- Ralph Kaminski jest artystą kompletnym - powiedziała o nim w trakcie rozmowy w Warszawie po jego koncercie na Męskim Graniu Nina Cieślińska z Gazeta.pl. On sam mówi, że to, co widzimy na scenie, to konsekwencja i ogrom pracy. - Jestem reżyserem tego projektu - mówi i dodaje:
Jest mnóstwo pracy w to włożone, ale to jest bardzo autorski projekt, to jestem ja.
A gdy wchodzi na scenę, sprawia, że od pierwszej minuty trudno oderwać od niego wzrok. Każdy gest jego i członków zespołu jest przemyślany, Ralph niesamowicie rusza się na scenie, panując nad swoim ciałem. Jego koncert to nie tylko wyjątkowy głos i ciekawe utwory jak energiczne i rozkołysane "Autobusy" czy liryczne "Wszystkiego najlepszego", to performance. Sam przyznaje, że cały wizerunek podporządkowuje jednemu albumowi, a z każdym kolejnym chciałby go radykalnie zmieniać.
W rozmowie z Gazeta.pl Kaminski stwierdził też, że chętnie wystąpiłby na Eurowizji, choć nie sądzi, by to się mogło niedługo wydarzyć:
Ja bym zajebiście pojechał na Eurowizję. Uważam, że jechać na Eurowizję i nie mieć zaplanowanej mikro trasy po Europie, to jest bez sensu. Na Eurowizję jedzie się po to, żeby promować polską muzykę, najlepiej też po polsku, i zagrać ją gdzieś za granicą. Byłbym świetny na Eurowizji!
Jednocześnie, Ralph Kaminski mówi, że nie myśli o sobie jako o artyście kompletnym. - To jest mój zawód i bardzo się z tego cieszę, ale staram się szukać normalności w tym. My sprzedajemy jakąś bajkę, zapraszamy ludzi do naszego, takiego nierzeczywistego świata, żeby zapomnieli o swoich troskach i żeby dać im rozrywkę i bardzo łatwo się w takiej nierzeczywistości, bajce zatracić ze sobą. Bardzo na to uważam i szukam w sobie tej normalności, tej codzienności w sobie (którą kocham).
Wokalista, który urodził się w 1990 roku w Jaśle, zaczął uczyć się śpiewu w wieku 11 lat. Jest absolwentem wokalistyki na Wydziale Jazzu i Muzyki Estradowej Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku. Kształcił się również na wydziale popu na Codarts University for the Arts w Rotterdamie.
W 2009 roku pojawił się w programie "Szansa na sukces", gdzie wykonał piosenkę "Objazdowe nieme kino" grupy Perfect. Rok później Ralph skomponował swój pierwszy utwór "The Hill", z którym w 2011 roku wystąpił na festiwalu Carpathia, gdzie zdobył Grand Prix. Niedawno wspominał dziesięciolecie tego wydarzenia.
Talent młodego muzyka dostrzegł wtedy Marek Kościkiewicz, który zaproponował Kaminskiemu współpracę menedżerską. Rok później Rafał wziął udział w castingu do polskiego "X Factora", gdzie zaśpiewał "Don't Know Why" z repertuaru Norah Jones. W 2013 roku zaczął występować na żywo z grupą My Best Band in the World. Zdobył też nagrodę na Międzynarodowym Kampusie Artystycznym "FAMA", jest laureatem Nagrody Artystycznej Miasta Torunia im. Grzegorza Ciechowskiego, którą otrzymał w 2019 roku, zwyciężając w finale 40. Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Dziś ma już na koncie dwa albumy studyjne i trzeci w drodze.
Jest więc wiele osób, które doskonale znają jego piosenki i jeżdżą na jego koncerty od kilku lat. Są jednak i tacy jak ja, którzy lepiej poznali go dzięki przepięknej balladzie, którą zaśpiewał w tym roku z Natalią Szroeder. - Pewnego późnowiosennego wieczoru, w ubiegłym roku, napisaliśmy z Archie Shevskim melodię. Pamiętam, jacy byliśmy nią podekscytowani. Pełna emocji wysłałam tę roboczą wersję moim rodzicom. Następnego dnia dostałam wiadomość od Taty - zakochał się w tej melodii równie mocno jak my i, natchniony dźwiękami, napisał wiersz. Ja dodałam ciut od siebie, odrobinę poprzestawiałam, by zgrywało się z melodią. I w ten sposób powstał tekst do "Przypływów" - mówi o utworze wokalistka, dodając:
Wiedzieliśmy z Archim od pierwszych dźwięków piana, ze ten utwór to duet. I od pierwszych dźwięków melodii, że muszę ten duet zaśpiewać z Ralphem.
Ich występ podczas tegorocznej gali wręczenia Fryderyków był jednym z najpiękniejszych i najbardziej emocjonalnych momentów wieczoru. Po tej imprezie o Ralphie zrobiło się głośno także z powodu pocałunku z Krzysztofem Zalewskim. Odbierając z rąk Kaminskiego nagrodę dla autora roku, Zalewski pocałował go bowiem, a później wygłosił jeszcze mowę, w której padły słowa o pięciu i trzech gwiazdkach.
- To jest showbiznes - komentuje w rozmowie z Gazeta.pl Kaminski. - Dostałem wiadomość od mojej koleżanki aktywistki, czy ja się nie czuję wykorzystany. Absolutnie nie. Napisałem jej, że Krzysiek jest moim bardzo dobrym kolegą, bardzo się lubimy, to jest showbiznes, spontan, fun, to jest zabawa - mówił.
W Żywcu Kaminski i Zalewski miną się na scenie, bo Ralph zaczyna grać o 21:10, a Zalewski pojawi się przed publicznością tuż po nim, a przed Męskie Granie Orkiestra 2021 w składzie: Daria Zawiałow, Dawid Podsiadło, Vito Bambino.
A może zaśpiewają coś razem? Nie wiemy, ale na finał trasy muzycy często przygotowują niespodzianki, więc kto wie? Start transmisji online z Amfiteatru pod Grojcem przed 18. Bądźcie z nami na Gazeta.pl.