"Willimon, znany scenarzysta amerykańskich seriali telewizyjnych, przyjechał do Ukrainy, aby zebrać materiały o brutalnych okrucieństwach Rosjan w rejonie Kijowa. Scenarzysta chce opowiedzieć całemu światu prawdę o ludobójstwie Ukraińców i bohaterskim oporze narodu ukraińskiego" - czytamy w oświadczeniu.
Scenarzysta "House of Cards": Kiedy ludzie decydują się atakować innych ludzi z taką furią, jest to najgorszy przejaw bycia człowiekiem
- Pracujemy nad filmem dokumentalnym o tej wojnie. W większości będzie zawierać doświadczenia zwykłych ludzi, którzy zostali zmuszeni do stawienia czoła inwazji: jak ci ludzie przeżywają, adaptują się i rozwijają w epicentrum konfliktu. Dzisiaj zobaczyliśmy Borodziankę, Buczę - niesamowitą skalę zniszczeń i strat, z jakimi musieli się zmagać ludzie. To wszystko miało na mnie silny emocjonalny wpływ - powiedział Willimon, cytowany przez portal Lviv.ua.
- Myślę, że kiedy ludzie decydują się atakować innych ludzi z taką furią, jest to najgorszy przejaw bycia człowiekiem, nielegalna inwazja. Jednak bardzo inspirujące jest to, jak mieszkańcy Borodzianki już porządkują i odbudowują swoje miasto: widzisz, jak ludzie sprzątają ulice, widzisz, jak brygady budowlane rozbierają blokady, jak ludzie wspólnie próbują dokonać napraw. A przy wjeździe do miasta zobaczyliśmy długą dwukilometrową kolejkę samochodów i ludzi próbujących wrócić do domu. Wśród tej dewastacji jest nadzieja i inspiracja, którą widać w samych Ukraińcach - dodał scenarzysta, który ma także na koncie nominację do Oscara za "Idy marcowe".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Rosyjskie wojska okupywały Buczę przez ponad miesiąc. Po wycofaniu się oddziałów Putina na jaw wychodzą kolejne zbrodnie, których dopuścili się żołnierze. Między innymi znaleziono trzy miejsca masowego pochówku ludności cywilnej, jest wiele doniesień o gwałtach czy innym okrucieństwie wobec Ukraińców.
Więcej informacji o wojnie w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zbrodnie wojenne odkryto też właśnie w pobliskiej Borodziance. Większość budynków jest tam zniszczona. Rosyjscy żołnierze mieli zabijać cywilów, a także plądrować sklepy i okradać mieszkania.
