Chemia **

Radość życia, smutek umierania.

Lena (Agnieszka Żulewska, "Bejbi blues", "Demon") rzuca pracę, w scenie zawieszonej między komedią romantyczną a "Miastem 44" podrywa na parkingu Benka (Tomasz Schuchardt, "Jesteś bogiem", "Miasto 44") i rusza z nim w tango. Od dawna nęcony myślą o samobójstwie Benek odkrywa przy niej radość życia, ale nie wie jeszcze tego, co wiedzą widzowie - Lena ma raka. I nie ma ochoty na podjęcie leczenia.

Inspirowana historią założycielki fundacji Rak'n'Roll Magdaleny Prokopowicz i nakręcona przez wdowca po niej, debiutującego Bartosza Prokopowicza, "Chemia" to film podzielony na dwie części. Pierwsza, słoneczna, łączy choreografię teledysków Lady Gagi z onirycznym romantyzmem "Dziewczyny z lilią" i kiczem Paulo Coelho. Druga, depresyjna, krzyżuje nowoczesne standardy opowiadania o umieraniu z najgorszymi tradycjami polskiego kina.

Część radosna jest zdecydowanie bardziej udana i opowiada na pytanie: co by było, gdyby Jan Komasa nakręcił średnio udaną komedię romantyczną? Aktorzy są tu zmuszani do wygłaszania kwestii, które - gdy są mówione z najmniejszą nutką fałszywości - wywołują zgrzytanie zębów. Żulewskiej nie zawsze udaje się trafić w odpowiednią tonację. Dużo lepiej wypada w części smutnej. Świetny jest za to drugi plan (Danuta Stenka, Eryk Lubos). Pełniące funkcję przerywników animacje nie są złe, tyle że są po prostu zbędne. "Chemia" ma w sobie coś świeżego i interesującego, ale nie jest to film udany, a w drugiej godzinie dość mocno męczący. Szkoda straconej szansy, ale części widzów pewnie się spodoba.

Ocena: 2/6

Zobacz wideo

"Chemia", dramat, Polska 2015, 95 min., reż. Bartosz Prokopowicz, występują: Agnieszka Żulewska, Tomasz Schuchardt, Eryk Lubos, Danuta Stenka, Anita Jancia, Adam Woronowicz

Więcej o: