozumieniu z prawnikami, usiłowano ustalić odpowiednie działania. Agnieszka Holland i Metro Films przekazali Wirtualnej Polsce oficjalne oświadczenie, zapowiadając, że zamierzają pociągnąć TVP do odpowiedzialności.

Oświadczamy, że jako producenci będziemy bronić dobrego imienia twórców oraz podejmować niezbędne kroki w celu powstrzymania osób i podmiotów, które rozpowszechniają fragmenty pozyskane w nielegalny sposób i zapraszamy każdego i każdą do kin, aby obejrzeć 'Zieloną granicę' w całości. Bez manipulacji tendencyjnie dobranymi i wykradzionymi fragmentami.
Więcej o: