Mają "wszystkie pieniądze świata", a przynajmniej bardzo dużo, ale czasem także cechy, które powodują, że powinni być wykluczeni z życia pomiędzy innymi ludźmi. Bogacze, maklerzy czy prezesi wielkich firm bardzo często mogą się okazać rasowymi przykładami psychopatów. I wcale nie myślimy tutaj o seryjnych mordercach. Pamiętacie "Wilka z Wall Street" i historię młodego maklera, którego oszałamiająca kariera wydała się bardzo podejrzana agentom FBI? Miejcie ją cały czas z tyłu głowy.
Nie każdy może zostać prezesem wielkiej korporacji i zarabiać dzięki temu miliony. Nie każdy nadaje się też do tego, by zostać maklerem giełdowym i przeprowadzać inwestycje finansowe na wielkich sumach. Ludzie, którzy najlepiej nadają się do takich zadań muszą wykazywać się odpowiednimi cechami. Mowa tutaj o takich przymiotach jak wysoka odporność na stres, charyzma czy gotowość do podejmowania odważnych decyzji. Niemniej jest też druga strona tego medalu.
Jest wyższe prawdopodobieństwo, że wśród takich właśnie osób, które przyciąga władza, znajdziemy rasowego psychopatę.
'Wszystkie pieniądze świata' materiały prasowe
Co gorsza, tak naprawdę nie mówmy tutaj o odciętej od większości obywateli grupie niedostępnych biznesmenów. Jak donosił już jakiś czas temu Harvard Business Review, na fali popularności tekstu "The Financial Psychopath Next Door" (w wolnym tłumaczeniu: "Psychopatyczny finansista tuż obok") Sherree DeCovny, który ukazał się w CFA Magazine, okazuje się, że istnieje bardzo duże skupienie psychopatów w działce usług finansowych. A te ogromne przełożenie na nasze codzienne życie.
Teoretycznie psychopaci to ledwie jeden procent ludzkości. Niemniej sensacyjny tekst donosi, że blisko 10 proc. osób pracujących właśnie w sektorze finansowym to psychopaci. A to według Christophera Bayera, psychoterapeuty pracowników najsłynniejszej giełdy świata, bardzo zachowawcze szacunki.
Jak mówi dr hab. Adam Skibiński, skupienie tak dużej liczby osób o psychopatycznym rysie osobowości w jednej branży, doprowadziło częściowo do kryzysu finansowego z 2008 roku. Stało się tak m.in. dlatego, że byli zbyt chciwi i w dodatku kompletnie pozbawieni sumienia oraz poczucia odpowiedzialności, tworząc produkty finansowe wysokiego ryzyka. Właśnie te cechy między innymi charakteryzują psychopatów.
Nic dziwnego, że specjaliści z Wall Street nie cieszą się ostatnio dużą popularnością wśród społeczeństwa. Oczywiście, by mieć pewność, że mamy do czynienia z psychopatą, trzeba zwrócić się po opinię do fachowca. Jak przekazała redakcji "Business Insidera" neurolog i psychiatra doktor Tara Swart, psychopatia to tak naprawdę całe spektrum cech, którymi wykazywać może się każdy z nas. Spokojnie, jest jednak coś, co odróżnia zwykłego człowieka od psychopaty – ten ostatni jest niezdolny do odczuwania empatii. To jednak nie wszystko.
Jest dużo cech, którymi trzeba się wykazać, by diagnoza była pewna. Doktor Robert Hare, psycholog z University of British Columbia stworzył specjalną listę nazywaną w skrócie PCL-R. Używa jej się na całym świecie właśnie po to, by wyróżnić psychopatyczne osobowości.
'Wszystkie pieniądze świata' materiały prasowe
Hare wierzy, że właśnie w świecie biznesu najłatwiej o psychopatów, bo przyciąga ich szybkie tempo i dynamiczne zmiany zachodzące na rynku każdego dnia. Co gorsza, psychopatyczne cechy są często wręcz hołubione w wielu firmach – często nieświadomie, a sami psychopaci windowani są na wysokie stanowiska. A jak już wiemy, to może skończyć się katastrofą.
Pierwszym znakiem ostrzegawczym niech będzie to, że psychopata szybko się nudzi i szuka mocnych wrażeń. Dlatego im więcej się dzieje, tym lepiej. Stąd szczególne umiłowanie psychopatów do chaosu. W przeciwieństwie do innych ludzi, świetnie nad nim panują i doskonale się w nim odnajdują, gdy reszta osób czuje się po prostu pogubiona. Dla nich chaos to drabina, po której szczeblach mogą się wspinać na szczyt.
Psychopaci nie mają w sobie też żadnego współczucia dla innych ludzi. Traktują ich użytkowo, jak przedmioty, które się wykorzystuje, gdy są potrzebne. Według rozmowy z doktor Rosenberg, którą przeprowadził "Reader's Digest", psychopaci używają ludzi tak długo, dopóki nie okazuje się, że nikt nie chce nawet przebywać w ich toczeniu.
Jako szefowie, potrafią też wykazywać się tendencją do sadyzmu i np. nastawiać swoich pracowników przeciwko sobie – nie traktują ich po prostu na równi ze sobą. Ludzie dla nich nie są ludźmi, a jedynie funkcją jaką pełnią. Traktują swoich pracowników jak "świnie idące na rzeź", mówi dalej doktor Rosenberg. Wycisną z nich wszystko, co wyda im się przydatne, niespecjalnie się zastanawiając, czy tym samym ich nie wykorzystują. Kiedy pracownik zostanie już kompletnie "wyeksploatowany" i wykończony intelektualnie, emocjonalnie i fizycznie, bez żalu wymienią go na innego.
Jednocześnie psychopata potrafi być niezwykle czarujący dla swoich przełożonych. Pod koniec spotkania można mieć wrażenie, że rozmawiało się właśnie z najbardziej czarującą osobą na świecie. Psychopata będzie bardzo gładki w obejściu, zawsze będzie wiedział, jaki sprawić komplement. Może się wydawać bardzo czarującym człowiekiem, ale to wrażenie zawsze będzie powierzchowne. Tak naprawdę jest to człowiek dotknięty narcyzmem, skupiony tylko i wyłącznie na sobie.
Podejmuje też decyzje, które są dla niego najkorzystniejsze, nawet jeśli są wątpliwe etycznie czy prawnie. Często też psychopaci kłamią, nawet w najdrobniejszych sprawach. Nie przejmują się, gdy ktoś ich na tym przyłapie, bo uważają, że mogą dalej nakłamać, by jakoś zatuszować wcześniejsze kłamstwa.
'Wszystkie pieniądze świata' materiały prasowe
Psychopaci nie wiedzą też co to poczucie winy. Nie chcą brać odpowiedzialności za swoje działania, często zrzucają ją na innych. Zdarza im się ignorować swoje obowiązki i jeśli wykazują się jakimiś emocjami, są one bardzo płytkie. To wiąże się z brakiem emocjonalnej dojrzałości, która często spotykana jest u nastolatków. Nie zmienia tutaj nic niezwykle wysoki iloraz inteligencji – kiedy chodzi o emocje, psychopaci ich nie rozumieją, bo sami ich nie odczuwają tak jak inni ludzie.
Są cały czas skupieni na tym, by zaspokoić swoje potrzeby, najchętniej cudzym kosztem. Przy okazji bardzo zwinnie manipulują swoim otoczeniem. Nie uczą się niczego, jeśli zostaną ukarani. Wydaje im się, że ich nie dotyczą te same normy i prawa, co reszty ludzi. Są tak bardzo skupieni na sobie i tak bardzo pozbawieni sumienia, że wierzą, iż ujdzie im płazem absolutnie wszystko – napisała w artykule dla "Psychology Today" terapeutka Amy Morin.
Strach ich się po prostu nie ima – napisał też dla "Harvard Business Review" Ronald Schouten, współautor książki "Almost a Psychopath", profesor psychiatrii w Szkole Medycznej Harvardu.
Tacy ludzie są też często bardzo impulsywni – zachowują się destrukcyjnie dla innych, działają pod wpływem chwilowych emocji, bez zastanawiania się nad konsekwencjami swoich czynów. Chcą osiągnąć natychmiastową satysfakcję , przyjemność lub ulgę. Nie obchodzi ich nic, ani nikt. Wtedy też ich krewni czy współpracownicy nie za bardzo wiedzą, co właśnie się przed chwilą stało – związki zostają zakończone, stanowiska pracy porzucone, ludzie są głęboko obrażeni, a długo snute plany zostają w ciągu kilku sekund zmienione lub anulowane.
Podsumowując, psychopata to człowiek, który szuka ciągle silnych bodźców, jest absolutnie pozbawiony empatii, nie obchodzi go, co o nim i jego działaniach myślą inni ludzie, ale potrafią także jednocześnie być bardzo inteligentni i czarujący, doskonale przy tym kłamiąc i manipulując.
