W związku epidemią koronawirusa w połowie marca zamknięto wszystkie kina w Polsce i ciągle nie wiadomo, kiedy zostaną ponownie otwarte. To doprowadziło do bezprecedensowych działań producentów i dystrybutorów filmowych zarówno za granicą jak i w Polsce. Tylko w naszym kraju do sieci kilka tygodni po kinowej premierze trafił najnowszy film Jana Komasy "Sala samobójców. Hejter", a pierwszy polski slasher "Dzisiaj w lesie nie zaśnie nikt" został od razu udostępniony na Netfliksie. W sieci możemy też zobaczyć inne najświeższe produkcje takie jak głośne "365 dni" na podstawie bestsellera Blanki Lipińskiej, "Bad Boya" Patryka Vegi, "Psy 3. W imię zasad" Władysława Pasikowskiego czy "Zenka" od TVP. Wzrost popularności platform VOD jest znaczący, a rząd to widzi i chce wykorzystać.
Portal spidersweb.pl dotarł do dokumentów, z których jasno wynika, że rząd planuje wprowadzić specjalny podatek cyfrowy, by wspomóc polską kinematografię w trudnej sytuacji spowodowanej przez koronawirusa. Nowa opłata ma wynieść 1,5 proc. i mają ją ponosić wszystkie serwisy VOD zarabiające na terytorium Polski. Spidersweb.pl powołuje się na cytaty z dokumentów, do których dotarł i podaje, że nowy podatek będą płacić:
Dostawcy usług medialnych oferujący odpłatnie swoje usługi, w postaci dostępu do utworów audiowizualnych w języku polskim, mający swoją siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz poza nią.
To oznacza, że nowymi przepisami objęte będą też serwisy należące do międzynarodowych korporacji czyli Netflix, HBO czy Amazon. Wpływy z podatku miałyby zasilić budżet Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który w ramach swojej działalności dotuje produkcję filmów, przyznaje stypendia scenarzystom, a także współfinansuje festiwale, szkoły filmowe i kina.
Od 2005 roku na ten budżet wpłacali pieniądze właściciele kin, stacje telewizyjne, dystrybutorzy filmowi i kablówki. Nowa opłata ma spowodować, że dokładać będą musiały się też platformy streamingowe, które czerpią korzyści z wyświetlania polskich produkcji filmowych - donosi spidersweb.pl. Wniosek o obłożenie platform streamingowych podatkiem zgłosił też w ministerstwie kultury powołany przez PISF zespół ds. kryzysu w branży kinematograficznej.
Onet.pl poprosił o komentarz w tej sprawie zarówno ministerstwo kultury i PISF - żadna z instytucji jeszcze nie udzieliła wypowiedzi. Przedstawiciele Netfliksa z kolei przekazali, że w obecnej chwili nie będą sprawy komentować.