25 września 1966 roku odbyła się premiera serialu "Czterej pancerni i pies" Konrada Nałęckiego na podstawie powieści Janusza Przymanowskiego. Choć od tamtej pory minęło już ponad pół wieku, to historia załogi czołgu "Rudy 102" i ich czworonożnego kompana Szarika wciąż fascynuje kolejne pokolenia. Widzowie nie tylko chętnie wracają do kultowych odcinków, ale również odwiedzają miejsca, w których przed laty odbywał się plan produkcji.
Zdjęcia do serialu odbywały się w wielu różnych miejscach w Polsce, w tym m.in. w Bydgoszczy. To właśnie tam od końca sierpnia 1968 roku i przez cały wrzesień powstawały aż cztery odcinki: "Zamiana", "Czerwona Seria", "Wysoka fala" oraz "Daleki patrol". Najważniejszym punktem był Rybi Rynek, który zagrał niemieckie miasteczko Ritzen zdobyte przez polsko-radziecką piechotę. Nieopodal tego miejsca Gustlik (Franciszek Pieczka) wysadził śluzę, zalewając całą okolicę. W tej scenie wykorzystano śluzę Okole nad Kanałem Bydgoskim. Nałęckiego zachwyciła również ulica Jagiellońska i leżący przy niej Urząd Pocztowy, ul. Malczewskiego u zbiegu z ulicą Grodzką, a także ulica Świętej Trójcy i Młynówka, przez którą przepływał młody Czereśniak (Wiesław Gołas).
W 16. odcinku "Czterech pancernych" wystąpiła również niewielka miejscowość położona w województwie pomorskim - Sztutowo. Główną rolę odegrał wzniesiony tam w latach 30. zwodzony most, który znajduje się nad Wisłą Królewiecką. Konstrukcja przetrwała działania II wojny światowej, lecz z uwagi na zaniedbanie, konieczne było przeprowadzenie remontu, by móc ponownie oddać ją do użytku mieszkańców.
Prace konserwatorskie przeprowadzono, a filmowcy uznali, że to idealne miejsce do stworzenia sceny, w której Janek (Janusz Gajos) niepostrzeżenie zdobywa przyczółek opanowany przez wojska niemieckie. - Dla wszystkich mieszkańców wizyta filmowców była wielką frajdą. Pamiętam, że czołg T-34, serialowy "Rudy", stał na polu niedaleko miejsca, w którym obecnie są bloki mieszkalne - wspominał pan Henryk na łamach portalu nowydworgdanski.naszemiasto.pl. Mężczyzna w tamtym czasie miał około 5 lat.
Most zwodzony w Sztutowie rysnal/Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0)
W 2020 roku budowla została nazwana oficjalnie "mostem czterech pancernych", stając się niebywałą atrakcją dla turystów. - Można wejść i zobaczyć na przykład, jak serialowy Gustlik kręci urządzeniami i podnosi most. Już lata temu mieszkańcy powiesili tam zdjęcia pamiątkowe. Jak się ma szczęście, to gdy most jest podnoszony i operator schodzi po drabinie na dół, można zejść z nim i zobaczyć te fotografie - mówił w rozmowie z portalem Marcin Owsiński, historyk i przewodniczący Rady Gminy Sztutowo. W tym samym odcinku pojawiła się również okolica pobliskiego Muzeum Stutthof, w której powstała scena wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego, który faktycznie funkcjonował tam przez całą II wojnę światową.