To wszystko oznacza, że praca z takim człowiekiem to koszmar. A teraz pomyślcie, jak muszą się czuć rodziny takich ludzi. W artykule "Czarujący psychopata" dla "Psychology Today" Robert Hare opisał przypadek swojego pacjenta, męża psychopatki. Pewnego dnia jego małżonka wstała bez słowa od stołu, a on nie zobaczył jej przez następne dwa miesiące.
Trudno sobie też wyobrazić, by można było na psychopatach polegać w sytuacjach kryzysowych. Doskonale zresztą pokazuje to najnowszy film Ridleya Scotta "Wszystkie pieniądze świata", opowiadający historię porwania wnuka najbogatszego człowieka na Ziemi, Jean Paula Getty’ego, potentata na rynku ropy naftowej.
'Wszystkie pieniądze świata' materiały prasowe
Pewnego dnia nastolatka zgarnęła w drodze do domu włoska mafia i zażądała 17 milionów dolarów okupu. Kochający dziadek jednak odmówił zapłacenia tak wysokiej sumy. Po pierwsze uznał, że porwanie zostało ustawione przez samego wnuka, a po drugie oznajmił, że ma jeszcze czternaścioro innych wnucząt. Co by się stało, gdyby zapłacił takie pieniądze za życie przynajmniej jednego z nich? Cała reszta również zostałaby porwana, a on musiałby wydać całą swoją fortunę.
Jednocześnie nie przeszkadzało mu to wydawać grubych milionów na dzieła sztuki, które – jak się okazuje – kochał ponad swoją rodzinę. Sam zresztą mówił, że zdecydowanie bardziej woli obrazy od ludzi, bo obrazy przynajmniej nie udają, że są tym, czym nie są. A ludzie… z ludźmi to już nie jest taka prosta sprawa.
Miesiące mijały, Jean Paul Getty wciąż odmawiał zapłacenia gigantycznego okupu. Złamał się dopiero, kiedy pocztą przyszło odcięte ucho wnuka z informacją, że jeśli nie będzie pieniędzy, drugie ucho też zostanie odcięte – a potem ręka, następnie noga... Na tym etapie porywacze ograniczyli się już do zaledwie 3 milionów dolarów i rozważali pozbycie się zakładnika, który zaczynał ich kosztować zbyt dużo. Ale nawet wtedy Jean Paul Getty nie złamał się do końca – dał na okup tylko tyle pieniędzy, ile mógł sobie odliczyć od podatku, czyli około 2,2 milionów dolarów. Resztę sumy dał w pożyczce swojemu synowi, a ojcu porwanego chłopaka, co było transakcją dla niego bezkosztową.
Jeśli ten przykład wydaje się zbyt abstrakcyjny, to dodajmy, że ten sam miliarder w swojej angielskiej rezydencji miał zainstalowaną telefoniczną budkę dla swoich gości. Tylko po to, by nie musieć płacić nawet za ich rozmowy telefoniczne – za skorzystanie z telefonu musieli dawać swoje drobne z portfela. O braku umiejętności nawiązywania relacji międzyludzkich może zaświadczyć też fakt, że milioner miał pięć żon, z każdą z nich co najmniej jednego syna. Podobno mówił, że nie znosi porażek, więc wszystkie jego nieudane małżeństwa napawają go wielkim smutkiem. Niemniej z drugiej strony mówi się też, że jednego ze swoich wnuków zobaczył po raz pierwszy dopiero, gdy ten miał 11 lat, a gdy porwany młodzieniec zadzwonił do dziadka, by podziękować za uratowanie życia, Getty nawet nie podszedł do telefonu.
'Wszystkie pieniądze świata' materiały prasowe
Ostatnia żona Getty’ego, Louise Dudley "Teddy" Lynch w wieku 99 lat opublikowała swój pamiętnik, w którym opisała, jak jej mąż miliarder czynił jej wyrzuty, że wydaje zbyt lekką ręką pieniądze na leczenie ich sześcioletniego syna, który oślepł z powodu guza mózgu. Timmy zmarł sześć lat później, a jego ojciec nie zjawił się nawet na jego pogrzebie. Tego samego roku Teddy rozwiodła się z Gettym.
Co więc zrobić, jeśli spotkamy na swojej drodze psychopatę? Jeśli dzieje się to w pracy, w miarę możliwości należy się odizolować od takiej osoby, w drastycznych wypadkach nawet zmienić pracę. A jeśli poznajemy osobę o rysie psychopatycznym towarzysko, należy po prostu uciekać od niej jak najdalej. Jak widać po przytoczonych przykładach, to się nigdy nie kończy dobrze.