Bursztynnictwo to biznes, na którym Polacy znają się jak mało kto. Wystarczy powiedzieć, że współcześnie blisko 70 proc. światowej produkcji biżuterii z bursztynami pochodzi właśnie z Polski. To także u nas odbywają się największa targi bursztynu, który legalnie wydobywa spora grupa osób. Ich praca nie należy do łatwych: poszukiwacze często brodzą po pas w wodzie lub błocie na łąkach i polach Pomorza albo zmagają się ze sztormem na porywistych wodach Morza Bałtyckiego.
Przełom w podwodnym wydobyciu bursztynu?
Program "Złoto Bałtyku" przez trzy sezony pokazywał ich zmagania oraz całą ścieżkę, którą bursztyn musi przejść, zanim stanie się efektownym elementem pierścionka lub kolczyków. Program sprawił także, że Polacy na nowo rozkochali się w poszukiwaniu bursztynów i zapadli na "bursztynową gorączkę", czyniąc z tego wręcz narodowe hobby. A teraz czeka nas nowa seria, w której powędrujemy na niezbadane wcześniej wody.
W trzecim sezonie do programu "Złoto Bałtyku" dołączył Przemysław - zawodowy nurek serwisujący niewielkie jednostki pływające. Dno Bałtyku zna jak mało kto - wiele czasu spędził na poszukiwaniu zerwanych kotwic i właśnie bursztynu. Z racji zawodu posługuje się bardzo ciekawą metodą - przecina głębiny wiązką światła laserowego i przeszukuje rozrzucone na dnie wraki. Dzięki temu dociera do miejsc, w których nie było jeszcze innych poszukiwaczy bursztynu. Jak się okazuje, w zasadzie zakończył prace nad swoim autorskim podwodnym laserem, który wydaje się przełomowy dla poszukiwań bursztynu pod wodą - więcej na ten temat dowiemy się właśnie w czwartym sezonie.
Poza Przemkiem w programie biorą niemniej fascynujące osobowości. Przykładowo bursztynnik Tomasz Ołdziejewski, który od 1988 roku zajmuje się obróbką bursztynu, twardo twierdzi, że jest z niego wykonać wszystko. Najczęściej tworzy repliki statków, m.in. Queen Mary 2, Titanic, Black Pearl, Mircea, ale spod jego ręki wyszły też bursztynowe samoloty, zegary, biżuteria, Żuraw Gdański czy szkatuły. Kiedyś dla szejka z Kataru stworzył mekkę z bursztynu, zbudował także 12-kg żaglowiec z jantaru.
Niedawno ustanowił Rekord Guinessa budując dwumetrową Bursztynową Latarnię - replikę latarni z Helu. Jego rekordowe dzieło mierzy 2,110 m i waży 13,5 kg. Tomasz zebrał 70 kg polskiego bursztynu, żeby zbudować swoją replikę i ostatecznie wyselekcjonował starannie 40 kg, które posłużyło do stworzenia dokładnej repliki.
Dodajmy, że to już jego drugi Rekord Guinessa. I jak się okazuje, choć jednocześnie zdobywa dużą popularność, która podbija wartość jego kolejnych dzieł z bursztynu, to jego wyczyny nastręczają mu też zaskakujących trudności: coraz trudniej kupić mu surowiec w korzystnej cenie.
Sprawa jest o tyle skomplikowana, że największe znane złoża bursztynu, szacowane nawet na 90 proc. światowego zasobu, znajdują się w obwodzie kaliningradzkim. Poza tym w Polsce znajdują się jeszcze cztery duże złoża jantaru - w Górce Lubartowskiej, Przeróbce, w Wiślince i w Możdżanowie o łącznej zasobności 1118 ton. Szacuje się też, że rocznie skupuje się od czterech do sześciu ton bursztynów pozyskanych na plażach Bałtyku. Niezwykłą sensacją były też doniesienia o bogatych złożach bursztynu wzdłuż Mierzei Wiślanej. A jak wiadomo, im więcej chętnych na bursztyn, tym większa konkurencja i tym wyższa cena.
Czwarty sezon programu "Złoto Bałtyku" do obejrzenia tylko w telewizji HISTORY.