-
To Rojek czy Damięcki w "Furiozie"? Metamorfoza muzyka prawie odciąga uwagę od piosenki
Artur Rojek w zimne grudniowe dni przychodzi do swoich słuchaczy z prezentem w postaci nowej, urzekającej piosenki "Odrobinę więcej" i całkiem zaskakującym teledyskiem w reżyserii Piotra Czyżowskiego. Powiem krótko: takiego Artura Rojka się nie spodziewałam. Jest tu rozbudowana i całkiem groźnie prezentująca się muskulatura, biała koszulka bez rękawów, srebrna bransoleta na nadgarstku, wygolona na łyso głowa.
-
Praca z tymi reżyserami bardziej przypomina wojsko niż plan filmowy
Na początek kilka słów o płytach, potem o ludziach ciężkich we współpracy, a na końcu? Sprawdźcie, oglądając nowy odcinek "POPkultury".
-
Historyk o "Napoleonie" Ridleya Scotta: Nie mieści mi się w głowie, jak można było to tak spaprać
- Nawet nie wiem, od czego zacząć - wzdycha historyk Przemysław Mrówka, z którym obejrzeliśmy "Napoleona" Ridleya Scotta. Przez trzy godziny seansu o Napoleonie nie dowiadujemy się niczego, za to lista błędów, przekłamań i absurdów zdaje się nie mieć końca.
-
Dzieło życia Coppoli może okazać się sromotną porażką. Wyłożył z własnej kieszeni 100 mln dolarów
Żeby nakręcić swój wymarzony, upragniony, utęskniony film Francis Ford Coppola czekał, "ciułał" setki milionów dolarów i planował dosłownie pół wieku. Mając 83 lata, wyłożył z własnej kieszeni ogromne pieniądze i nie ma żadnej gwarancji, że te mu się zwrócą. Nie ma też żadnej przesady w stwierdzeniu, że już sama historia powstania "Megalopolis" jest warta osobnego scenariusza. A jeszcze nawet nie było premiery.
-
To jest obecnie hit Netfliksa. Polska produkcja ogląda się nie tylko w Polsce
W listopadzie pojawiło się kilka ciekawych premier w streamingu. Mamy m.in. polską produkcję od Netfliksa ("Informacja zwrotna", która jest numerem jeden w Urugwaju) i niemiecką na Disney+ ("W niemieckim domu").
-
Tak wygląda walka o nominacje do Oscara dla "Chłopów" od środka. "Taka kampania jest kosztowna"
- Fakt, że mamy film, który dystrybuuje Sony, zdecydowanie nam pomaga, bo wiadomo, że oni skupiają się na wartościowych projektach filmowych. Są takim dystrybutorem, który zawsze się stara o filmy, które mają oscarowe szanse - opowiada w rozmowie z Gazeta.pl Sean Bobbitt, jeden z producentów "Chłopów". Produkcja zaczęła walkę o oscarowe nominacje.
-
Niemcy w tym serialu mierzą się z Holokaustem. Głowacki: Nie samo Auschwitz jest tu tematem
- Uważam, że dobrze byłoby, gdyby to, jaką pracę wykonali ludzie z powojennego pokolenia w Niemczech, zostało u nas zauważone. Warto mieć świadomość tego, że po pierwsze, bycie potomkiem nazisty nie jest przyjemną rzeczą, a po drugie, że można być potomkiem nazisty również w tym kraju - opowiada Piotr Głowacki w związku z premierą serialu "W niemieckim domu" w rozmowie z Gazeta.pl. Zagrał w nim świadka zeznającego w czasie drugiego procesu oświęcimskiego, który zaczął się 20 grudnia 1963 roku.
-
Kim jest Troye Sivan? Jeśli nie wiesz, to pewnie jesteś stary (albo zwyczajnie niezorientowany)
"Timothee Chalamet sparodiował go w 'Saturday Night Live' i internet wybuchł" - podsumowała mi uczynnie koleżanka, kiedy ją zapytałam o wielki "boom" na Troye'a Sivana. Latami prześlizgiwał się do mainstreamu, ale ten skecz w SNL sprawił, że teraz wszyscy chcą wiedzieć, kto to jest.
-
Fisz: Jestem odrobinę zmęczony każdą kolejną, 20., 24. wersją Dawida Podsiadły
- W Kim Nowak jesteśmy łobuzami na tych gitarach, bębnach i jesteśmy czteroosobowym zespołem z krwi i kości (...) Takiego grania trochę mi brakuje. Czuję to zwłaszcza kiedy jeżdżę samochodem i słucham radia. Przyznam, że jestem już odrobinę zmęczony każdą kolejną, 20. czy 24. wersją Dawida Podsiadły. Tzn. nie samego Dawida, tylko grzecznych chłopców, którzy śpiewają jak on. I tak, zrobiliśmy tę łobuzerską płytę trochę dla siebie (...) Jej sercem jest brud, przesterowane, popsute piosenki - opowiada w rozmowie z Gazeta.pl Bartosz "Fisz" Waglewski o trasie koncertowej i trzeciej płycie zespołu Kim Nowak. Na album "My" słuchacze musieli czekać 11 lat.
-
To najpopularniejsze weselne przeboje. Gorzej wybrać chyba nie można było
Co nowego w "POPkulturze"? W najświeższym odcinku zaglądamy do kin, a także na sale weselne.
-
Kiedy Marvel powie sobie dość. Ten kinowy serial wytracił impet
"Marvels" to już 33. (!) od premiery pierwszego "Iron Mana" z 2008 roku film Marvela, który trafił do kin i w zasadzie pierwszy, który ma tak dużo ekspozycji na kotki. Recenzje zbiera zdecydowanie mieszane, ale zapewniam, to bardzo przyjemny i zabawny odcinek tego gigantycznego kinowego serialu. Serialu, który na naszych oczach traci impet i potrzebuje dogłębnego przemyślenia dalszej strategii. Bo faktycznie może się okazać, że MCU się skończyło.
-
Zakonnica, która głosuje na Oscary. Na ekranie namiętnie całowała Elvisa - rzuciła Hollywood dla Boga
Dolores Hart hollywoodzką karierę rozpoczęła z hukiem i bardzo młodo. Jako 19-latka zadebiutowała u boku Elvisa Presleya w filmie "Kochając ciebie". Zagrała jego ukochaną i tym samym jako pierwsza aktorka pocałowała króla rock'n'rolla na ekranie. Błyskawicznie stała się ulubienicą Ameryki: kolejne propozycje sypały się jak z rękawa, a wytwórnie o nią rywalizowały. Wielkim szokiem dla wszystkich było to, że Dolores dosłownie tuż przed swoim ślubem wszystko rzuciła i choć nie pojechała w Bieszczady, to wstąpiła do zakonu.
-
Czego nie pokazali w "Elvisie", o tym opowie "Priscilla". Kłopoty z biografiami są ogromne
Z rodziną podobno najlepiej wychodzi się na zdjęciach i wygląda na to, że rzeczywiście nie zawsze najlepiej "na filmach". Dzisiaj pogadamy o biografiach, w których realzację byli zaangażowani bliscy bohatera lub sami zainteresowani.
-
Netflix pokazał zwiastun "1670". Jest grubo: Co zaczyna się na "ż" i po cichu włada Polską?
Netflix pokazał zwiastun najnowszego polskiego serialu komediowego "1670" z Bartłomiejem Topą w roli głównej. Zapowiedź jest naprawdę mocna i aż roi się w niej od żartów po bandzie. Twórcy wykorzystują bodaj każdy możliwy stereotyp i pięknie z nim igrają. Bo w XVII-wiecznej Rzeczypospolitej odpowiedź na pytanie "Co zaczyna się na 'ż' i po cichu włada Polską?" mogła być tak naprawdę tylko jedna. Żyto.
-
Napisał tekst do "Na dobre i na złe", piosenką wywołał skandal w "Teleranku". Jego hity zna każdy Polak
"Na dobre i na złe, znajdę wreszcie, czy tego chcę, czy nie, moje szczęście, na dobre i na złe, własne miejsce, tam, gdzie czekasz na mnie ty" - wyśpiewała po raz pierwszy 7 listopada 1999 roku do 5,5 mln widzów TVP2 Anna Jurksztowicz. Mało kto wtedy podejrzewał, że piosenka będzie kojarzyć się z serialem jeszcze długo po tym, jak zostanie z napisów usunięta.
-
Puściłam pogrobowcowy numer The Beatles 19-latkom. "Ta piosenka jest przeklęta"
Po blisko 50 latach czekania udało się na bazie taśmy, którą zostawił po sobie John Lennon, nagrać ostatnią prawdziwie wspólną piosenkę Beatlesów. "Now and Then" w 22 godziny od premiery na YouTubie zebrało ponad pięć mln wyświetleń tylko na tej platformie, a zagorzali wielbiciele pieją nad nią z zachwytu. Poprosiłam 19-latków, by przesłuchali ze mną ten już w sumie historyczny numer i podzielili się swoimi wrażeniami. Są nader intrygujące.
-
John Travolta mógł zagrać Forresta Gumpa. Zrezygnował dla roli u początkującego reżysera...
John Travolta ma na koncie sporo kultowych i docenianych ról, a także sporo takich, które lepiej byłoby przemilczeć. Na początku lat 90. mógł np. zagrać główną rolę w "Forreście Gumpie", ale wolał zagrać u początkującego reżysera imieniem... Quentin Tarantino. Takich przypadków było więcej, niezłą wpadkę zaliczył także np. Sean Connery, który stracił naprawdę dużo pieniędzy, bo nie zrozumiał scenariusza "Władcy Pierścieni".
-
"Fuks 2" to będzie hit czy kit? Pierwsze urywki wyglądają jak nieślubne dziecko Vegi i Polsatu
Maciej Stuhr i Janusz Gajos spotkali się ponownie z reżyserem Maciejem Dutkiewiczem na planie drugiej części komedii "Fuks". Do dziś się mówi, że właśnie ta produkcja nadała rozpędu karierze młodego Stuhra, a po 25 latach ktoś uznał, że nadeszła idealna pora na powtórkę z rozrywki. Tym razem w tarapaty pakuje się ekranowy syn Aleksa, Maciek (Maciej Musiał), a tata i jego znajomy - emerytowany już policjant (Janusz Gajos) - będą się starali młodego jakoś wyratować z opresji.
-
Są horrory tak absurdalne, że aż śmieszne. Wybraliśmy kilka najciekawszych
Szukałam najbardziej absurdalnych horrorów, jakie powstały i naprawdę się nie zawiodłam. Od klasycznej i naprawdę radośnie śmiesznej "Martwicy mózgu" Petera Jacksona z 1992 roku, poprzez klasyki pokroju "Morderczych klownów z kosmosu" po produkcje przepełnione żądnymi krwi indykami, polipami, a nawet doczepami z włosów martwych ludzi - wybór jest tu całkiem uczciwy. Można przebierać zarówno spośród filmów tak złych, że aż dobrych, jak i tych celowo pastiszowych. Oto kilka z tych najbardziej odjechanych.
-
Nie dość, że się boisz, to jeszcze za to płacisz. Udowodnili, że oglądanie horrorów jest dla nas korzystne
Horrorów można nie lubić, można je ignorować, można je bojkotować. Ale nie da się zaprzeczyć, że są tak popularne, że to jeden z najbardziej lukratywnych gatunków w branży filmowej. Co więcej, naukowcy potwierdzają, że oglądanie horrorów może mieć dla widzów naprawdę ogromne zalety - i to takie trudne do zignorowania. Jak można skorzystać z ich dobrodziejstw bez jednoczesnego poczucia umęczenia i zaprzeczenia własnemu gustowi?