Holmes, którego czytelnicy poznali w 1887 roku, był przecież nałogowym palaczem, a nawet - wbrew przestrogom Watsona - sięgał po kokainę i morfinę. W XXI wieku twórcy coraz więcej uwagi poświęcają właśnie wadom, skazom, bliznom "tropicieli zła", po to, by nie byli idealni, przez to bardziej... ludzcy? Często nie od razu zdradzają szczegóły, czyniąc z nich nie tyle cechę charakteru, a jeden z motywów, popychających akcję do przodu.
To już nie są czasy sympatycznej - no, może trochę wścibskiej - panny Marple czy księdza z "Detektywa w sutannie". Nawet szeroko uśmiechający się, wyglądający niczym blondwłosy anioł Patrick Jane z "Mentalisty" tak naprawdę angażuje się w pomoc służbom, bo chce schwytać mordercę rodziny i szuka zemsty, Tom Mathias z "Hinterland" jest dręczony przez wspomnienia o śmierci córeczki. Seriale kryminalne pokazują to także w z pozoru lekkich produkcjach. Nawet dobroduszny Adrian Monk, który usiłuje rozwiązać zagadkę śmierci swojej żony, ma w sobie pierwiastek mroku.
Komisarz Adam Kruk - infografika mat. partnera
W przypadku Adama Kruka ten pierwiastek jest całkiem spory. W pierwszej serii poznajemy go i od razu zwracamy uwagę na kołnierz ortopedyczny na jego szyi. Śledząc kolejne odcinki dowiadujemy się coraz więcej o mrocznej przeszłości policjanta, który trafia po latach do rodzinnego Białegostoku. Podobnie jest w drugiej serii - "Kruk. Czorny woron nie śpi". Wydawać by się mogło, że po wyjaśnieniu sprawy z poprzedniego sezonu Adam Kruk będzie szczęśliwszy, ale mrok z przeszłości wcale nie znika od razu, nawet mimo pomocy podlaskiej szeptuchy...
Jeden z najsłynniejszych książkowych detektywów, który doczekał się też własnych produkcji, to Kurt Wallander - i on też ma swoje "blizny". Ten przechodzi kryzys wieku średniego, jest po rozwodzie, po zabiciu człowieka w obronie własnej popada w alkoholizm i depresję. Bardzo ekstremalnym przypadkiem jest bez wątpienia "Dexter", w którym człowiek zawodowo zajmujący się łapaniem przestępców. Dexter Morgan jest specjalistą ds. krwi w departamencie policji w Miami, ale prowadzi drugie życie - sam jest mordercą, który na własną rękę i według własnego kodeksu wymierza sprawiedliwość tym, których nie udało się zamknąć w więzieniu. Ale co tu dużo mówić, gdy detektywem może być dzisiaj nawet sam "Lucyfer".