Cavill czy Żebrowski: kto jest najlepszym wiedźminem? Otóż zdaniem wielu żaden z nich

Które wcielenie wiedźmina Geralta jest najlepsze? Widzowie mogą się spierać i wskazywać to na Michała Żebrowskiego, to na zdradliwego Henry'ego Cavilla, który zrezygnował z roli po trzech sezonach serialu Netfliksa. Ale gracze, zwłaszcza ci polscy, nigdy nie mieli wątpliwości, że najlepszy jest Geralt z gier CD Projekt RED.

Z filmowymi i serialowymi adaptacjami książek jest tak, że często nie dorastają do oczekiwań czytelników, którzy mają konkretne wyobrażenia wobec tego, kto np. powinien zagrać ich ulubioną postać. I tak też, kiedy w 2000 roku ogłoszono, że powstanie ekranizacja "Wiedźmina", a główną rolę zagra Michał Żebrowski, nie wszyscy byli zadowoleni. Ba, zawiązał się nawet "Komitet Obrony Jedynie Słusznego Wizerunku Wiedźmina".

Zobacz wideo Jedna gra, kilkadziesiąt scenariuszy. Zdaniem wielu są lepsze niż te serialowe

Kto najlepiej zagrał Geralta?

W trakcie zdjęć do polskiego "Wiedźmina" powstała też strona internetowa, na której wielbiciele prozy Andrzeja Sapkowskiego gorąco protestowali przeciwko obsadzeniu w głównych rolach Grażyny Wolszczak i Michała Żebrowskiego właśnie. Sam aktor tak to wspominał:

Zauważyłem, że tak na tydzień przed zdjęciami, ekipa chodzi wokół mnie i tak dziwnie patrzy smutnymi oczami. Mówię: "Co wam? O co wam chodzi? No, powiedzcie wreszcie". "No wiesz, są takie protesty. Ja nie chcę, żebyś się denerwował" - usłyszałem. "No, ale o co chodzi?! Powiedz!". "Tu są takie protesty"...

Otóż czytelnicy pisali m.in. "Ten lalusiowaty Żebrowski sprawdza się jako paniczyk Skrzetuski czy maminsynkowaty Pan Tadeusz, ale niech się nie bierze za Wiedźmina". Pod protestem podpisało się około 650 osób, ale ich protest nie miał szczególnego wpływu na realizację zdjęć. Żebrowski skwitował wtedy:

Przeczytałem to wszystko, ale pomyślałem sobie: moi drodzy, przecież ja mam przytyć jeszcze pięć kilo przez kilka miesięcy, na głowie mam ważniejsze problemy i naprawdę nie będę się załamywał przed czasem. Jestem młodym człowiekiem, ale dość odważnym i pewnym siebie.

Po premierze filmu i serialu okazało się, że jego rola była tak naprawdę jednym z najbardziej udanych elementów całej produkcji i niewątpliwie jednym z jej najjaśniejszych punktów. Sam Żebrowski w jednym z wywiadów po latach opowiadał, że mniej więcej wtedy przeczytał o sobie, że jest specjalistą od dobrych ról w złych filmach. To faktycznie może stanowić jakieś pocieszenie, ale raczej nie dla czytelników, którzy zostali na dobrych kilka lat z jedną jedyną ekranizacją, która fabularnie tak odbiegała od "Wiedźmina", że aż zęby bolały. Dość powiedzieć, że scenarzysta Michał Szczerbic pozbawił całą opowieść z charakterystycznego dla Andrzeja Sapkowskiego ironicznego i dość filuternego poczucia humoru, a w zamian dał smętne marudzenie i emocjonalne rozterki spod znaku najgorzej rozumianego "polskiego filmu". 

Dubbing dobry, bo polski 

Szczęśliwie ducha twórczości Andrzeja Sapkowskiego trzymali się już jak najbardziej twórcy i scenarzyści gier "Wiedźmin" ze studia CD Projekt Red. W ich podejściu bardzo istotnym elementem było stworzenie jak najbardziej wciągającej fabuły i bohaterów, których gracze polubią, przez co będą chcieli z nimi spędzać długie godziny. Dlatego też oprócz dobrych scenariuszy potrzebna była też odpowiednia obsada aktorska, która swoich głosów użyczy poszczególnym postaciom. 

Dodajmy, że na samym wstępie od razu przygotowano choćby do samego "Wiedźmina 3: Dzikiego gonu" siedem wersji językowych. Poza polską ścieżką dźwiękową studio pracowało także nad wersją angielską, niemiecką, francuską, japońską, rosyjską i portugalską. 

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

W polskiej wersji językowej Geralt przemawia głosem Jacka Rozenka - jak podają serwisy tematyczne, jego rolę uznaje się za jedną z najlepszych polskich kreacji dubbingowych w historii gier wideo. Rozenek wystąpił nie tylko we wszystkich częściach gier o Geralcie od CD Projekt Red, można go też usłyszeć także w takich tytułach jak "Diablo 3", "Hearthstone" czy "Dragon Age: Początek".

Nie brakuje na YouTubie kompilacji, które poświęcone są najlepszym tekstom z wszystkich części "Wiedźmina", często można też znaleźć filmy o tym, że Geralt najlepiej brzmi po polsku. A widzowie się z tym zgadzają i entuzjastycznie zaznaczają, że polski dubbing do gry jest najlepszy. Tak też w komentarzach można przeczytać m.in. "Jestem z Białorusi i nie mogę grac z rosyjskim albo angielskim dubbingiem. Tylko polski! Bo jest wyśmienity", "Jak ja się cieszę, że mamy taką perełkę z naszego kraju", "Bezbłędny Rozenek, moim zdaniem ważniejszy od co prawda fajnego Charlesa Dance'a, którego słyszymy przez jedne proc. gry", "Geralt w polskiej wersji jest znakomity", "Pozostaje tylko współczuć osobom nieznającym języka polskiego", "Pierwsza gra, w którą gram z polskim dubbingiem. Żaden inny!", "Na angielskich portalach czy kanałach, spotkałem się z opiniami, że ludzie grają po polsku z angielskimi napisami i bardzo sobie chwalą klimat, mimo że muszą czytać", "tylko pan Jacek Rozenek, tylko on pasuje do roli Geralta z Rivii".

 

I jest to naprawdę wspaniała kreacja - aż prawie żal, że to nie Jacek Rozenek dubbingował w serialu Netfliksa Geralta, ale opcja z Michałem Żebrowskim też miała dużo sensu. Może wraz z wymianą Henry'ego Cavilla na Liama Hemswortha, przyjdzie pora na pana Jacka w polskim dubbingu? Ale trudno na razie orzec, czy młody aktor będzie aparycją zgrywał się z tym pięknym głosem. 

Kogo można usłyszeć w "Dzikim gonie"? Lista jest ciekawa

W polskiej ścieżce dźwiękowej usłyszeć także można m.in. Beatę Jewiarz jako Yennefer z Vengerbergu, Annę Cieślak jako Ciri, Agnieszkę Kunikowską w roli Triss Merigold czy Zofię Zborowską jako Keirę Metz. Poza tym gracze posłuchać też mogą Tomasza Dedeka (Filip Stenger/aAron) czy Lesława Żurka (Lambert). Wyśmienity jest także Miłogost Reczek jako Vesemir i Talar, w kilku rolach pojawili się także Mirosław Zbrojewicz i Agata Kulesza. Co jeszcze ciekawsze, w "Wiedźminie 3: Dziki gon" usłyszymy także Wojciecha Manna, który rolę tutaj wybrał nietuzinkową. Otóż słynny radiowiec użyczył głosu klaczy Płotce, z którą Geralt może rozmawiać dzięki zażyciu rzadkiego eliksiru. 

Mann podkreśla, że Płotka to zwierze mądre i dowcipne, zachwala także pracę studia:

Tu się wszystko dobrze złożyło. Pan Sapkowski zaczął, a masa ludzi kontynuuje i sukces tego 'Wiedźmina' wszechświatowy jest zasłużony.
 

CD Projekt RED bardzo się też oczywiście przyłożył do stworzenia angielskiej wersji językowej "Wiedźmina". Kiedy ktoś gra po angielsku i słyszy głos cesarza Emhyra, nie bez powodu ma skojarzenia z "Grą o tron". Głosu tej postaci użyczył bowiem Charles Dance, którego wielu widzów doskonale kojarzy jako okrutnego Tywina Lannistera. Aktor swoje doświadczenia tak opisał:

To pierwsza gra komputerowa, w której występuję. To dla mnie zupełnie nowy świat - i to całkiem ekscytujący! To, co widziałem w grach komputerowych dziesięć lat temu, a to, co dzieje się w nich teraz - to coś zupełnie innego.

Nie zapominajmy jednak o tym, że Doug Cockle, który jest angielskim wcieleniem Geralta, za tę rolę był wręcz nominowany do BAFTY i wygrał za dodatek "Krew i Wino" nagrodę Golden Joystick. Aktor wcześniej wstąpił m.in. w serialowej "Kompanii braci" z 2001 roku. Co ciekawe, zagrał też w jednym filmie z naszą dziewczyną Bonda, czyli Izabellą Scorupco oraz Mathew McConauhgey i Christianem Balem. Byli to "Władcy ognia", a w produkcji pojawiło się dużo smoków i ziania ogniem. 

 

To on także wyjawił, że przesłuchania aktorów do angielskiej ścieżki dźwiękowej odbyło się w Londynie i stawił się na nim Borys z CD Projekt RED. Doug w jednym z wywiadów opowiadał, że w trakcie castingu ciągle mu powtarzał, żeby mówił coraz niższym głosem i bez żadnych emocji. Sam się śmieje, że to dziwne zadanie dla aktora, bo jego praca polega na graniu i wyrażaniu emocji. Próbowali różnych opcji, ale przełomowa okazała się sugestia, by Doug wyobraził sobie Clinta Eastwooda z "Brudnego Harry'ego" jako Geralta. To się spodobało. 

Dodajmy też, że kilku aktorów zarówno dubingowało postaci w growym "Wiedźminie", a także zagrało w serialu Netfliksa. Któż to, któż? MyAnna Buring w serialu wystąpiła jako Tissaia de Vries (czarodziejka, szefowa magicznej akademii), a w grze przemawiała za Annę Henriettę - księżną z Toussaint, która miała z Jaskrem płomienną relację. 

Kadr z drugiej serii serialu 'Wiedźmin'Kadr z drugiej serii serialu 'Wiedźmin' fot. Netflix

Antony Byrne w grze był nilfgaardzkim generałem Hake, w serialu zagrał króla Foltesta, który poprosił Geralta o pomoc w odczarowaniu córki zaklętej w strzygę. Poza tym jest też jeszcze m.in. Alastair Parker, który w  drugim sezonie serialu Netfliksa zagrał strażnika w porcie. Z nim właśnie Jaskier ma bardzo zabawną wymianę zdań, zaś grający barda Joey Batey, wspominał, że świetnie im się tę scenę razem nagrywało. Parker w grze użyczył głosu Carlo Varesowi, znanemu jako Tasak. To jeden z czterech bossów Novigradzkiego półświatka. Z ciekawostek warto też wspomnieć, że Priscilla w angielskiej wersji przemawia głosem Emmy Hiddleston, siostry Tom Hiddlestona.

Biorąc pod uwagę, jakim sukcesem okazał się "Dziki gon" (gra sprzedała się w 65 mln egzemplarzy i zdobyła setki, dosłownie setki nagród branżowych), trudno się dziwić, że w kolejnym projekcie studia CD Projekt Red zgodził się wziąć udział Keanu Reeves. Aktor użyczył nie tylko swojego głosu, ale i wyglądu postaci Johnny’ego Silverhanda, co wywołało międzynarodową sensację. Ostatnio też studio ogłosiło, że w najnowszym dodatku do "Cyberpunka 2077" wystąpił Idris Elba. On także użyczył swojego wizerunku na potrzeby gry, choć daty premiery dodatku jeszcze nie ma, to warto wspomnieć, że 14 grudnia pojawi się darmowa aktualizacja "Dzikiego gonu". Gra nie tylko została zaktualizowana tak, by można było w nią grać na sprzęcie nowej generacji. Deweloper dorzucił też sporo nowych treści, m.in. inspirowanych serialem Netfliksa.  

<<Reklama>> Ebooki i audiobooki "Sagi Wiedźmin" Andrzeja Sapkowskiego są dostępne na Publio.pl >>

Więcej o: