„Endavour” to bowiem brytyjski w każdym calu odcinkowy kryminał. Jest niespieszny, stylowy, znakomicie zrealizowany i prowadzi nas świetnymi dialogami. A kryminalne intrygi są niebanalne i fenomenalnie wpisany w społeczne tło. No i obsada. Lutowe środy należały będą do Ale kino+ i serialu i detektywa Endeavour’a Morse’a. Ale po kolei.
Zacznę od przypomnienia kim jest tytułowy detektyw i czym sobie zasłużył na własny serial. Stworzył go na potrzeby swoich powieści Colin Dexter, ale do historii popkultury przeszedł dzięki telewizji.
Wszystko zaczęło się w roku 1987 od serialu „Inspector Morse”, u nas znanego swego czasu jako „Sprawy inspektora Morse’a”. Detektyw był wówczas starszym, siwym, dystyngowanym i niewdającym się w jakieś bezsensowne bitki czy pościgi panem. Rozwiązując kolejne kryminalne zagadki jeździł po Oxfordzie swoim zadbanym Jaguarem, który wrażenie robił nawet wśród tamtejszej elity.
Serial realizowany był z powodzeniem przez kilkanaście lat, aż do roku 2000, w którym zmarł John Thaw, aktor grający inspektora. Zważywszy na wielką popularność serialu, już wtedy pojawiła się koncepcja jego kontynuacji, którą jednak porzucono, kiedy okazało się, że wizerunek Morse’a w świadomości widzów jest nierozerwalnie związany z grającym go przez lata aktorem tak silnie, że nie zaakceptują oni nikogo innego w tej roli. A wprowadzanie nowego bohatera było mało opłacalne. Chociaż podobny zabieg z powodzeniem przeprowadzono w „Morderstwach z Midsomer”, w którym śledczego Toma Barnaby po latach zmienił na stanowisku jego kuzyn John Barnaby. W przypadku Morse’a nie byłoby tak łatwo.
Czekanie na dobry pomysł, żeby do tematu wrócić, zajęło kolejnych kilkanaście lat, aż do 2012 roku, w którym producenci znaleźli znakomity na ten powrót sposób i podjęli decyzję o realizacji kolejnych serii. Zdecydowali się wrócić do przeszłości, do czasów, w których młody adept policyjnego rzemiosła dopiero zaczyna „rozkwitać”, i szlifuje swój charakter u boku doświadczonego, acz pozbawionego polotu i nie zawracającego sobie głowy moralno-etycznym wymiarem swej służby inspektora Thursdaya.
Krótko mówiąc, będącego zaprzeczeniem naszego inspektora. Ale te różnice między bohaterami pozwalają scenarzystom na tworzenie dialogowych scen - których brytyjscy twórcy są przecież mistrzami - zostających w pamięci.
Ja ten serial uwielbiam również, a może nawet najbardziej, za fenomenalnie oddany klimat brytyjskich lat 60., we wszystkich odcieniach, dzięki czemu „Endavour” jest nie tylko zwykłym kryminałem, ale również obrazem epoki i opisem zachodzących w ówczesnym społeczeństwie zmian obyczajowych i politycznych, struktury społecznej i emancypacją kobiet.
Niech to jednak nie przestraszy tych z Was, którzy kryminały oglądają, żeby po prostu dowiedzieć się kto i dlaczego zabił. Niezależnie od innych rzeczy, to niezmiennie pozostaje główną treścią serialu. A każde kolejne śledztwo to wielopiętrowa intryga, podana w taki sposób, że zadowoli i wyrafinowanego znawcę kryminałów i zwykłego „zjadacza seriali”, co nie udaje się często.
Oczywiście nie będę streszczał wszystkich nowych odcinków, ale wspomnę, że w pierwszym tematem będzie śledztwo w sprawie śmierci pewnego naukowca. Znaleziono go w rzece, lokalna policja jego śmierć chce potraktować jako przypadkowe utonięcie, ale nasz bohater nie da się zwieść pozorom. Oczywiście.
Endeavour ITV, materiały prasowe Ale kino +
Odcinki będą tylko cztery. Dobrze więc, że przynajmniej w półtoragodzinnym formacie. Mocno polecam.
Endeavour 4 - serial kryminalny, Wielka Brytania 2016, wyk. Shaun Evans, Roger Allam, James Bradshaw, Sean Rigby (90 min)
Ale kino+ w środy o godz. 20:10
Wojtek Krzyżaniak prowadzi audycję "Program telewizyjny" w TOK FM i blog wTelewizji.pl.