"Jest zdolny praktycznie do wszystkiego!" Oto nowy bohater od twórców "Breaking Bad" i "Kości"

Bell Prescot może i od pięciu lat nie wyszedł poza teren własnej posesji, ale to nie znaczy, że się obijał. Zbierał informacje, wyciągał wnioski i w zaciszu przydomowej stodoły rozwiązywał kryminalne zagadki, przy których lokalna policja była bezradna. Nie był w stanie rozwiązać tylko jednej sprawy - tej najważniejszej. Ciągle nie wie, kto zamordował jego żonę. Ale właśnie spotkał kogoś, kto może to zmienić.

"Panhandle" to najnowszy serial kryminalny, za którego powstanie odpowiadają ci sami ludzie, którzy wcześniej stali za tak znanymi produkcjami jak "Fargo", "Czarna lista", sensacyjne "Breaking Bad" czy doskonale znane w Polsce "Kości" z Emily Dechanel i Davidem Boreanzem w rolach głównych. Teraz zabierają nas na słoneczną Florydę, gdzie w podupadającej miejscowości Panhandle dochodzi do zaskakująco wysokiej liczby morderstw i zbrodni. A nie ma za bardzo kto ich rozwiązywać, bo w obliczu kryzysu gospodarczego, oddział lokalnej policji ogranicza się do zaledwie jednej funkcjonariuszki. I to w dodatku oddelegowanej wyłącznie do wystawiania mandatów.

Zobacz wideo Śpiewać każdy może? Ci artyści mają wiele talentów

"Panhandle". Nowy serial twórców "Breaking Bad" i "Kości"

Głównym bohaterem serialu jest Bell Prescot - człowiek błyskotliwy, spostrzegawczy i inteligentny, ale niepozbawiony swoich demonów. Bell niemal zabarykadował się w rodzinnej posiadłości razem z ekscentryczną matką i udomowionym aligatorem, który beztrosko hasa po całym terenie. Kiedy tylko probuje choćby przekroczyć granicę działki i bramę, dostaje ataku paniki i zapaści. Prescott bowiem od pięciu lat zmaga się z wyjątkowo uciążliwą agorafobią i halucynacjami. Te zaczęły nabierać na sile, gdy pewnego dnia policja wezwała go na bagna, by zidentyfikował zwłoki. Jak się okazało na miejscu - ofiarą wyjątkowo brutalnego morderstwa była jego ukochana żona. I do teraz nie wiadomo, kto ją zabił. Prawda, że przypomina trochę detektywa Monka?

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Z braku laku, szeryf z pobliskiej miejscowości podejrzewa oczywiście Prescotta o to, że zabił żonę. A on, choć nosa nie wyściubił poza domowe pielesze, nieustannie drąży i szuka. Śledzi zbrodnie w rodzinnych okolicach i w przerobionej na laboratorium stodole zbiera dowody, wątki, zdjęcia - szuka odpowiedzi. I nie może znaleźć winnego.

 

Aż pewnego dnia coś się zmienia. Bell w przydomowej rabatce znajduje zwłoki mężczyzny. I to zwłoki niecodzienne, bo denat jest cały niebieski. Na miejscu stawia się funkcjonariuszka Cammie Lorde, której do tej pory monotonne dni mijały na samym wystawianiu mandatów. Teoretycznie muszą czekać na szeryfa, ale on ma za dużo na głowie i się spóźnia.

W tej chwili rusza cała lawina wydarzeń - Prescott robi coś niespodziewanego i wychodzi z domu, żeby zrobić rzeczy w takich okolicznościach jego zdaniem konieczne. Bo jeśli ktoś nie zabierze zwłok z ogródka, zeżre je aligator. I jakoś dochodzi do tego, że Bell i Cammie, choć działają sobie na nerwy, to nawiązują też nić szorstkiego porozumienia i zaczynają razem pracować nad rozwiązaniem tajemnicy morderstwa. Prescott zaczyna rozumieć, że właśnie Lorde może pomóc mu odkryć, kto zamordował jego żonę.

Kto stoi za "Panhandle"?

W roli ekscentrycznego detektywa z agorafobią wystąpił Luke Kirby. To uznany aktor, który został nagrodzony prestiżową statuetką Emmy za rolę w serialu "Wspaniała pani Maisel". Jak podkreśla, w bohaterze, którego przyszło mu teraz odgrywać, urzekło go m.in. to, że wali prosto z mostu i mówi bez ogródek to, co trzeba powiedzieć - bo to prawda. A to jego zdaniem współcześnie nie zdarza się już tak często. I faktycznie, granie Bella Prescotta to dla niego świetna okazja, żeby pokazać szeroki wachlarz aktorskich zdolności.

W funkcjonarouszkę Cammie Lorde wciela się z kolei znana z serialu "Dobre miejsce" Tiana Okoye. Jej bohaterka to kobieta bezkompromisowa i nader bystra. W Panhandle znalazła się trochę z konieczności i wbrew własnej woli. Nie jest zadowolona z tego, że wykonuje pracę mało wymagającą, a do tego sprawiającą, że wszyscy jej nie znoszą. Spotkanie z Prescottem przypomina jej, że stać ją na więcej. Razem tworzą duet naprawdę wybuchowy - dzięki temu też tak skuteczny.

Skąd pewność, że fabuła serialu nie powinna zwieść nas na manowce? Bo serial tworzą ludzie z doświadczeniem. Za produkcję i scenariusz odpowiadają Nicholas Stoller i Carla Kettner. Ona wcześniej pracowała przy takich serialach jak "Czarna lista", "Kości" czy "Życie przede wszystkim". On z kolei współtworzył takie filmy jak "Dick i Jane: Niezły ubaw", "Chłopaki też płaczą", "Sąsiedzi", "Jestem na tak" czy "Jeszcze dłuższe zaręczyny". Dodajmy, że razem z nimi pracuje nagrodzony Emmy reżyser Colin Bucksey - to on kręcił odcinki głośnego "Fargo" czy sensacyjnego "Breaking Bad".

"Panhandle" to serial absolutnie świeży. Pierwszy odcinek miał w USA premierę 26 września 2022 roku na platformie streamingowej Spectrum. Kolejne odcinki pojawiają się co tydzień - pierwszy sezon nie dobiegł jeszcze do końca. A widzowie nie kryją zadowolenia. Pod zwiastunem serialu na Youtubie czytamy w komentarzach niemal wyłącznie entuzjastyczne wypowiedzi: "Oglądam ten serial i muszę przyznać, że obsada świetnie pasuje do fabuły, a sam scenariusz jest niesamotiwt - skutecznie przyciągnął moje zainteresowanie. Świetna robota - nic nie zmieniajcie", "O matko, jestem na drugim odcinku i muszę podkreślić, że jest tak bardzo bardzo bardzo bardzo zdziwiona, jak dobry to serial. Kocham bohaterów, świetny scenariusz, wszystko jest takie wciągające", "Nie będę kłamać - to wygląda całkiem nieźle", "Zabawne i fajne".

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.  

Więcej o: