Dorkelowie to członkowie mieszkającej we Francji, dumnej ze swojego stylu życia cygańskiej społeczności. Osiągający właśnie pełnoletniość Jason przygotowuje się jednocześnie do chrztu. Spokój w okolicy zakłóci jednak powrót jego brata, Freda, który wyszedł z więzienia po 15 latach odsiadki. Liczne rodzeństwo nie może dojść między sobą do porozumienia: powinni chronić Jasona, by nie zaczął parać się złodziejskim fachem i prowadził odrobinę uczciwsze życie, czy zachęcać go do pójścia w swoje ślady? Chłopak bardzo chce udowodnić rodzeństwu, że jest tak samo twardy i wybiera się z braćmi na kolejny skok...
Drugi obraz Jeana-Charlesa Hue'a to dramat kryminalny, który tak naprawdę kontynuuje historię opowiedzianą przez niego przed pięcioma laty w "La BM du Seigneur". Francuski reżyser i scenarzysta w swym bliskim filmowi dokumentalnemu debiucie nagrywał naturszczyków, których przygody postanowił teraz kontynuować. Bohaterowie i ich nazwiska pozostały prawdziwe, jednak ich przygody tym razem są w większości fikcyjne. A przynajmniej wypada mieć taką nadzieję.
"Z jednej krwi" rzeczywiście sprawia wrażenie dokumentu i to takiego, w którym szczególnie wiele się nie dzieje, a postaci nie są specjalnie sympatyczne. Dopiero typowo gangsterski finał, w którym pedał gazu - czasem też dosłownie - zostaje mocniej dociśnięty, przynosi trochę emocji i może sprawić, że część widzów bardziej przejmie się losami bohaterów. Samym filmem nie ma co się jednak za bardzo przejmować.