Kiedy pojawiał się na ekranie, z miejsca wywoływał emocje — potrafił rozbawić tak samo dobrze, jak doprowadzić do płaczu. Robin Williams pozostawił po sobie wiele świetnych produkcji, do których ciągle sięgamy z sentymentem. Oto kilka tytułów wartych odświeżenia przed seansem filmu dokumentalnego "Dzień dobry, Robin", dostępnego w CANAL+ online.
Will Hunting (Matt Damon), pochodzący z ubogiej dzielnicy Bostonu dwudziestolatek, zarabia na życie sprzątając korytarze elitarnej uczelni technologicznej MIT. W wolnych chwilach spędza czas z paczką podobnych do niego kumpli. Przypadkowo jeden z profesorów uczelni (Stellan Skarsgård) odkrywa niezwykły talent matematyczny Willa. Namawia go na rozpoczęcie studiów, a także na spotkania z terapeutą (Robin Williams), który ma pomóc Willowi poradzić sobie z negatywnymi emocjami. "Buntownik z wyboru" otrzymał dwa Oscary — za najlepszy scenariusz oraz dla najlepszego aktora drugoplanowego, czyli właśnie dla Robina Williamsa.
John Keating (Robin Williams) zostaje nowym nauczycielem języka angielskiego na jednej z najbardziej prestiżowych i konserwatywnych uczelni w Ameryce. Od reszty nauczycieli różni się przede wszystkim całkowitym lekceważeniem programu nauczania i ekscentrycznym zachowaniem. Nowy wykładowca pragnie za wszelką cenę wpoić uczniom miłość do poezji i ideę "carpe diem". Pewnego dnia Keating opowiada o Towarzystwie Umarłych Poetów. Od tego momentu szare i monotonne życie jego uczniów zmienia się drastycznie. Postanawiają odnaleźć swój głos w bezimiennym chórze i poznać otaczający ich świat znajdujący się za szarym szkolnym murem.
Robin Williams miał szczęście do grania niekonwencjonalnych, ekscentrycznych postaci. Zanim wcielił się w Johna Keatinga, dał się poznać jako Adrian Cronauer, bezczelny, przeciwny wojnie radiowiec. W 1965 roku w Sajgonie, gdy świat pędzi ku szaleństwu, Adrian ma swój poranny program w wojskowej rozgłośni. Jego sposób prowadzenia audycji sprawia, że żołnierze go uwielbiają, a dowódcy nienawidzą. Głównie dlatego, że pojawiają się obawy, iż zamiast podnosić morale żołnierzy, audycja Cronauera spowoduje rozluźnienie dyscypliny. Przypomnijmy, że większość scen, w których Williams popisywał się przed mikrofonem, to czysta improwizacja. Nic zatem dziwnego, że aktor otrzymał za rolę radiowca Złoty Glob oraz nominację do Oscara.
Po niefortunnym rozwodzie Daniel Hillard (Williams) dowiaduje się, że jego była żona Miranda (Sally Field) poszukuje gosposi. Bez namysłu podejmuje tę pracę, bo chce spędzić czas z dziećmi. Wymaga to jednak drobnej charakteryzacji. Hillard staje się więc tytułową panią Doubtfire, która zostaje nie tylko guwernantką dla (swoich własnych) dzieci, ale i powierniczką sekretów Mirandy. Chociaż trudno porównywać "Panią Doubtfire" z pozostałymi wymienionymi tytułami pod względem poziomu, trzeba zaznaczyć, że Robin Williams wykonuje kawał roboty, żeby utrzymać całą produkcję w ryzach - nie można powiedzieć, że mu się to nie udaje.