W ostatnich latach uwagę polskich słuchaczy a potem widzów przykuły wyjątkowe dzieła. Najpierw w aplikacji Empik Go zadebiutował niecodzienny serial audio pt. "Fucking Bornholm". W intrygujący, zabawny, wciągający sposób opowiadał poruszającą historię o kryzysie w związku i ponadczasowej potrzebie miłości. Tytuł szybko zyskał uznanie wśród słuchaczy i otrzymał Bestsellera Empiku za Najlepszy Audiobook 2020. Był wyjątkowym słuchowiskiem m.in. z uwagi na udział takich gwiazd jak Magdalena Różczka, Michał Czernecki, Leszek Lichota i Olga Kalicka, którzy stworzyli autentyczne postaci.
Serial audio stał się inspiracją dla kolejnej produkcji. W 2022 na ekranach kin pojawił się film "Fucking Bornholm" w reżyserii Anny Kazejak. I odniósł on spory sukces. Na tym przygody bohaterów, się jednak nie skończyły!
Powracają oni w 2. części słuchowiska. W bohaterów znanych z pierwszej części audioserialu wcielają się aktorzy znani z filmowej ekranizacji. "Fucking Monterosa", bo tak nazywa się nowy serial audio, to prawdziwa uczta dla słuchaczy, która składa się z aż sześciu odcinków. Wszystkie dostępne są już wyłącznie w aplikacji Empik Go.
W drugiej części serialu audio do akcji wracają znani już bohaterowie. Głównymi postaciami pozostają Maja (Agnieszka Grochowska), Hubert (Maciej Stuhr) i Dawid (Grzegorz Damięcki). Dołączą do nich: Klaudia (Ilona Ostrowska) oraz Krzysiek (Krzysztof Czeczot).
Materiał promocyjny
Grzegorz Damięcki o "Fucking Monterosa": Problemy pojawiają się tam, gdzie świat nie spełnia naszych oczekiwań
Jak bohaterowie poradzą sobie z wyzwaniami, które pojawią się przed nimi? Opowiedział o tym jeden z najważniejszych bohaterów produkcji Grzegorz Damięcki.
W zeszłym roku widzieliśmy Cię w hitowym Fucking Bornholm Anny Kazejak. Teraz wracasz do roli Dawida, jednak w zupełnie innym formacie. Jak się czujesz jako bohater audiobooka?
- Przyznam, że miałem wątpliwości... Źle kojarzą mi się kolejne części czegoś... płyty, filmu, książki. Jestem wyznawcą pojedynczości. Wygrała ciekawość tego, co dalej będzie z bohaterami, którym kibicowałem. Audiobook to zupełnie inne wyzwanie artystyczne. Igra się z własną wyobraźnią. Trzeba uważać, brak obrazu podpowiada czasem zaskakujące rozwiązania interpretacyjne. To ekscytujące.
Co było najtrudniejsze w przestawieniu się z wielkiego ekranu w tryb audio?
- Najtrudniejsze było odrzucenie środków, które pomagały w filmie, a nie pomagają przed mikrofonem. Całej masy rzeczy nie zobaczy się oczami , więc istnieje obawa nadwyrazistości dźwiękowej... Trzeba uwierzyć, że ktoś kto słucha, będzie umiał przy mojej pomocy wyświetlić w swojej głowie ten tekst.
W pierwszej części (bo chyba tak należy traktować Fucking Bornholm) oglądaliśmy opowieść o dwóch parach, które wybrały się na wspólny urlop. Zamiast duńskiego hygge, widzowie otrzymali tam jednak całą lawinę osobistych dramatów. Tytuł Fucking Monterosa wskazuje, że w drugiej części nie znajdziemy raczej włoskiego dolce vita?
- Można przeżyć koszmar wśród palm, w trakcie egzotycznych tańców na jachcie czy na Wyspach Karaibskich. Można też dostać od losu najpiękniejsze chwile w pokoju z widokiem na zamkniętą od lat kopalnię, zalaną do ostatniego dnia pobytu deszczem. Regułą jest brak reguły. Święto radości i inne stany duszy bywają zaklęte w naszych głowach. O tym dalej opowiadamy.
Pierwszy odcinek rozpoczyna się dość optymistycznie. Klaudia, była żona Dawida, zabiera swoją przyjaciółkę na wspólne ferie zimowe. Tym razem nie do ciasnej przyczepy, a hotelu w stylu deluxe. Potem na horyzoncie pojawiają się faceci i rozpoczynają się pierwsze problemy…?
- Problemy pojawiają się tam, gdzie świat nie spełnia naszych oczekiwań. Nie ma znaczenia wiek czy płeć. Wszyscy mniej lub bardziej jesteśmy na to nieodporni.
W Fucking Monterosa wciąż razi brak komunikacji. Właściwie w każdym odcinku pojawia się jakiś niewyjaśniony, zamieciony pod podłogę i nieprzegadany problem. Nie tylko na linii partnerów, ale także i przyjaciółek. Czy współcześni 40-latkowie rzeczywiście nie potrafią ze sobą rozmawiać?
- To jest problem wszystkich ludzi. Całej planety. Rozregulowała nam się komunikacja. Stosunki rówieśnicze, ale też szanse porozumienia starego z młodym, lewego z prawym, kobiet z mężczyznami. Myślę, że po prostu gatunek homo sapiens we wszystkich swoich możliwych konfiguracjach przeżywa totalne zakłócenia. Nigdy chyba nie byliśmy tak daleko od porozumienia. Mamy w rękach komunikatory i to one zastąpiły nam komunikację.
Ciekawe jest także pojawienie się wątku psychoterapii. Nie występuje ona jednak w kontekście realnego poszukiwania pomocy, a jedynie dość niechętnego spełnienia prośby przyjaciółki. Czy mimo wszystko należy traktować to jako nadzieję i zapowiedź pewnych zmian, czy raczej jeszcze większej lawiny nieporozumień i cierpień. Jakie mogą być kolejne wspólne wyjazdy?
- Psychoterapie otwierając naszą świadomość przyczyniają się do zmian względem siebie i otoczenia. Trzeba pamiętać, że mogą dać dużo dobrego, zbliżyć i pomóc nam wytłumaczyć "O co Ci w ogóle chodzi...", jak pisał Robert Brylewski. Ale ta piosenka Brygady Kryzys, bardzo mądra zresztą, ma swój dalszy ciąg... Nie wiem co z nimi będzie dalej. Życzę im żeby odpoczęli i żeby porządnie się wyspali.
Wygląda więc na to, że problemy z tożsamością i kryzysy - nie tylko w związkach - to ponadczasowy temat, o którym użytkownicy Empik Go wciąż chcą słuchać. Wszystkie odcinki wyjątkowego serialu dostępne są już aplikacji Empik Go. Wystarczy pobrać lub uruchomić aplikację, by zanurzyć się w jednej z najlepiej opowiedzianych historii ostatnich lat.
Więcej o serialu: www.empik.com/go/fucking-monterosa