Jerzy Hoffman
-
Jerzy Bińczycki usłyszał, że do filmu ma zapuścić brodę: Wiem, mordę mam jak patelnia
Jerzy Bińczycki miał na koncie ponad 70 ról filmowych i serialowych, był niezrównany na deskach teatru, a w pamięci widzów szczególnie zapisały się dwie jego kreacje: Bogumił z "Nocy i dni" i profesor Rafał Wilczur / Antoni Kosiba ze "Znachora". Tego ostatniego zagrał tak, że nawet najbardziej zjadliwi krytycy, którzy film Jerzego Hoffmana miażdżyli, nie byli w stanie złego słowa o tej roli powiedzieć.
-
Anna Dymna grała Marysię Wilczur w "Znachorze". Skomentowała pomysł Netfliksa na nową wersję
Twórcy Netfliksa postanowili sięgnąć po klasykę kina i już jesienią 2023 roku ukaże się nowa ekranizacja kultowej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Anna Dymna, która w pierwszej filmowej adaptacji "Znachora", wcieliła się w rolę córki głównego bohatera, skomentowała tę informację.
-
"Znachor" z 1937 roku różni się od filmu Hoffmana. Ważna zmiana wątku żony Wilczura
Jerzy Bińczycki nie był pierwszym aktorem, który zagrał tytułową rolę w ekranizacji "Znachora". Powieść Tadeusza-Dołęgi Mostowicza została przeniesiona na duży ekran już w 1937 roku, czyli wtedy kiedy została też wydana. Film z Kazimierzem Junoszem-Stępowskim był tak kasowym przebojem w polskich kinach, że powstały jeszcze dwie części tego melodramatu. A warto dodać, że fabuła różni się nieco od tego, co pokazał widzom Jerzy Hoffman.
-
Czy w polskich domach dojdzie do rzezi? "Kevin sam w domu" i "Znachor" polecą w tym samym czasie
Oglądanie filmu "Kevin sam w domu" w wigilijny wieczór na Polsacie to w naszym kraju dobrze ugruntowana świecka tradycja. Tymczasem stacja Kino Polska zdecydowała się na odważny krok i ogłosiła, że o tej samej porze co Polsat "Kevina" wyemituje na swojej antenie niemniej uwielbianego w Polsce "Znachora". To może oznaczać kłótnie w niejednym domu - bo jak tu wybrać?
-
Barbara Brylska nigdy nie pogodziła się ze śmiercią córki. Mówiła, że nie ma po co żyć
Role w filmach, w których grała, przeszły do historii kina. Jednak najtrudniejszy scenariusz, z jakim musiała się zmierzyć, napisało jej życie. Przeżyła niewyobrażalną tragedię. Próbowała tłumić rozpacz, poświęcając się pracy. Mówiła, że nie ma, po co i dla kogo żyć, krzyczała, że chce odejść. To syn trzymał ją przy życiu. Gdy wpadała w histerię, mówił "Mamo, nie umieraj".
-
Na "Znachorze" widzowie wzruszają się od ponad 40 lat. Ja obejrzałem go w tym roku po raz pierwszy
Film "Znachor" przewijał mi się na ekranie telewizora wielokrotnie na przestrzeni lat. Ale zdecydowałem się go obejrzeć dopiero teraz. Chyba dobrze wypadło, bo to sztandarowy film na Wszystkich Świętych. Prawie popłakałem się pod koniec. A to zdarza się bardzo rzadko.
-
Po rynku w Krakowie jeździły czołgi, a ludzie wychodzili zapłakani z kina, bo "Marysia sierotka znalazła tatusia"
12 kwietnia 1982 roku na ekrany polskich kin wszedł kultowy dziś "Znachor" w reżyserii Jerzego Hoffmana. Widzowie byli zachwyceni i absolutnie rozkochani w grających główne role Jerzym Bińczyckim, Annie Dymnej i Tomaszu Stockingerze. Ale zachwyty widowni nie znaczyły zbyt wiele dla krytyków filmowych, którzy film traktowali mniej niż pobłażliwe. Anna Dymna wspominała po latach: Usłyszałam, że to gówienko lukrowane dla kucharek.
