Wciągnięcie odbiorców w intrygę to nie lada sztuka, w której zdecydowanie pomaga zbudowanie niebanalnej postaci detektywa. Columbo z pewnością nie znalazłby miejsca w sercach tylu widzów, gdyby nie był nieco nierozgarnięty, chorowity i nie jadł jajek czy chilli z krakersami. Sherlock Holmes w wydaniu Benedicta Cumberbatcha z jednej strony jest piekielnie inteligentny, a z drugiej nie zważa na społeczne konwenanse - sam siebie nazywa zresztą wysokofunkcjonującym psychopatą, choć mimo wszystko potrafi czasem wykrzesać z siebie nutkę ciepła. Takich przykładów można wymieniać sporo - a jak jest na polskim gruncie?
Detektywów - i kobiet, i mężczyzn - z mocnym charakterem czy intrygującym rysem w naszej telewizji nie brakuje. Tajemniczą przeszłość miała np. Anna Oster z serialu "Instynkt". Danuta Stenka z powodzeniem wcieliła się w panią komisarz obdarzoną nieprzeciętną intuicją, która odstrasza współpracowników swoimi nietypowymi metodami pracy… i nie tylko. Trzeba przyznać, że właśnie Oster dla niejednego widza była "kotwicą" zatrzymującą przed ekranem. Absolutnie porywającą postać stworzył Jerzy Radziwiłłowicz w "Glinie" - grany przez niego komisarz Gajewski dla niebezpiecznej pracy w wydziale zabójstw poświęcił życie prywatne. Sprawy kryminalne były istotnym elementem "Gliny", jednak telewidzowie podążali za fabułą przede wszystkim z uwagi na doskonale zarysowane relacje między bohaterami, ich emocje i przeżycia (również te związane z pracą).
Biografia głównej bohaterki nadaje rytm również "Rysie", serialowi zrealizowanemu na podstawie powieści Igora Brejdyganta. Monika Brzozowska (w tej roli Julia Kijowska) to świetna policjantka - wnikliwa, twardo stąpająca po ziemi, budząca respekt. Nie wszyscy wiedzą jednak o tym, że przeszłość Brzozowskiej jest co najmniej burzliwa. Kobieta jeszcze w młodości zaczęła się zmagać z uzależnieniem od narkotyków, które ciągle nie pozwala o sobie zapomnieć. A skoro już o zapominaniu - Brzozowska ma poważne problemy z pamięcią, co w zawodzie policjanta stanowi znaczący problem. Szczególnie w chwili, gdy tropy w śledztwie zaczynają prowadzić do samej osoby prowadzącej śledztwo. Kiedy Brzozowska zostaje przydzielona do sprawy morderstwa bezdomnego na Pradze, stopniowo odkrywa, że ma z tą sprawą o wiele więcej wspólnego, niż by chciała.
Żurawski: Między kinem Vegi i Pieprzycy jest przepaść. Ale nawet nagroda w Gdyni nie pomogła >>
A cóż powiedzieć o tajemniczym Adamie Kruku, tytułowej postaci serialu CANAL+? W pierwszej serii zatytułowanej "Szepty słychać po zmroku" komisarz Kruk (Michał Żurawski) wraca z Łodzi na Podlasie, skąd pochodzi. Nie jest to bynajmniej przyjemny powrót - gdy policjant zostaje wysłany w rodzinne strony, musi pomóc w poszukiwaniach porwanego 11-latka. Policjant ma przed sobą nie tylko wyzwanie zawodowe - staje bowiem oko w oko z mroczną przeszłością i licznymi demonami (dosłownie), które nie dają o sobie zapomnieć. Mistyczny klimat Podlasia będzie ważnym elementem drugiej serii "Kruka", opatrzonej podtytułem "Czorny woron nie śpi". Oprócz nowych kryminalnych spraw - tym razem z mafią i seryjnym mordercą w roli głównej - Kruk będzie martwił się o swoją rodzinę przez własne niekontrolowane problemy z agresją. Po pomoc uda się do lokalnej Szeptuchy, która - zgodnie ze znachorskimi zwyczajami - bynajmniej nie korzysta z konwencjonalnych metod. Jak wpłynie to na Kruka? Czego mężczyzna się o sobie dowie?
Będziemy się o tym przekonywać od 9 lipca, kiedy nowy sezon "Kruka" zadebiutuje w CANAL+. Można go oczywiście oglądać dla mafijnych porachunków, ale najbardziej soczyste z pewnością okaże się to, co między kryminalnymi wierszami. Oprócz Michała Żurawskiego w "Czornym woronie" wystąpią m.in. Katarzyna Wajda, Tomasz Włosok, Magdalena Koleśnik i Leszek Lichota.