Długo kazała na siebie czekać pani Vera Stanhope po poprzednim sezonie, i znowu będzie z nami za krótko, bo tylko przez tygodnie cztery. Jedną z niewielu wad brytyjskich seriali jest bowiem to, że odcinków miewają – niestety – za mało. Na szczęście jednak w ogóle są. Odcinkowy kryminał „Vera” jest jednym z tych, które lubię najbardziej.
Brytyjskie kryminały i te pisane, i te w odcinkach prezentowane w telewizorze, od lat są moją słabością wielką. Uwielbiam je głównie za to, że częstą efektowność wizualną, i wartkość akcji zastępują świetnym dialogiem, przemyślaną intrygą, ale przede wszystkim fenomenalnymi postaciami, które żeby przyciągać i zatrzymywać na sobie uwagę, nie potrzebują hałasu, tempa i różnych dziwnych „talentów”. Taka właśnie jest bohaterka tego serialu, którą gra brytyjska aktorka Brenda Blethyn, dwukrotnie nominowana do Oscara: za role w „Sekretach i kłamstwach” Mike'a Leigh oraz „O mały głos” Marka Hermana. A na potrzeby swoich powieści stworzyła ją pani Ann Cleeves. Przy okazji polecam również wersje pisane śledztw. Warto.
Tytułowa Vera jest pracującą w wydziale kryminalnym w niewielkim miasteczku inspektorką. Jest w wieku tak zwanym mocno średnim, nie dba o efektowność swojej powierzchowności, i nie jest też szczególnie sympatyczna. Nie robi również dobrego wrażenia przy pierwszym spotkaniu. To znaczy, potrafi być ujmująco przyjazna czy współczująca, ale nie korzysta z tej umiejętności często. Po prostu nie widzi takiej potrzeby. Nie zależy jej na lubieniu, tylko na tym żeby sprawa, którą prowadzi, szła we właściwym kierunku.
Vera materiały prasowe Ale Kino+
Dla swoich ludzi jest surową matką preferującą metodę zimnego chowu, ale za to opartej na bezgranicznej lojalności. I ma jedną słabość, którą można ją przynajmniej na chwilę zmiękczyć. Dobre ciacho. Łasuchem jest po prostu, bo wie co dobre. A wszystko w „pięknych okolicznościach przyrody niepowtarzalnej” hrabstwa Northumberland nad morzem Północnym, które miałem okazję podziwiać własnym okiem i uchem, i zapewniam, że operator nie musiał się mocno napracować, żeby wyglądało to jak wygląda na ekranie, czyli klimatycznie i po prostu cudownie.
Autorom udało się dowieść, że nie trzeba kombinować i dodawać bohaterom nadludzkich zdolności czy niezwykłych cech charakteru, żeby serial kryminalny mógł dobry być i wciągać. I to pewnie właśnie dlatego, pani Vera zdobyła popularność i niesamowitą sympatię w tak wielu miejscach na świecie. Może po prostu szukamy normalności, zwykłości i szczerości. Może.
Ale oczywiście - w końcu to kryminał - najważniejsze są śledztwa i to jak pani Vera ze swoim zespołem dochodzi do ich skutecznego zamknięcia.
W tym sezonie zacznie się od sprawy tajemniczego morderstwa na wyspie Ternstone. To wyspa odległa i niedostępna, zamieszkana tylko przez unikalne gatunki ptaków i strażników przyrody, którzy te ptaki obserwują i opisują.
Kolejne śledztwa pani Very Stanhope w Ale kino+ w każdą majową środę od godz. 20:10.
Wojtek Krzyżaniak prowadzi blog wtelewizji.pl
A teraz zobacz: "Strażnicy Galaktyki vol. 2", "Obcy: Przymierze" i nowi "Piraci z Karaibów". Oto najważniejsze premiery maja