Adam Nergal Darski znany jest przede wszystkim jako wokalista metalowego zespołu Behemoth. Kilka lat temu jednak muzyk razem z Johnem Porterem wypuścił płytę nagraną w zgoła innych klimatach. Zespół Me And That Man to projekt proponujący dźwięki bluesowe, country czy folkowe. Album był dużym sukcesem, jednak duet nie przetrwał wspólnej trasy koncertowej. John Porter opuścił zespół bez informowania reszty ekipy. Darski się tym nie przejął i nagrał drugą płytę z 11 innymi wokalistami, w tym np. z Corey'em Talorem z grupy Slipknot. To wydawnictwo było powodem rozmowy z dziennikarzem z "Rzeczpospolitej".
Jacek Niznikiewicz zapytał Adama Darskiego, czy jako obywatel Polski czuje się bezpieczny i czy ma poczucie, że władze stają na wysokości zadania, by obronić Polaków. Nergal odparł:
Mam dużo wątpliwości z tym, co się dzieje w Polsce od kilku lat. Często bywam ofiarą systemu, którego wszyscy jesteśmy ofiarami - czy jesteśmy tego świadomi, czy nie. Mówię o władzy partii rządzącej. Moje rozprawy sądowe zostały odroczone, ale one trwają i one też są pokłosiem jakiegoś stanu psychicznego, który coraz bardziej zatruwa nasze głowy. Jesteśmy ofiarami propagandy i ciężko się w tym połapać.
Podkreśla:
Jestem fanem tego, żeby nie narażać ludzi, żeby wybory przesunąć. To co robi PiS jest absolutnie karygodne. I głęboko sądzę, że tak jak kiedyś komunistów, którzy narażali życie innych ludzi, się rozliczało, tych ludzi też się kiedyś rozliczy. Więc ja sobie spokojnie czekam. Czy jestem bezpieczny? Chyba nie do końca.
Nergal podkreślił, że zawsze mówi, to co myśli i czuje.