-
"Pan Wołodyjowski". Łomnicki nie chciał grać małego rycerza. Hoffman go przechytrzył
28 marca 1969 roku w kinach zadebiutował "Pan Wołodyjowski". Jerzy Hoffman nigdy nie ukrywał, że za trylogię Sienkiewicza wziął się od tyłu, bo przeczytał ją w niechronologicznej kolejności. Jako pierwszy powstał więc "Pan Wołodyjowski", który kończy "szereg książek pisanych w ciągu kilku lat i w niemałym trudzie - dla pokrzepienia serc" przez Sienkiewicza. Hoffman zrobił to, co się nie udało Aleksandrowi Fordowi - to właśnie on miał w latach 60. nakręcić "Potop" na podstawie scenariusza, którego nikt nigdy nie zobaczył.
-
Tak nie ufał koniom, że "jeździł" na plecach statysty. Kulisy "Ogniem i mieczem" były równie ciekawe, co film
Mało co w polskim kinie dorównuje rozmachem "Ogniem i mieczem" w reżyserii Jerzego Hoffmana. Do nakręcenia produkcji zużyto 130 km taśmy filmowej, zatrudniono tysiące statystów, z pietyzmem odtworzono XVII-wieczne wnętrza i kostiumy, zrealizowano karkołomne sceny batalistyczne przy udziale setek koni i innych zwierząt, a do wykonania efektów specjalnych zatrudniono też Machine Shop - tę samą firmę, która pracowała nad takimi filmami jak "Braveheart - Waleczne Serce" i "Terminator 2". Sam scenariusz miał siedem różnych wersji, a przy wszystkich pracował sam reżyser. Od premiery filmu minęły już 22 lata, tym ciekawiej jest więc zobaczyć, jak praca nad polską superprodukcją wyglądała od kulis.
-
Nieznane zdjęcia z planu kultowego filmu "Trędowata". Nigdy wcześniej ich nie publikowano
W 1976 roku reżyser Jerzy Hoffman kręcił zdjęcia do "Trędowatej" między innymi w urokliwym Zamku Książ w Wałbrzychu. Po wielu latach od premiery kultowej produkcji ekipa Zamku podzieliła się zdjęciami, które wtedy wykonano na planie. Jak czytamy we wpisie, fotografie, na których widać kwiat polskiego aktorstwa tamtych lat, w tym Annę Dymną, Gabrielę Kownacką i Piotra Fronczewskiego, nie były nigdy wcześniej publikowane.
-
Aleksandrowi Kwaśniewskiemu przysługują dwie emerytury. Do obu musi dorabiać
-
Tego w "Mam Talent" jeszcze nie było. Simon Cowell zaśpiewał balladę?
-
Walduś Kiepski i wójtowa z "Rancza" byli parą. Rozstali się w przyjaźni
-
Ruszył w ostatnią trasę koncertową i pobił rekord. Zarobki szokują, a jeszcze się nie skończyła
-
Beyonce zagra w Polsce, znamy ceny biletów. Trzeba się liczyć z dużym wydatkiem
- "Pytanie na śniadanie". Prowadząca zaliczyła wpadkę na wizji
- Taniec Wednesday to przepis na hit. Kolejna łyżwiarka odtworzyła znane ruchy
- Łowienie ryb to twoja pasja? To przekonaj się, czy rozpoznasz je na zdjęciu!
- Z zimną krwią zamordowała siedmiu mężczyzn. "Zrobiłabym to ponownie"
- Wiesz, czym są antonimy? To masz jakieś szanse w tym quizie
-
"Im bardziej się stara, tym gorzej jej to wychodzi". Natasza Urbańska się nie poddaje - będzie nowy album
Piękna, utalentowana i pomysłowa, ale niezależnie od tego, co zrobi Natasza Urbańska, może liczyć wyłącznie na falę hejtu. Jednak ciągle próbuje na nowo.