Premiera trzeciego sezonu "Mostu nad Sundem". Czy może być jeszcze lepszy?

Do trzeciego sezony "Most nad Sundem" podchodziłem z pewną taką nieśmiałością. Im bardziej podobał mi się sezon pierwszy, tym bardziej bałem się, że będzie to o jeden kęs za dużo. I co? I udało się raz jeszcze. Jest bardzo dobrze!

Czekanie na kolejne skandynawskie kryminały w odcinkach zaczyna przypominać grę w rosyjską ruletkę. W końcu musimy trafić na komorę z pociskiem, bo tamtejsi scenarzyści muszą mieć skończoną wyobraźnię, a reżyserzy gamę artystycznych środków. Prawdopodobieństwo trafienia źle zwiększają się - przynajmniej statystycznie - jeśli mamy do czynienia z kolejnym sezonem jakiegoś serialu. I właśnie dlatego do trzeciego sezony "Most nad Sundem" podchodziłem z pewną taką nieśmiałością. Im bardziej podobał mi się sezon pierwszy, im bardziej nie rozczarował mnie sezon drugi, tym bardziej bałem się, że będzie to o jeden kęs za dużo, i w ustach pozostanie niesmak. I co? I udało się raz jeszcze. Jest bardzo dobrze.

Zobacz wideo

Sezon trzeci trzyma poziom!

Tych, którzy znają części poprzednie i lubią, informuję, że mogą śmiało wchodzić w sezon trzeci, bo trzyma poziom, a w jednym punkcie jest jeszcze lepiej. Chodzi o nowego partnera głównej bohaterki, który wchodzi w miejsce odsiadującego wyrok za zabójstwo Martina.

Nowy duński policjant jest przeciwieństwem swojego poprzednika, ale tak jak on, również potrafi okiełznać koleżankę Sagę na tyle, żeby mu zaufała - na ile umie. Do tego jest człowiekiem tak porozbijanym, że staje się również na tym polu równorzędnym dla niej partnerem. I jest jeszcze po prostu, jak by to ująć, uroczym facetem. A ich dialogi stanowią dodatkowy atut serialu. To jest naprawdę świetna zmiana. I chciałbym powiedzieć coś więcej, bo jest o czym opowiadać w tej materii tego duetu, i tego jak rozwija się ich relacja, ale przecież nie mogę odebrać Wam przyjemności odkrywania kolejnych jej etapów.

Tych, którzy nie znają serialowego "Mostu..." informuję natomiast, że bez przeszkód możecie oglądać serial, i nie będziecie się czuli w żaden sposób zagubieni.

Celebrycki seks skandal i narkobiznes

Przypomnę, że rzecz cała zaczęła się w roku 2011 i opowiada o śledztwach prowadzonych wspólnie przez duńską i szwedzką policje, a właściwie przez ich dość specyficznych przedstawicieli. Wspólne są te śledztwa, bo zbrodnie, których dotyczą, popełniane są na pograniczu. Czy jak w serii pierwszej bezpośrednio na granicy. Cechą serialu najlepszą jest to, że prócz głównego, prowadzonego przez cały sezon śledztwa, mamy fenomenalnie poprowadzone są wątki poboczne oraz społeczny dylemat do dyskusji, pod refleksję.

Tym razem mamy również celebrycki seks skandal, mamy narkobiznes i wiele innych. Zresztą w tym sezonie chyba wyjątkowo duże. Wszystkie wątki oczywiście się jakoś ze sobą łączą, albo na siebie wpływają. Ale przyznam, że momentami czułem się nieco zagubiony. Niemniej - i to mogę zdradzić - wszystko jest poprowadzone w logiczny sposób, a jeśli oglądać będziecie uważnie, bo to nie jest serial, który wybacza brak skupienia i przerwę na zrobienie herbaty, to wszystko zacznie się Wam układać.

Zamordowano Dunkę zajmująca się tematyką gender

W trzeciej serii spotykamy się z naszą bohaterką ponad rok po wydarzeniach z "dwójki". W Malmö zamordowano Dunkę zajmująca się tematyką gender i właścicielka eksperymentalnego przedszkola, w którym dzieciom nie przypisuje się płci. Jako, że ofiarą jest Dunka, pani Sadze przydzielona zostaje duńska detektyw, która nie może wybaczyć jej, że wydała swojego poprzedniego partnera, który teraz odsiaduje długi wyrok. Skoro panie nie mogą się ze sobą dogadać, śledztwo utknęło. Przydzielono więc pannie Sadze innego partnera, tego o którym wspomniałem już w superlatywach wyżej.

A do wszystkich scenariuszowych zalet dołączam uwielbienie dla Sofii Helin, grającej główną postać policjantki ze skomplikowaną przeszłością, z problemami rodzinnymi i w dodatku nie potrafiącej okazywać uczuć, i nie radzącej sobie z nimi. Według mnie, rola na Emmy.

Jest odpowiednio gęsto, odpowiednio mrocznie i odpowiednio ciekawie, żebym polecił Wam trzeci sezon "Mostu nad Sundem". Premiera dzisiaj o godz. 20:10 w Ale kino+, a potem jeszcze dziewięć kolejnych odcinków, o których na pewno będę Wam przypominał w codziennych Polecajach TV. I ciekawostka jeszcze. Dzisiaj przed odcinkiem o godz. 19:00 dokumentalny film "Jak powstawał Most nad Sundem".

Więcej o: