Do 2007 roku jedynym kanałem o tematyce religijnym w Polsce była TV Trwam, która od początku swojego nadawania budziła wiele kontrowersji zarówno wśród medioznawców, jak i zwykłych widzów. Stacji wielokrotnie zarzucano stronniczość w programach informacyjnych i publicystycznych - które wbrew charakteru kanału - stanowią trzon ramówki.
Więcej ciekawych artykułów ze świata telewizji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Jak podają Wirtualne Media w artykule sprzed 15 lat, pomysł na stworzenie drugiej stacji telewizyjnej o charakterze religijnym narodził się podczas rozmów ks. Kazimierza Sowy i Szymona Hołowni z założycielem TVN-u Mariuszem Walterem i kierownictwem Grupy ITI. Początkowo planowano nazwać go po prostu TVN Religia, ale z jakichś powodów zrezygnowano z koncepcji tzw. marki parasolowej.
Pomysłodawcy stacji od początku podkreślali, że nie planują konkurować z TV Trwam. Chcieli, aby Religia.tv była czymś w rodzaju "katolickiego Discovery", gdzie każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego bez względu na to, czy jest osobą głęboko wierzącą, czy nie. Na pytanie, dlaczego zdecydowano się uruchomić tę stację, jej szef ks. Kazimierz Sowa mówił wówczas:
Celem jest pokazanie współczesnemu człowiekowi, jak wielką wartością jest religia i duchowy wymiar życia. Zatem ma to być działanie nastawione na pewien 'pożytek dla ducha'
Kanał wystartował z wielką pompą 15 października 2007 roku i początkowo był dostępny na platformie cyfrowej n, której właścicielem była spółka ITI Neovision sp. z o.o., będąca członkiem grupy TVN. W tym czasie nadawca, chcąc przyciągnąć nowych abonentów, postawił na nową jakość, tworząc wiele ciekawych i innowacyjnych - jak na polskie warunki - kanałów. Jednym z nich była właśnie Religia.tv.
Posadę dyrektora programowego od początku istnienia stacji objął Szymon Hołownia, który kierował nim do 2012 roku. Ten okres możemy nazwać "czasem prosperity", gdyż w ramówce można było znaleźć wiele filmów i programów własnej produkcji. Ważną częścią oferty stacji były również programy interaktywne, takie jak emitowana o 22:00 "Rozmównica", podczas której widz mógł zadzwonić do studia i porozmawiać z prowadzącymi – którymi były głównie osoby duchowne – na różne tematy.
Również stałym punktem programu były seriale i cykle dokumentalne emitowane o 21:00. Pasmo składało się zarówno z produkcji własnych, jak i zagranicznych. Jedną z ciekawszych propozycji w ramach cyklu był program "Archiwum X Kościoła", w którym prezentowano kontrowersyjne wydarzenia w historii Kościoła katolickiego.
Co ciekawe, dyrektor programowy Szymon Hołownia nie zajmował się jedynie "szefowaniem", ale regularnie pojawiał się na antenie, gdzie prowadził kilka programów typu talk-show. Były to m.in.: przedstawiający tematykę eschatologiczną - "Gotowi na śmierć", opowiadający o o tematyce religijnej i społeczno-obyczajowej "Bóg w wielkim mieście", czy "Ludzie na walizkach", w którym Szymon Hołownia rozmawiał o cierpieniu z ludźmi, którzy przeszli trudne sytuacje życiowe.
Widzowie mieli okazję także oglądać programy z udziałem szefa stacji, czyli ks. Kazimierzem Sową. Był prowadzącym m.in. programu publicystycznego "Etyka w biznesie", gdzie poruszano problematykę etyczną w gospodarce i biznesie, czy "Własność to wartość", gdzie omawiano zagadnienia z pogranicza etyki i ekonomii.
Nie było za to publicystki, z którą tak bardzo kojarzy się TV Trwam, ale znalazło się miejsce na retransmisję mszy świętych, jutrzni oraz nieszpory. Warto podkreślić, że Religia.tv była również otwarta na inne religie. Niejednokrotnie nadawane były nabożeństwa innych Kościołów chrześcijańskich, a nawet innych religii (m.in. islam i buddyzm).
Stacja z czasem poszerzyła swój zasięg, a w swojej krótkiej historii otrzymała także kilka nagród. Głównie dostały ją osoby odpowiedzialne za produkcję rozmaitych filmów dokumentalnych stworzonych na potrzeby kanału. Jednak najważniejszym wyróżnieniem była Nagroda Dziennikarska "Ślad" im. biskupa Jana Chrapka, którą w 2009 roku otrzymał ks. Kazimierz Sowa za "stworzenie nowoczesnego medium poświęconego religiom, kulturze i wartościom duchowym".
Jednakże wszystko, co dobre, szybko się kończy. W drugiej połowie 2012 roku Katolicka Agencja Informacyjna poinformowała, że od stycznia 2013 roku Religia.TV rezygnuje z produkcji własnych programów telewizyjnych. Właśnie wtedy z redakcji stacji odszedł Szymon Hołownia i cały zespół dziennikarski, którym zarządzał.
Powód? Oficjalnie mówiło się o "nieosiągnięciu zakładanych wyników oglądalności i rentowności". A według Hołowni, który napisał wówczas na ten temat felieton we "Wprost", pisząc, że misyjny kanał Religia.TV przegrał walkę ze strachem księży przed ojcem Tadeuszem Rydzykiem:
Kanału Religia.tv nie zamyka jednak w istocie ITI, ale instytucjonalny Kościół. Nie mógł dostać w arcytrudnych czasach lepszego prezentu niż prywatne pieniądze, za które ktoś opisze jego osiągnięcia, przygotuje pomoce katechetyczne, wyjaśni meandry nauczania, spróbuje dotrzeć do większej, "niezrzeszonej" (a więc i niezdolnej np. do akcji zbiórkowej) części polskiego Kościoła. Byliśmy naturalnym sojusznikiem. Szeregowi księża, zorientowani w tym, co dzieje się dziś w ludzkich głowach, zrozumieli to znakomicie, czerpali z tego, co robimy, pełnymi garściami. Spośród hierarchów przez tych pięć lat pozytywnie zająknął się o nas... jeden. Niektórzy mówili nam wprost, że nieoficjalnie nam kibicują, ale publicznie nawet się dla nas nie wypowiedzą, bo boją się reakcji ojca Rydzyka. Inni zwyczajnie nas tępili, zaangażowali już bowiem autorytet Chrystusa i Kościoła w obronę rozpolitykowanej frakcji, która wolność utożsamia ze swoimi egzotycznymi poglądami
Stacja jednak nie została wówczas zamknięta. "Jechała na oparach" przez kolejne dwa lata, kiedy w ramówce dominowały głównie programy powtórkowe. Co prawda w 2013 roku do redakcji stacji dołączył o. Maciej Zięba, który wraz z ks. Kazimierzem Sową i Ryszardem Petru (tak, tym Ryszardem Petru) współtworzył program "Moralność i etyka czasów kryzysu", gdzie zaproszeni eksperci wyjaśniali najważniejsze zjawiska ze świata finansów i ekonomii i oceniali je pod kątem etycznym.
Aczkolwiek był to jeden z niewielu programów własnych produkowanych w tamtym okresie. Nadawca nie podpisywał także nowych umów z operatorami na dystrybucję kanału, co sprawiło, że pod koniec 2014 roku pojawiła się informacja o zakończeniu nadawania z końcem stycznia 2015 roku. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", ówczesny prezes Grupy ITI Wojciech Kostrzewa powiedział, że "od dawna nie powinno to być dla nikogo zaskoczeniem".
Od tego czasu nie pojawił się nikt odważny, kto miałby ochotę rzucić rękawicę o. Tadeuszowi Rydzykowi i jego imperium medialnemu. Mało tego, rok później po wprowadzeniu przez polityków Zjednoczonej Prawicy tzw. dobrej zmiany w TVP i Polskim Radiu, w ofercie publicznego nadawcy zaczęło przybywać programów o tematyce religijnej, z których wiele z nich utrzymanych jest w podobnej narracji, co te znane z TV Trwam.
Natomiast w ostatnim czasie zaczęły się pojawiać dziwne hybrydy programów religijnych i rozrywkowych, w których na próżno szukać elementów misji publicznej i są po prostu nudne. Nasza dziennikarka Magda Walma pod koniec września obejrzała jeden odcinek reality show "Welon, fura i brawura", który według zapowiedzi miał pokazywać niezwykłe życie trzech zakonnic. Produkcja zdecydowanie nie przypadła jej do gustu:
Podróż rzeczywiście jest motywem przewodnim, ale niestety jest to podróż znikąd donikąd - bohaterek jest za dużo (aż trzy na 25 minut), żeby można było odkryć, po co i dlaczego jadą osobno przed siebie. (...) W przypadku 'Welonu, fury i brawury' nie dowiemy się tak naprawdę niczego o ich codziennym życiu. Ot, jedna gra na gitarze, druga była na pielgrzymce, trzecia znaczną część swojego czasu antenowego poświęciła na opowieść o dyskotece - i cyk, nagle koniec odcinka. Co to miało być? Po co?
W ciągu najbliższych miesięcy zapewne ten program, jak i inne tego typu zapewne znikną z ramówki TVP. Ale wciąż pozostanie luka, której nikt nie wypełnił po kanale Religia.tv, który moim zdaniem był przykładem, jak kanał o tematyce religijnej w polskiej rzeczywistości powinien wyglądać. Z miejscem na swobodną dyskusję, otwartością na inne religie oraz bez przedstawiania odrealnionej rzeczywistości i indoktrynacji politycznej, jak ma to miejsce w dostępnej naziemnie TV Trwam.
Co prawda w ostatnich latach na polskim rynku pojawił się kanał TBN Polska, ale jest to amerykańska stacja ewangelizacyjna, która jest kompletnie nieprzystosowana do polskiego odbiorcy. Nadawane w niej programy prowadzone są przez kaznodziejów telewizyjnych rodem z filmu "Oczy Tammy Faye", w którym twórcy przedstawili autentyczną historię małżeństwa stojącego za sukcesem ewangelickiego imperium medialnego w Stanach Zjednoczonych w ubiegłym wieku.
Sam w tej chwili nie chcę być kaznodzieją, który napisze, że szanse na zmiany w tej kwestii są marne, ale na ten moment tak to wygląda. Dużo się mówi o (potrzebnych) przemianach w TVP, ale uważam, że zmienić powinien się także oferowany "program o charakterze wyspecjalizowanym społeczno-religijnym" w naziemnej telewizji cyfrowej. Myślę, że właśnie kanał z ofertą w stylu Religia.tv o wiele lepiej odpowiadałby na potrzeby polskiego społeczeństwa i przedstawiałby Polakom życie takim, jakim ono naprawdę jest.