seweryn krajewski
-
Dziś to jeden z największych hitów Rodowicz, ale kiedyś... Dyrektor festiwalu w Opolu nie chciał o nim słyszeć
"Niech żyje bal" to jeden z najsłynniejszych polskich utworów. Maryla Rodowicz i Seweryn Krajewski chcieli, by podbił on Stany Zjednoczone i zaprezentowali anglojęzyczną wersję piosenki na festiwalu w Los Angeles, ale spotkali się z lekceważeniem i wrócili z USA z kwitkiem. O "Niech żyje bal" nie chciał słyszeć także dyrektor festiwalu w Opolu, ale Rodowicz się uparła.
-
Tym utworem Rodowicz i Krajewski mieli podbić USA. Amerykański sen zakończył się porażką
"Niech żyje bal" to jedna z najpopularniejszych piosenek w repertuarze Maryli Rodowicz i owoc współpracy z Sewerynem Krajewskim. Po sukcesie na polskim rynku, artyści zdecydowali się podbić nią USA. Nie wszystko poszło jednak po ich myśli. Co się wydarzyło?
-
Krajewski nigdy nie pogodził się ze śmiercią syna. Spekulacje o romansach miały zniszczyć jego małżeństwo
Seweryn Krajewski był swego czasu jednym z najpopularniejszych artystów polskiej sceny muzycznej. Przez lata odnosił niebywałe sukcesy, najpierw jako lider zespołu Czerwone Gitary, a później jako solowy wokalista. Niestety jego życie prywatne było naznaczone licznymi dramatami.
-
Każdy z nich chciał być liderem Czerwonych Gitar. Powody konfliktów muzyków od lat budzą kontrowersje
Zespół Czerwone Gitary był przedmiotem wielu medialnych spekulacji. Szczególne kontrowersje wzbudziło odejście z grupy Krzysztofa Klenczona i Seweryna Krajewskiego. Co przyczyniło się do konfliktów pomiędzy muzykami?
-
Tak powstał polski świąteczny hit. "Miałem pisać o świętach bez religijnych akcesoriów"
"Dzień jeden w roku", który Seweryn Krajewski napisał w latach 60. dla Czerwonych Gitar, jest śpiewany przy wigilijnym stole do dziś obok klasycznych kolęd. To bez wątpienia największy polski bożonarodzeniowy przebój. Wokół samego tekstu, który początkowo miał być przeznaczony dla innej osoby, krąży jednak kilka kontrowersyjnych historii.