Henderson został zapytany podczas wywiadu z Wordballon, czy historia Lucyfera została w ogóle zmieniona z powodu trwającej pandemii. Jego odpowiedź brzmiała i "tak", i "nie". Powiedział, że obsada i ekipa byli świadomi tego, w co się pakują, i znali już historię, którą chcieli opowiedzieć w obecnej sytuacji. Przyznał także, że wiedząc, że pandemia ich ograniczy, "duża część naszej pracy polegała na wymyśleniu, w jaki sposób piszemy w sytuacji, która nas ogranicza i przekujemy to w siłę".
Więcej wysiłku twórcy "Lucyfera" włożyli w pisanie scen opartych na postaciach zamiast trudnych do sfilmowania momentów pełnych akcji. Chociaż niektóre rzeczy musiały być zmienione, Henderson jest entuzjastycznie nastawiony do zmian. - Zmusiło nas to jako pisarzy do głębszego zbadania dynamiki między bohaterami - powiedział. - Pozwoliło nam to również pochwalić się, jak cholernie dobra jest nasza obsada, więc to bardzo wpłynęło na serial, ale jednocześnie jest to dokładnie ta sama historia, którą chcieliśmy opowiedzieć - dodał Henderson.
"Lucyfer" to jeden z najpopularniejszych seriali Netfliksa, który, co ciekawe, został przez niego przejęty, gdy skasowała go jedna z tradycyjnych amerykańskich stacji telewizyjnych. Gwiazdą produkcji jest Tom Ellis, który gra Lucyfera Morningstara. Oprócz nie go w obsadzie są m.in. Lauren German, D.B. Woodside, Rachael Harris, Kevin Alejandro, Lesley-Ann Brandt i Aimee Garcia. Nowe odcinki (tzw. sezon 5B) Netflix pokaże 28 maja. Data premiery szóstej serii na razie nie jest znana.