"365 dni". 4 część nikogo nie zdziwi

Już jakiś czas temu przekonaliśmy się, że powieści Blanki Lipińskiej to nietypowa trylogia. Jednym z dowodów jest to, że - jak powiedziała autorka - trylogia (sic!) "365 dni" dostanie 4 część.

- Ja napisałam czwartą część trylogii! Będzie, tak, ale kiedy, nie wiem… Zaczęłam ją pięć lat temu, proces trwa! - mówiła Blanka Lipińska w rozmowie z Party.pl we wrześniu zeszłego roku. Na razie fani twórczości Lipińskiej nie doczekali się premiery, a z pewnością popyt jest. Pierwsze trzy książki sprzedawały się bardzo dobrze i doczekały się ekranizacji, które można było oglądać na Netfliksie (pierwsza część miała też premierę kinową tuż przed lockdownem w 2020 roku).

Zobacz wideo Blanka Lipińska w rozmowie z Łukaszem Kijkiem. "Na książkach ciężko się zarabia"

Nieważne jak mówią, ważne, żeby mówili

Kontrowersyjne książki, a także filmy (oskarżane m.in. o promowanie przemocowych zachowań seksualnych), zapewniły Lipińskiej status jednej z najchętniej czytanych autorek ostatnich lat. Nawet nominacje i nagrody Złotych Malin, czyli statuetek dla najgorszych produkcji roku, przyznawanych w kontrze do Oscarów, nie zachwiały popularnością filmów. Jeśli już, tylko im jej przysporzyły. Przez długi tygodnie pierwsza część była nr. 1 Netfliksa w wielu krajach, poszczególnie sceny czy teksty stały się memami i zaczęły się viralować na Tik Toku.

"365 dni: Ten dzień" oraz "Kolejne 365 dni" też były chętnie oglądane nie tylko w Polsce. I też były nominowane do Złotych Malin. Druga część serii dostała też tytuł najgorszego filmu roku od portalu Metacritic. W uzasadnieniu można było przeczytać, że chodzi nawet nie o pokazujące wiele sceny, ale o mizoginię. Autorzy zestawienia tłumaczyli także, że produkcji "Kolejne 365 dni" nie ma na tej liście, ponieważ żaden z recenzentów nie był w stanie się zmusić do jej obejrzenia.

Trzy filmy osiągnęły sukces, nikt by się nie zdziwił, gdyby powstał "365 dni 4"

Trzeci film kończy się sceną, która daje wielbicielom Massima i Laury nadzieję na ciąg dalszy tej historii, więc nie zdziwiłoby ich, gdyby powstał film "365 dni 4". Książki są co prawda jedynie inspiracją dla scenarzystów, ale można przypuszczać, że międzynarodowy sukces trzech filmów może kusić, by zrealizować czwarty. Tymczasem, producenci postanowili iść za ciosem i dopóki nawet nie ma materiału do pracy, sami stworzyli nowy film w podobnym klimacie. W lutym tego roku do kin wszedł "Heaven in Hell". Tu obok Magdaleny Boczarskiej wystąpił Simone Sussina, znany także z filmów na podstawie książek Blanki Lipińskiej.

Ostatnie lata w polskim kinie coraz częściej pokazuje odważne sceny. Takie można było oglądać po premierze "365 dni" jeszcze chociażby w "Dziewczynach z Dubaju" i "Pokusie" Marii Sadowskiej czy "Miłość, seks i pandemia". Poruszają kontrowersyjne tematy, niekoniecznie idzie za tym jakość artystyczna, ale przyciągają solidną liczbę widzów. Zarówno "Dziewczyny z Dubaju" jak i "Miłość, seks i pandemia" znalazły się w 20. najchętniej oglądanych polskich filmów w kinach (odpowiednio na 17 i 6 miejscu; danych nie podaje UIP). Film Vegi załapał się nawet do dwudziestki wszystkich filmów pokazywanych w zeszłym roku w kinach, na 17 miejsce.  

Więcej o: