Twórcy podczas konferencji prasowej zaapelowali do polskich władz o przyjęcie kompleksowych rozwiązań wspierających polską kulturę - bez obciążania budżetu. Miałyby one zapobiec zapaści polskiej branży artystycznej.
Jeden z przepisów tarczy antycovidowej z 2 marca tego roku wstrzymuje na czas pandemii wynagrodzenia pobierane dla twórców, artystów i producentów przez organizacje zbiorowego zarządzania od podmiotów publicznie odtwarzających muzykę (np. ZAiKS). W związku z tym opłat nie wnoszą np. hotele, puby czy restauracje. Rozwiązanie to nie określa, do kiedy trwa taki stan rzeczy. Jak podkreślali sygnatariusze apelu, wiele spośród tych miejsc wróciło już do funkcjonowania po pierwszej fali pandemii i w okresie letnim funkcjonowało normalnie. Mimo to opłata na rzecz artystów nadal nie jest odprowadzana. Zaznaczają, że zarobki twórców z tego tytułu spadły aż o 80 proc.
Apel odczytał Redbad Klynstra-Komarnicki:
Apelujemy do panów o podjęcie niezwłocznych działań ratujących polską kulturę i polskich artystów. Aby poprawić ich sytuację i zapewnić ochronę ich praw niezbędne jest przyjęcie 'Pakietu dla Kultury'.
Zdaniem artystów konieczna jest zmiana i wyraźne wskazanie, że pobór wynagrodzeń dla reprezentujących twórców organizacji zbiorowego zarządzania został wstrzymany tylko za okres, w którym przedsiębiorcy zawiesili prowadzenie działalności.
W pakiecie miałoby się znaleźć także przyjęcie ustawy o statusie artysty i szybka implementacja unijnej dyrektywy o prawie autorskim. Piosenkarka Anna Karwan mówiła:
Chciałabym, żeby mój głos dotarł do naszych polityków. Chciałabym, aby mieli świadomość, że artyści także muszą płacić rachunki za prąd. Jeśli instytucje nam nie pomogą, wydarzy się tragedia.
Twórcy zabrali także głos w sprawie odbywającej się w Polsce dyskusji na temat uregulowania statusu artysty. W resorcie kierowanym przez ministra Piotra Glińskiego od dawna trwają prace nad tym aktem prawnym. Ustawa ma m.in. wyraźnie wzmocnić zabezpieczenie socjalne twórców, poprzez powołanie specjalnego Funduszu Ubezpieczeń. - Ustawa ta wyciąga artystów z cienia. Zauważa nas jako grupę zawodową - powiedział pisarz Zygmunt Miłoszewski. - Ustawa gotowa leży w szufladzie, wystarczy ją z niej wyciągnąć i przeprowadzić proces legislacyjny. To doskonałe rozwiązanie, które nie obciąża budżetu państwa. W większości krajów europejskich takie rozwiązanie już istnieje - podkreślił pisarz.
Janda o widowni: "Więcej osób może wsiąść do tramwaju". Gliński: Nie ma szans na zmianę decyzji >>
Środki na Fundusz Ubezpieczeń pochodziłyby m.in. z uaktualnienia tzw. opłaty reprograficznej, zwanej inaczej opłatą od czystych nośników, która zdaniem twórców powinna objąć, podobnie jak w większości krajów Europy, także tablety i smartfony. - Rolnicy mają KRUS, a artyści nie mają niczego. Jesteśmy daleko w tyle za rozwiązaniami, które są oczywiste w innych krajach, takich jak np. Holandia, gdzie istnieją fundusze, które zapewniają twórcom finansowanie. Tam zawód artysty jest traktowany tak samo jak inne zawody. Polscy artyści mówią mi: system nas nie widzi. Oni wpadają w szczelinę, a ustawa o statusie artysty wypełnia tę szczelinę - wskazał Redbad Klynstra-Komarnicki, aktor i reżyser. - Zaproponowany w ustawie system jest sprawiedliwy. Jesteśmy daleko w tyle i mówimy o wyrównaniu absolutnych podstaw systemu - dodał.
Trzecim filarem "Pakietu dla Kultury" jest szybka implementacja przez Polskę unijnej dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym, przyjętej przez Parlament Europejski w marcu 2019 r. Ma ona w sposób kompleksowy chronić prawa twórców w internecie wobec ekspansji globalnych koncernów technologicznych. Jej przyjęcie oznacza konieczność podpisania adekwatnych licencji na wykorzystanie twórczości przez serwisy udostępniające treści. Czyli w praktyce, mówią twórcy, wielkie platformy internetowe powinny zacząć sprawiedliwie dzielić się z artystami środkami pozyskiwanymi z reklam wyświetlanych przy udostępnianych utworach.
- Polskie prawo nie nadąża za technologią. Od 20 lat nie było nowelizacji ustawy i poszerzenia o te wszystkie nowe pola eksploatacji. A mówimy tu o gigantach, którzy płacą minimalne podatki w Polsce, siedziby mają gdzie indziej, więc te pieniądze są nieściągalne. Tymczasem są uzależnieni od naszej twórczości. To absurd, że to jest nieuregulowane do tej pory - podkreśliła Joanna Kos-Krauze, reżyserka i scenarzystka.