Kobiety, które wybrały życie w zakonach od lat fascynują filmowców. Są tajemnicze, choć wiadomo, co jest ich podstawowym zadaniem: służba Bogu i kościołowi. Niektóre prowadzą działalność misjonarską, inne prowadzą szkoły, jeszcze innym przypada w udziale prowadzenie placówek wychowawczych dla osieroconych dzieci, czy tak zwanej trudnej młodzieży. Przypominają trochę żołnierzy w uniformach, którym rozkład wyznacza twardy regulamin. Tym bardziej intrygujące jest opowiedzenie o zakonnicach historii, w których pokazuje się ich nieznane oblicze.
Kościół jako instytucja licząca sobie już około dwóch tysięcy lat niewątpliwie działa według zasad nieprzystających do pędu współczesnego świata, a jednocześnie ma duży wpływ na to, jak kształtuje się życie milionów ludzi na całym świecie. Produkcją, która wywołała niemały szok był irlandzki dramat "Siostry magdalenki" z 2002 roku. Jego reżyser i scenarzysta Peter Mullan zdecydował się go zrealizować po tym, jak poznał historie młodych dziewcząt wysyłanych wbrew swojej roli do azylu prowadzonego przez siostry magdalenki. Przez długie lata, także w XX wieku, do takich instytucji były wysyłane kobiety, które z jakiegoś powodu uznawano za niemoralne i "upadłe": w dużej mierze były to nastolatki, którym zdarzyło się zajść w ciążę przed ślubem, lecz także ofiary gwałtów, które musiały po tym traumatycznym przejściu urodzić dzieci. Lecz zdarzało się także, że umieszczano tam po prostu dziewczyny, które były za ładne lub takie, które po prostu flirtowały z chłopcami.
Pobyt w takim azylu traktowany był jako forma pokuty za grzechy: pensjonariuszki niemal głodzone zmuszane były także do ciężkiej pracy fizycznej w pralniach, za którą oczywiście nie dostawały wynagrodzenia. Pieniądze, które zarabiały w pralniach trafiały do zakonnic. Akcja filmu skupia się na czterech dziewczętach Margaret, Bernadette, Rose i Crispinie, które nie dość, że są zmuszane do niewolniczej pracy, to są ofiarami przemocy ze strony zakonnic, które znęcają się nad nimi w przeróżne sposoby: bite czy molestowały seksualnie. Jak powiedział Mullan, film powstał dlatego, że ofiary nie otrzymały przeprosin ani odszkodowania za złe traktowanie. Sam też podkreślał, że jedna z byłych mieszkanek takiego azylu, Mary-Jo McDonagh, powiedziała mu, że w rzeczywistości warunki były o wiele gorsze niż to, co pokazano w filmie.
Nie zapominajmy też, że oscarowa "Ida" Pawła Pawlikowskiego, która powstała przy wsparciu CANAL+, także opowiada o młodej zakonnicy - tytułowa bohaterka ma złożyć śluby zakonne, jednak nim do tego dojdzie, jedzie poznać powojenne losy swojej żydowskiej rodziny.
Dużym zainteresowaniem cieszył się także film "Wątpliwość" Johna Patricka Shanleya, który wyreżyserował go na podstawie scenariusza stworzonego z własnej sztuki. To opowieść o tym, jak w prowadzonej przez zakonnice szkole, jedna z nich odkrywa, że nowo przeniesiony do ich parafii ksiądz zbyt spoufala się z pierwszym czarnoskórym uczniem w szkole. Zaniepokojona dzieli się swoimi obserwacjami z matką przełożoną, która rządzi szkołą twardą ręką. Kiedy dochodzi do wniosku, że chłopcu może dziać się krzywda, rozpoczyna walkę z księdzem, którego coraz bardziej podejrzewa o pedofilię. W rolach głównych wystąpili Meryl Streep, Amy Adams i Philip Seymour Hoffman.
"Zakonnice" to najnowszy serial dokumentalny w repertuarze CANAL+. Krystyna Wałajtys-Łonisk chce widzom pokazać obraz kobiet, które zdecydowały poświęcić życie Bogu. Obserwuje, jak spowite w habity, zamknięte za murami klasztorów pokonują kolejne etapy na niełatwej duchowej drodze. Dokumentalistka próbuje przyjrzeć się ich codzienności, by pokazać blaski i cienie, jakie wiążą się z wyborem ich ścieżki duchowej. Przygląda się też temu, jak nowe pokolenie zakonnic toczy walkę ze skostniałymi kościelnymi strukturami.