Ulubiona lektura dużo mówi o człowieku, i choć może to mało oczywiste, pytanie o książkę, która jest dla kogoś najbardziej inspirująca, jest tak naprawdę bardzo intymne. A jednak polskie gwiazdy zdradziły, jakie książki są dla nich ważne. Część z nich wzięła nawet udział w specjalnym projekcie #ToMojaMuza, który powinien się spodobać wszystkim miłośnikom dobrej literatury, porządnej muzyki i ciekawych osobowości.
Krzysztof Zalewski zaprasza do lektury słynnej "Mechanicznej pomarańczy". Przyznał, że przez film wydawało mu się, że już książkę kilka razy przeczytał. Jednak kiedy ją sobie odświeżył, uświadomił sobie, jak bardzo się pomylił. Tak naprawdę znał zainspirowane powieścią dzieła, powiedział więc:
"Książka ma tę przewagę nad filmem, że można się rozsmakować w największym jej walorze, czyli języku wymyślonym specjalnie na okazję powstania tejże. Oprócz tego, że pokazuje absolutne zatracenie obyczajów, moralności, a z drugiej strony rząd, który ze szczytnymi hasłami na ustach wprowadza kraj w totalitaryzm."
Krzysztof Zalewski fot. materiał promocyjny partnera
Popularna Monika Brodka, która podobnie do Zalewskiego zaczęła swoją medialną karierę od „Idola", wzięła na warsztat zbiór opowiadań Patti Smith „Obłokobujanie". Patti to jedna z najciekawszych i najbardziej znamiennych postaci w historii współczesnej muzyki. Za jej sprawą w punk rocku znalazło się miejsce dla inteligentnego przekazu i zaskakująco kojącego tonu zarazem. W opowiadaniach posnuła ważne historie o własnym życiu, przetykając je przy okazji poezją.
Natalia Przybysz uważa z kolei, że godną uwagi pisarką jest Virginia Woolf. Piosenkarkę inspiruje powieść "Do latarni morskiej", która wywołuje w niej "bardzo dużo wspaniałych uczuć". Artystka mówi:
"Bardzo w tej książce lubię to, że każdy z bohaterów ma tak rozbudowany i rozwinięty świat wewnętrzny. Wydaje mi się, że ja jestem introwertykiem, i że bardzo często tracę kontakt z rozmówcą, ponieważ tak jak bohaterów powieści Virgini Woolf pochłaniają mnie np. struktury roślin czy mebli, na które patrzę rozmawiając z kimś. I to jest strumień świadomości, który jest tam obecny, jest mi bardzo bliski."
Nawet jeśli ktoś bardzo lubi czytać, może zwyczajnie nie mieć na to czasu pomiędzy codziennymi obowiązkami i długimi dojazdami do pracy. Trudno skupić wzrok na kartach powieści, kiedy stoi się w zatłoczonym autobusie czy pociągu. Na straconej pozycji są kierowcy, których uwaga musi być skupiona na drodze.
Dlatego coraz popularniejsze są audiobooki, które często czytają zawodowi aktorzy. Nie dość, że dostajemy od nich wciągającą historię, to jeszcze dokładają do opowieści swoją interpretację. Wtedy można się poczuć, jakbyśmy razem z nimi znajdowali się w samym środku akcji.
A co gdy do studia nagraniowego wejdą muzycy? Krzysztof Zalewski, Monika Brodka, Natalia Przybysz, Ralph Kamiński, Natalia Nykiel i Włodzimierz Dembowski podjęli wyzwanie i nagrali swoje ulubione książki w formie audiobooków.
W projekcie #ToMojaMuza młodzi artyści polskiej sceny muzycznej czytają nam te powieści, które najbardziej ich inspirują , mają dla nich duże znaczenie i pomogły im się rozwinąć. Już od 10 maja można posłuchać, jak siedmiu muzyków czyta specjalnie dla nas siedem literackich klasyków, opublikowanych w aplikacji Storytel. Jak im to wyszło, możemy się przekonać rejestrując się teraz na darmowe 30 dni korzystania z aplikacji na www.storytel.pl/tomojamuza.
Dlaczego warto sięgnąć po audiobooki? Krzysztof Zalewski uważa, że każda opcja, by technologicznie ułatwić ludziom kontakt z literaturą, jest świetna. Ale jego zdaniem taki audiobook, to wartość dodana. Tłumaczy, że dzięki nim:
"Mamy okazję zapoznać się ze znakomitymi interpretacjami świetnych aktorów i myślę, że nawet jeśli już znamy jakąś książkę, to może dać nam trochę inny ogląd na nią, może odsłonić kolejną warstwę i kolejne dno.
To było duże wyzwanie, bo jak już wspominałem, nie jestem lektorem, a czytanie bardzo długich zdań w nieistniejącym języku potrafi nastręczyć nieco trudności. Ale myślę, że było warto."
Daria Zawiałow fot. materiał promocyjny partnera
Daria Zawiałow z kolei bardzo lubi kryminały, dlatego też wszystkim szczerze poleca "Dr Jekyll i pan Hyde" Roberta L. Stevensona. Akurat w tej lekturze docenia też to, że trzeba się jej trochę "nauczyć na nowo" z racji tego, że została napisana w XIX wieku. A to akurat daje ciekawe pole do eksperymentowania. Sama artystka docenia, że dzięki audiobookom może przesłuchać wiele książek, na przeczytanie których zwyczajnie nie miałaby czasu, bo trzy czwarte czasu spędza w rozdygotanym samochodzie albo busie, gdzie zwyczajnie nie ma warunków, żeby czytać.
Monika Brodka dodaje, że przecież ludzie czytają coraz mniej książek. Dlatego też jej zdaniem każda forma zapoznania ich z książką , nawet w postaci audio, jest wyjątkowo cenna. A tutaj można przecież połączyć i przyjemne i pożyteczne!