Halfway Festival w Białymstoku ogłasza pierwszą gwiazdę. Przygotujcie się na izraelski początek

Grupa Acollective to dziś jeden z najbardziej popularnych i cenionych zespołów z Izraela. Latem będzie go można zobaczyć w Polsce - jest pierwszą z ogłoszonych gwiazd przyszłorocznej edycji białostockiego festiwalu Halfway.

Poprzedni sezon festiwalowy dopiero co zdążył się skończyć, zima za pasem, do następnego lata jeszcze kilka długich, szarych miesięcy, ale organizatorzy letnich imprez nie tracą czasu i ani przez moment nie chcą stracić zainteresowania widzów i mediów swoimi poczynaniami. Zaczynają więc podawać informacje o swoich przyszłorocznych planach: po Open'erze, którego organizatorzy ogłosili już kilka nazw zespołów czy Spring Breaku i Soundrive'ie, o których wiadomo na razie tyle, w jakich terminach odbędą się w przyszłym roku, czas na kolejną z letnich atrakcji muzycznych. Coroczną zabawę ze swoimi potencjalnymi uczestnikami i mediami, polegającą na ogłaszaniu line-upu na raty dziś rozpoczyna białostocki festiwal Halfway. Pierwszą znaną gwiazdą tej imprezy będzie izraelski zespół Acollective.

 

Z Izraela w świat

Acollective to jeden z przedstawicieli izraelskiej sceny muzycznej. Sceny do tej pory bardzo mocno ignorowanej przez muzyczny świat: przez długi czas nie było w zasadzie zupełnie wiadomo, co dzieje się w tym kraju, jeśli chodzi o granie muzyki - a raczej inaczej: było wiadomo, że jest tam spore środowisko muzyków poruszających się po tradycyjnych ścieżkach tamtejszej muzyki ludowej, przypominających albo odświeżających na różne sposoby historyczne gatunki, najczęściej te związane z kulturą klezmerską. Ale to oczywiście nie wszystko.

Dopiero niedawno - za sprawą coraz aktywniejszej polityki eksportowania nowego grania z Izraela do innych krajów - okazało się, że ten kraj ma niezwykle aktywną i rozległą scenę muzyki, która nie ma nic wspólnego z klasycznym żydowskim folkiem. Okazało się, że działa tam mnóstwo zespołów, poruszających się w ramach zupełnie współczesnych, popularnych na Zachodzie gatunków, takich jak choćby alternatywne odmiany rocka, folku i popu. Co więcej - to zespoły, prezentujące bardzo wysoki poziom wykonawczy - nie może to dziwić, zważywszy na to, jak bardzo umuzykalnionym narodem są mieszkańcy Izraela, dla których wspólne śpiewanie czy tańczenie jest naturalnym elementem wspólnego, rodzinnego czy towarzyskiego życia. To także bardzo często zespoły, których członkowie - świadomie czy też zupełnie bezwiednie - uzupełniają znane z Zachodu gatunki o elementy wschodniej kultury, choćby nietypowe, niespotykane w muzyce rockowej czy popowej podziały rytmiczne czy pomysły aranżacyjne.

To także zespoły, których członkowie mają potężną chęć grania na Zachodzie. Izrael to mały kraj z jeszcze mniejszą sceną muzyczną - popularni wykonawcy w ramach swoich "tras koncertowych" mogą zagrać co najwyżej kilka koncertów w największych miastach i kibucach, wracając wciąż do tej samej publiczności. Niemal rozpaczliwie próbują więc wydostawać się na drugą stronę Morza Śródziemnego i grać w Europie, czy jeszcze dalej - w Stanach Zjednoczonych. Władze bardzo wspierają te dążenia, chętnie wspomagając finansowo projekty takie, jak izraelskie showcase'y na dużych międzynarodowych festiwalach.

Bardzo zgrany kolektyw

Acollective jest właśnie jednym z zespołów, któremu udało się przebić psychologiczną barierę funkcjonującą gdzieś na granicy Izraela i zaistnieć na zachodniej scenie muzycznej. W ubiegłych latach muzycy grywali na showcase'ach, odbywających się w ramach różnych festiwali, m.in. na bardzo znanej w Polsce i przez Polaków chętnie odwiedzanej barcelońskiej imprezie Primavera Sound. Grywali także samodzielne trasy, odwiedzając kluby m.in. w Wielkiej Brytanii. Grywali nawet na bardzo prestiżowych imprezach, takich jak np. najważniejszy letni festiwal świata, Glastonbury.

Acollective to zespół, a właściwie prawdziwy kolektyw artystyczny, którego członkowie pochodzą z Tel Avivu, choć zdarza im się przenosić na dłuższy czas do Londynu - stąd łatwiej jest jeździć na koncerty i budować sobie pozycję na zachodniej scenie muzycznej. Grupa powstała w pierwszej dekadzie wieku, kiedy jej członkowie byli jeszcze nastolatkami. Dziś sami przyznają, że nie umieli wtedy zupełnie na niczym grać, a ich pierwsze publiczne występy, organizowane spontanicznie w miejscach, które z pozoru zupełnie nie nadawały się na takie wydarzenia, a czasem, po prostu na ulicy, miały charakter raczej radosnych artystycznych happeningów, niż koncertów z prawdziwego zdarzenia.

Pierwszą próbę podboju Zachodu muzycy podjęli, kiedy uznali, że w wystarczającym stopniu posiedli umiejętność gry na instrumentach. Wyjechali do Londynu, wspólnie wynajęli mieszkanie i pracowali tam nad swoim debiutanckim materiałem. Efektem tych miesięcy wytężonego wysiłku był album "Onwards", wydany w 2011 roku. Zwrócił on na zespół uwagę i pozwolił mu zagrać sporo koncertów.

 

Po powrocie do rodzinnego kraju, muzycy mogli wykorzystać wcześniejsze doświadczenia i do pisania materiału na nowy album zabrać się z zupełnie innej pozycji. I rzeczywiście, kolejna płyta, zatytułowana "Pangea", która ukazała się w 2014 roku, wyraźnie pokazuje, że ten swoisty kolektyw bardzo okrzepł i w o wiele bardziej świadomy sposób potrafi zadbać o warstwę kompozycyjną, aranżacyjną i brzmieniową swoich piosenek.

Twórczość grupy wymyka się łatwym kategoryzacjom, w piosenkach zespołu łączą się brzmienia akustyczne z elektrycznymi, rockowe riffy z niemal jazzowymi solówkami, delikatne nawiązania do żydowskiego folkloru z inspiracjami wywodzącymi się wprost z zachodniej sceny rockowej. W wersji studyjnej utwory z albumu "Pangea" brzmią co najmniej intrygująco i oryginalnie, na scenie nabierają jeszcze żywszych barw - wieloosobowa, pełna żywiołowych indywidualistów grupa na żywo wypada znakomicie.

Singer/songwriterzy w pół drogi

Białostocki Halfway Festival to jeden z kilku małych rodzimych festiwali. Właściwie jeden z najmniejszych - nie odbywa się, jak większość wydarzeń tego typu, na scenie czy scenach pod gołym niebem, ale w sali koncertowej Filharmonii Podlaskiej, obliczonej na kilkaset miejsc. Słynie z bardzo kameralnej, niezobowiązującej atmosfery i możliwości spotkania się oko w oko, zupełnie prywatnie, z artystami, którzy występują na scenie. Pod względem muzycznym organizatorzy stawiają przede wszystkim na wykonawców specjalizujących się w delikatnych, akustycznych brzmieniach, stąd często określa się tę imprezę festiwalem singer/songwriterów. Nie do końca słusznie, bo w jej programie jest miejsce także na inne gatunki - pierwszy ogłoszony zespół edycji w 2016 roku jest na to najlepszym dowodem. Halfway Festival 2016 odbędzie się w dniach 24-26 czerwca.