Nietypowe wydanie "Faktów". W studiu TVN nagle zapadła cisza

Poniedziałkowe wydanie "Faktów" wyglądało nieco inaczej niż zazwyczaj. Pod koniec programu Piotr Kraśko zwrócił się do widzów, a w studiu TVN zapadła cisza. W ten sposób uczcił pamięć o zmarłym dziennikarzu.

W poniedziałek wieczorem widzowie "Faktów" mogli usłyszeć między innymi o "Agencie Tomku", Rzeczniku Praw Dziecka, a także przyjrzeć się podsumowaniu reportażu Pawła Abramowicza dotyczącym aukcji kapelusza Napoleona Bonapartego. Później Piotr Kraśko zapowiedział kolejne programy, czyli "Fakty po Faktach" i "Kropkę nad i". Dziennikarz zazwyczaj kończy "Fakty" krótkim pożegnaniem, jednak tym razem było nieco inaczej.

Zobacz wideo Popkultura odc. 140

W "Faktach" zapadła cisza. Kraśko miał coś do przekazania widzom

Zamiast zakończyć program, Kraśko uczcił pamięć zmarłego przed laty dziennikarza, Marcina Pawłowskiego. "I jeszcze jedno. Niegdyś to on witał państwa o 19 i żegnał na koniec "Faktów". Opowiadał o tym, co najważniejsze w Polsce i na świecie. I w niezwykły sposób robił to przez lata. Dziś mija już 19 lat, od kiedy odszedł Marcin Pawłowski" - przekazał dziennikarz. W tym samym czasie za jego plecami ukazało się zdjęcie zmarłego kolegi. Później w programie zapadła cisza. Tym razem nie wybrzmiał też kojarzący się z "Faktami" dżingiel.

Marcin Pawłowski zmarł 20 listopada 2004 roku w wieku 33 lat. Prezenter "Faktów" przez dwa lata chorował na nowotwór narządów miękki, w międzyczasie rozpoczął eksperymentalne leczenie w Szwajcarii. Był aktywny zawodowo prawie do końca swojego życia. W jednym z programów mówił widzom, że praca jest dla niego "ważną częścią walki z chorobą". Wrócił na ekran po wyczerpującym leczeniu, ale nadal był zdeterminowany do tego, by przekazywać widzom najświeższe informacje z kraju i ze świata. Po raz ostatni poprowadził "Fakty" 10 września 2004 roku.

Więcej o: