"Obłędny kawałek. Przywraca wiarę w polską muzę". Tak zaczęło się Męskie Granie

"Wszyscy muzycy to wojownicy" w sieci zadebiutowali 18 maja 2010 roku. Pierwszy singiel Męskiego Grania uzbierał od tamtej pory ponad cztery mln wyświetleń i tysiące komentarzy. To ta piosenka wyznaczyła standard, do którego musieli dopasować się twórcy każdego kolejnego hymnu - to od tego utworu zaczęła się historia najciekawszej polskiej tradycji muzycznej.

Pierwszą edycję Męskiego Grania promowała piosenka "Wszyscy muzycy to wojownicy" w wykonaniu Wojciecha Waglewskiego, Macieja Maleńczuka oraz Abradaba. Szybko okazało się, że słuchacze są nią zachwyceni - singiel utrzymał się przez dziesięć tygodni w pierwszej piątce notowań kultowej Listy Przebojów Programu Trzeciego - dwa razy z rzędu zajął tam drugie miejsce. Kiedy w listopadzie na rynek trafiła płyta promująca wędrującą trasę koncertową, ta bez trudu uzyskała status platynowej płyty i zdobyła Fryderyka 2011  w kategorii Album Roku: Muzyka Alternatywna. To są twarde dane, ale reakcje na utwór najlepiej oddają słowa samych fanów.  

Pierwszy singiel Męskiego Grania ciągle zachwyca fanów 

Od premiery piosenki minęło już ponad 10 lat, a słuchacze ciągle z zaangażowaniem komentują ten utwór. Pod klipem na oficjalnym kanale Męskiego Grania na Youtubie czytamy: "2019 słuchacie nadal najlepszego hitu Męskiego Grania?" i entuzjastyczne odpowiedzi: "Jasne. Tym bardziej, że trzeba odświeżyć przed Orkiestrą Orkiestr", "Oczywiście!", "Niezmiennie!", "Bezustannie, chociaż w 2018 i 2019 chłopaki też ładnie pojechali". Wielu słuchaczy zwraca uwagę na to, że Wojciechowi Waglewskiemu udało się stworzyć utwór ponadczasowy: "Mimo tylu corocznych hitów ten utwór to TORPEDA".  

 

Znalazło się też miejsce na pogłębioną analizę fenomenu projektu sponsorowanego przez Żywca, który doprowadził do powstania jedenastu (premiera najnowszego singla już 1 lipca!) hymnów Męskiego Grania: 

Jest 2016 rok, Męskie Granie okazało się sukcesem i bardzo fajnym projektem promującym i promowanym przez bardzo dobrych Muzyków, wokalistów i producentów (prywatnie uważam, że czołówka). Na całe szczęście konwencja Męskiego Grania utrzymana jest w dobrym i smacznym guście, ten festiwal to taka perełka wśród tego całego chłamu. Hymny MG co roku bardzo charakterne i stylowe,  uwielbiam do nich wracać i ... mam nadzieję, że jeszcze długo się to nie skończy. Jest 2016 rok, a ja wciąż tego słucham. I będę słuchał, bo warto - polecam.    

Inni docenili też stylistyczne zderzenie muzyków wykonujących utwór - "Pewien mądry człek powiedział: Słuchaj muzyki, a nie gatunku. Rock on!", "MOC !!! Tak jest, jak spotykają się ASY", "Abradab jest wspaniały. W ogóle lubię całą trójkę z tego kawałka", "Genialne połączenie stylów", "Zaj.....te połączenie gitary elektrycznej i rapu, Maleńczuk jak zwykle prfeska", "Każdy z ich wokali i styl całkiem różny i może to jest urok tego utworu", "Świetny kawałek, wspaniali artyści...Przy wejściu Abradaba majtki spadły mi z wrażenia", "Ciekawa kombinacja fajnie posłuchać", "Każdy w swoim stylu - wszyscy w jednym celu". 

Inni podkreślali, że właśnie dzięki takim projektom warto słuchać rodzimej muzyki: "Obłędny kawałek. Przywraca wiarę w polską muzę", " To, proszę państwa, jest prawdziwa muzyka", "Pełen orgazm muzyczny", "Powinni wydać całą taką płytę. Szacunek", "Po tej piosence zawsze chcę się zacząć uczyć gry na gitarze", "Panowie zamietli cały muzyczny pseudomęski szajs", "Ten kawałek jest na miarę klasy światowej, mega-wypaśny".  

13 czerwca w Studiu Ż Wojciech Waglewski, który pełnił funkcję dyrektora artystycznego dwóch pierwszych edycji Męskiego Grania, zdradził prowadzącej program Kasi Nosowskiej kulisy powstania tego historycznego singla. Okazuje się, że to w rzeczywistości "pastisz" i "beka z hard rocka amerykańskiego, którą ludzie wzięli na poważnie". - "Maleńki" ze swoim tekstem świetnie to podłapał - śmiał się Waglewski na kanapie. W ciągu tej samej rozmowy przyznał też, że nie podejrzewał aż takiego sukcesu tego projektu:

Myślałem, że to będzie totalna porażka, ponieważ zaproponowałem artystów raczej mało pokazujących się w telewizji, w radiu. (...) To umocniło moją wiarę w wielkość narodu polskiego. Pozapraszałem artystów, których podziwiałem, których z dumą mogłem pokazać moim kolegom z zagranicy, żeby szczęki im opadły. (...) Zakładaliśmy, że te pierwsze festiwale będą dosyć kameralne, około pięciu tys. osób, ale już na początku to przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania, bo ludzie naprawdę tłumnie ruszyli, żeby posłuchać Tomka Stańki, Leszka Możdżera, DJ-a Eproma, Jacaszka... Dumny jestem z kraju, w którym żyję, mieszkam i pracuję. 

Przyznał też, że zaprosił do udziału w projekcie tylko takich artystów, którzy swoją twórczością mogliby udowodnić jego zagranicznym znajomym, że polska muzyka jest niezwykle zróżnicowana i ciekawa.  I jak widać, udało mu się to bezbłędnie - reszta jest historią.  

Kolejny odcinek programu Studio Ż już 20 czerwca - będzie można go śledzić na profilu Męskiego Grania na Facebooku, na Youtubie i na Gazeta.pl. Kasia Nosowska porozmawia z Tomaszem Organkiem, Igorem Walaszkiem, Marcinem Macukiem, Michał "Foxem" Królem i Krzysztofem Zalewskim. W odcinku trzecim, który zobaczymy 1 lipca, poznamy skład tegorocznej Męskie Granie Orkiestry i po raz pierwszy usłyszymy nowy singiel.

Studio Ż nr 2Studio Ż nr 2 Męskie Granie 2020

Więcej o: