propaganda

Rosyjscy propagandziści po raz kolejny szerzą nieprawdziwe informacje na temat naszego kraju w mediach. Tym razem wykorzystano wypowiedź Janiny Ochojskiej, by zasugerować trwający w Polsce reżim i prześladowania niepełnosprawnych obywateli.

Rosyjska propaganda trwa. Gościem jednego z ostatnich odcinków programu Władimira Sołotwina była Margarita Simonjan, znana jako "medialna faworyta Putina". Na wizji stwierdziła, że Rosja pokonała Ukrainę i wyjaśniła, co teraz jest przedmiotem sporu.

Prezydent Opola w mediach społecznościowych opublikował post, w którym krytykuje ostatnie działania mediów rządowych. Jego słowa wiązały się z tragedią, do której doszło w Szczecinie. Nie oznacza to jednak, że miasto planuje wycofać się ze współorganizacji Festiwalu w Opolu, ale stanowczo apeluje o bojkot mediów rządowych przez polityków opozycji.

Wiceprzewodnicząca komisji z rosyjskiej Dumy Państwowej Olga Zdanko proponuje, aby "wymazać" polską aktorkę Barbarę Brylską z radzieckiego filmu "Ironia losu" z 1975 roku. Wszystko przez pogłoski podawane przez rosyjską prasę, jakoby Brylska miała obrazić Rosję. Jednakże media reżimowe nie podają źródeł cytowanych wypowiedzi.

W związku z wojną w Ukrainie, w rosyjskiej telewizji szerzona jest propaganda. W jednym z programów popularnej stacji wystąpił Rosjanin, który miał zrelacjonować pobyt w ukraińskiej niewoli. Jednak to, co opowiedział na antenie, nie było tym, czego się spodziewano.

Rosyjska dziennikarka Marina Owsiannikowa otrzymała w Oslo pokojową nagrodę im. Vaclava Havla, zmarłego w 2011 r. byłego prezydenta Czech. W marcu na antenie prokremlowskiej telewizji pokazała antywojenny baner. Nagrodzenie jej skrytykowali ukraińscy dziennikarze, którzy podkreślają, że przez lata była propagandystką Władimira Putina. "Havel przewraca się w grobie, to zniewaga jego imienia" - napisał na Twitterze jeden z nich.

Rosyjscy dziennikarze niezależni odnotowują coraz częstsze przypadki donoszenia na osoby wspierające antywojenne akcje. Od 5 marca w Rosji za upublicznianie o wydarzeniach w Ukrainie innych informacji, niż podawane przez Kreml, grożą grzywny i kary więzienia. - Rosjanie są otumanieni propagandą, a Rosja stała się sfaszyzowanym państwem - komentuje ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk.

W Rosji nasilają się represje wobec oponentów Kremla. Portal "Mediazona" podaje informacje o rewizjach w mieszkaniach zwolenników Aleksieja Nawalnego i procesach osób, które wyszły na ulice z antywojennymi hasłami. Coraz więcej opozycjonistów też ucieka z kraju, w którym faktycznie funkcjonuje już stan wojenny.

Rosyjski pianista światowej sławy Boris Bierezowski wystąpił w programie rosyjskiej telewizji i twierdził, że to zachód wywołał wojnę w Ukrainie. Sugerował, że Kijów powinien zostać odcięty od prądu. Teraz Rosjanin próbuje się tłumaczyć.