Małgorzata Tomaszewska dołączyła do programu "Pytanie na śniadanie" w 2018 roku. Na początku zajmowała się tematem kultury i show-biznesu, a rok później została jedną z prowadzących. Oprócz tego prowadziła takie programu jak "The Voice of Poland" czy "Dance Dance Dance". Gwiazda ma 6-letniego syna Enzo, a w tym roku ogłosiła, że spodziewa się córeczki.
Prezenterka prowadzi "Pytanie na śniadanie" w duecie z Aleksandrem Sikorą. Jest w szóstym miesiącu ciąży, ale nie zrezygnowała z pracy i cały czas możemy oglądać ją w telewizji. Widzowie na bieżąco mogą więc obserwować zaokrąglający się brzuszek Małgosi.
Jakiś czas temu Tomaszewska przeżyła nieprzyjemną sytuację na planie. - Przechodzimy z kanap do kącika eksperckiego i ja nie zauważyłam podestu. I jak runęłam, całe szczęście nie na brzuch, tylko na pupę. Nie bolał mnie ten upadek, ale wylałam na siebie herbatę spektakularnie. Wszyscy zamarli na planie. Olek poszedł do rozmowy sam. Ja byłam trochę zestresowana tym, co się stało - wyznała w rozmowie ze "Światem Gwiazd".
Po całej sytuacji gwiazda umówiła się do lekarza, żeby sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko w porządku. - Poszłam od razu do lekarza, ale to tak bardziej profilaktycznie, bo nie czułam, żeby coś się stało. Ale jednak upadek w ciąży zawsze jest alarmujący i stresujący - dodała. Przyznała też, że na co dzień Enzo bardzo jej pomaga. Chociaż ma dopiero 6 lat, opiekuje się mamą i dba o to, żeby niczego jej nie brakowało. - Zaczął sam z siebie się mną opiekować. On na mnie donosi i mówi, że mama dźwigała, gdzieś się schyliła. Jest przeuroczy - opowiedziała gwiazda.