sandman
-
"Szaleńczo krwawy" (i podobno świetny) "Sisu", a może nowoczesne podejście do "Piotrusia Pana"?
Niektórzy już zaczynają bardzo długi weekend, ale nawet ci, którzy nie mają wziętego urlopu, będą cieszyć się kilkoma dniami dodatkowego wolnego w majówkę. Pomyślałyśmy, że pogoda nie rozpieszcza, ale my spróbujemy rozpieścić was, podpowiadając, które produkcje warto nadrobić. Spokojnie, wybrałyśy takie, z którymi na pewno się wyrobicie przed powrotem do obowiązków.
-
Netflix - najlepsze seriale. Trudno wybrać, co oglądać. Te włączyłam i nie żałuję
Za każdym razem, kiedy skończę oglądać serial, który mi się podobał, zadaję sobie pytanie: I co teraz? Netflix ma w ofercie tyle produkcji, że czasem to wręcz uniemożliwia wyłowienie z tego gąszczu akurat tego, co będzie najbardziej interesujące. Wiadomo też, że nie zawsze człowiek ma ochotę oglądać krwiste kryminały, mroczne dokumenty albo lekkie komedie. Polecam więc najlepsze produkcje w różnych kategoriach.
-
Fani "Sandmana" martwią się o dalsze losy serialu. Gaiman z humorem rozwiewa wszelkie wątpliwości
Netflix rezygnuje ostatnio z kontynuacji popularnych produkcji. Fani "Sandmana" zaczęli poważnie martwić się o dalsze losy ulubionego serialu na platformie. Neil Gaiman odniósł się do plotek i z dystansem oraz humorem skomentował plany dotyczące drugiego sezonu przygód Władcy Snów.
-
Producent "Sandmana" o zmianie płci Johna Constantine'a. Chciał tego Neil Gaiman
Choć Neila Gaimana nie stworzył postaci Johne'a Constantine'a, autor "Sandmana" ma swoje zdanie na temat jego obecności w serialu. Pojawia się w netfliksowej adaptacji komiksu jako postać drugoplanowa. Co więcej - tym razem jest kobietą. Producent tłumaczy motywy tej decyzji.
-
"Sandman". Netflix niespodziewanie udostępnił dodatkowy odcinek serialu
Netflix przygotował niespodziankę dla wielbicieli serialu "Sandman". Dwa tygodnie po premierze serii platforma udostępniła bez wcześniejszych zapowiedzi dodatkowy odcinek produkcji. Ten oglądać można od 19 sierpnia, dokładnie od godziny 9.01. Co więcej, dodatkowy odcinek podzielony został na dwie części!
-
"Sandman" to najpopularniejszy serial Netfliksa. Czy da się go oglądać bez znajomości oryginału?
"Sandman" jest obecnie najpopularniejszym serialem wśród użytkowników Netfliksa na całym świecie - spędzili ponad 69 mln godzin na oglądaniu 10-odcinkowej produkcji. To adaptacja kultowego komiksu Neila Gaimana, z której realizacją autor zwlekał blisko 30 lat, bo wolał, żeby nie było żadnej ekranizacji, niż żeby była zła. Już wiemy, że twórcy byli tak wierni oryginałowi, że niektórzy zarzucają im, że aż przesadzili. Czy to przeszkoda dla widzów, którzy nie czytali powieści graficznej?
-
Tom Ellis zagrał Lucyfera tak, że nie dało się go obsadzić w "Sandmanie". "Nikt by w to nie uwierzył"
Jedną z największych kontrowersji wokół serialu "Sandman" był fakt, że w roli władcy piekieł nie wystąpił znany z serialu "Lucyfer" Tom Ellis. Postać Gwiazdy Zarannej przypadła doskonale znanej z "Gry o tron" Gwendoline Christie, a wielu widzów nie mogło zrozumieć, dlaczego doszło do tej zmiany. Postać teoretycznie jest ta sama, obie serie powstały na podstawie komiksów tego samego autora Neila Gaimana, a do tego "Sandman" zapoczątkował "Lucyfera". Pisarz cierpliwie tłumaczy, skąd taka decyzja.
-
Kulisy serialu "Sandman". Tom Sturridge godzinami siedział nagi w szklanej kuli
Neil Gaiman może już żartować, że przez 30 lat prób zaadaptowania "Sandmana" jego głównym zadaniem było niedopuszczenie do tego, żeby powstała zła ekranizacja jego komiksu. W jednym z najnowszych wywiadów podkreśla, że przesłuchania do głównej roli były koszmarnie długie - on sam obejrzał nagrania 1500 kandydatów. Z kolei grający główną rolę Tom Sturridge przyznał, że na potrzeby scen, w których gra nagi w szklanej kuli, porządnie się przegłodził.
-
"Sandman". Autor "Gry o tron" jest teraz fanem Gaimana, ale lata temu odprawił go z kwitkiem. Na szczęście
Mało który komiks cieszy się takim uznaniem i miłością czytelników jak "Sandman" Neila Gaimana. Tytuł uważany jest za przełomową dla gatunku pozycję, a autor "Gry o tron" teraz podkreśla, że to jedna z najlepszych powieści graficznych wszech czasów. Ale zanim "Sandman" stał się przebojem, George R.R. Martin odmówił Gaimanowi jego publikacji. Okazuje się, że jednak wyszło mu to na dobre.
-
"Sandman". Autor "Gry o tron" zachwala nowy serial Netfliksa: Myślę, że to będzie ogromny sukces
George R.R. Martin złapał ostatnio koronawirusa i siedzi zamknięty na kwarantannie. Nie nudzi się jednak, bo dostał jednak przedpremierowy dostęp do pierwszego sezonu serialu "Sandman" na podstawie kultowego już komiksu Neila Gaimana. Autor bestsellerowej serii "Gra o tron" uważa, że Netflix bardzo dobrze się spisał, ekranizując twórczość jego kolegi po fachu i serdecznie produkcję poleca.
-
Kukiz zrecenzował film Holland. Skandaliczne porównania i kpiny z rodziny reżyserki
-
Przez fascynację Cybulskim został aktorem. Później wyjechał do USA
-
Elżbieta II miała polskie korzenie. Nie zgadniecie, kto był jej krewnym
-
Foremniak opowiedziała o adopcji. "Płakałam z bezsilności"
-
Lawina wsparcia dla Holland na Festiwalu w Gdyni. "Chrumkanie? To oddech wolności!"
- Podołacie dzisiejszemu polonistycznemu? Komplet tylko dla bystrzaków!
- Lekarze mówili, że nigdy nie będzie matką. 8 lat później urodziła syna
- Te hity lat 90. na pewno nucisz pod nosem. Sprawdzamy, ile o nich wiesz!
- Miał grać koncert podczas rejsu. Nagle na pokład wtargnęli terroryści
- Popkulturalny quiz na literę M. Masz rozległą wiedzę? To może sobie poradzisz
-
"Sandman". W serialu Netfliksa zagrał Mark Hamill. Możecie się nie zorientować, kogo zagrał
"Sandman" to wyczekiwana ekranizacja kultowego komiksu autorstwa Neila Gaimana. Produkcja zadebiutowała na platformie Netflix 5 sierpnia, a udział w niej wziął słynny z roli Luke'a Skywalkera aktor Mark Hamill. Istnieje szansa, że niektórzy przegapią sceny z jego udziałem. Bohater, którego zagrał, ma bowiem zamiast głowy dynię.