Szczepan Twardoch w ostatnich tygodniach intensywnie komentuje wystąpienia czołowych polityków związane z koronawirusem. Po poradzie dla premiera Morawieckiego, by ogłosić np. nakaz chodzenia tyłem, żeby było potem co uroczyście odwoływać i wypunktowaniu, że "Polska w potrzebie zostawia swoich obywateli samym sobie. Nie mają chleba? Niech jedzą karty wyborcze", ma nowe przemyślenia dotyczące sposobu komunikacji władz z obywatelami. Proponuje kilka znaczących ulepszeń.
Szczepan Twardoch w poniedziałek rano usłyszał ogłoszenie rzecznika rządu w radio. Chyba nie było ono zbyt ciekawe, bo pisarz zaproponował bardzo atrakcyjną alternatywę:
Mam taki pomysł, żeby te konferencje i wywiady od dzisiaj robili głosem z trailerów filmów sensacyjnych, do tego dramatyczny montaż, podkrążone oczy ministra, polowa kurtka premiera, żołnierz w maseczce, ludek w pełnym stroju ochronnym.
A lektor dramatycznym głosem mówiłby m.in. "Już tej wiosny! Ogłaszamy termin, w którym ogłosimy termin!", "Nadchodzi: odmrażanie gospodarki! W lasach! Sześć osób na boisku! Nawet bez maseczki!" czy też znamienne:
Serio to ch**a wiemy i nie mamy żadnego planu! Ale konferencję zrobimy!
Niemniej cenną poradę otrzymał marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Autor "Króla" pisze, że lepiej zamienić krawat na ornat i pastorał:
Wysłuchawszy natomiast orędzia marszałka Grodzkiego chciałem powiedzieć, że wszystko było super, tylko bez sensu że był w krawacie, ornat, mitra i pastorał lepiej by pasowały, intonacja i gestykulacja były w punkt, tego przecież właśnie nam wszystkim trzeba, kazania.
Czytaj też: Szczepan Twardoch znowu ostro o polityce: Nie mają chleba? Niech jedzą karty wyborcze
Cały doskonały wpis przeczytacie poniżej:
Przy okazji Twardoch przypomniał, że na specjalnej stronie pojawił się kolejny rozdział improwizowanej powieści "Na zarazę Zarazek", którą pisze na zmianę z Łukaszem Orbitowskim. Będzie ona powstawać tak długo, jak długo potrwa izolacja społeczna. Dotychczasowe rozdziały najdziecie na stronie nazarazezarazek.pl.