"Variety" relacjonuje, że w ramach świętowania premiery "Pierścieni władzy" w londyńskim kinie Odeon Luxe Jeff Bezos - jak z rzadka - wygłosił przemówienie. Opowiedział w nim m.in. o konsultacjach scenariuszowych z twórcami serialu, Patrickiem McKayem i Johnem D. Payne'em. - Marzeniem każdego showrunnera jest dostawać notatki na temat scenariuszy od prezesa - żartował szef Amazona. - Byli zachwyceni. Muszę podziękować wam obojgu za wysłuchanie, kiedy było to pomocne, ale przede wszystkim za ignorowanie mnie w wymagających tego momentach.
Na realizację pierwszego sezonu "Pierścieni władzy" Amazon wyłożył kosmiczną sumę 715 mln dol., co uczyniło produkcję najdroższym serialem wszech czasów. Jeff Bezos jest przekonany, że było warto - na tym projekcie zależało mu wyjątkowo również ze względów osobistych. Od najmłodszych lat jest bowiem wielkim fanem twórczości J.R.R. Tolkiena. - Poznałem go dzięki mojemu dziadkowi. Zakochałem się od razu, miałem chyba 13 lub 14 lat - opowiadał Bezos przed publicznością zgromadzoną w Odeon Luxe.
- Zakochałem się oczywiście w przygodzie, w szczegółowym uniwersum, w uczuciu nadziei i optymizmu, w szerzeniu idei, że każdy ma swoją rolę do odegrania. I z przyjemnością informuję, że ten cykl trwa do dziś. Moje dzieci również stały się fanami - mówił miliarder. Pochwalił się, że jeden z jego synów zbliża się do poziomu "uczonego", jeśli chodzi o wszechświat stworzony przez Tolkiena. Dumny tata wspomniał, że nastolatek nie omieszkał go ostrzec:
Po tym, jak Amazon zaangażował się w ten projekt, pewnego dnia syn podszedł do mnie, spojrzał mi w oczy, i bardzo szczerze powiedział: "Tato, proszę, nie spieprz tego". I miał rację. Wiemy, że ten świat jest ważny dla wielu ludzi, wiemy, że praca z tym światem to przywilej i wiemy, że to wielka odpowiedzialność.
Oprócz Jeffa Bezosa na premierze przemawiała również m.in. Jennifer Salke, szefowa Amazon Studio, która podziękowała Bezosowi, obsadzie i ekipie, a w szczególności rodzinie Tolkiena za "zaufanie i partnerstwo". Jak przypomina "Variety", Amazon zawarł umowę licencyjną bezpośrednio ze spadkobiercami twórcy "Władcy Pierścieni", co pozwoliło obejść firmę Saul Zaentz Company. Do zeszłego miesiąca kontrolowała ona wszystkie prawa do ekranizacji "Władcy", z wyjątkiem seriali telewizyjnych o długości ponad ośmiu odcinków (właśnie z ośmiu odcinków składają się "Pierścienie władzy"). Jednocześnie ruch ten sprawił, że Amazon mógł skorzystać tylko z treści, które Tolkien zawarł... w kilku podsumowaniach dołączonych do "Władcy". O tym, jak im poszło, w recenzji dla Kultura Gazeta.pl napisała Magda Walma.