Verka Serduchka to jedna z gwiazd tegorocznego konkursu Eurowizji. Razem z innymi gwiazdami konkursu, które w poprzednich latach reprezentowały Ukrainę, pojawiła się na scenie w Liverpoolu, który gościł imprezę w imieniu ogarniętej wojną Ukrainy. Przypominamy tekst, który ukazał się po raz pierwszy w marcu tego roku.
Występ Krzysztofa Ibisza w drugim odcinku "Twoja twarz brzmi znajomo" budzi kontrowersje, choć nie ze względu na to, jak zaprezentował się w roli Wierki Serdiuczki, a jego zachowanie podczas przyznawania punktacji. Zaledwie kilka dni temu (6 marca) ukraińska gwiazda wystąpiła w Warszawie i jej fani mogli podziwiać kolorowe show. A kim tak naprawdę jest Wierka Serdiuczka?
To postać sceniczna, w którą wciela się Andrij Mychajłowycz Danyłko. Jest ukraińskim aktorem komediowym, piosenkarzem, satyrykiem, autorem tekstów, scenarzystą, kompozytorem, reżyserem, producentem i prezenterem telewizyjnym - słowem: człowiek orkiestra. Po skończeniu szkoły cyrkowej Danyłko pracował w zawodzie, ale w pewnym momencie stwierdził, że trzeba się przebranżowić, bo pracy było coraz mniej. Jako Wierka Serdiuczka jest aktywny od 1989 roku - na początku grana przez niego postać była sprzedawczynią, później była przedstawiana jako konduktorka pociągu dalekobieżnego. Każda drag queen przywiązuje dużą wagę do swojego scenicznego imienia - w tym przypadku to połączenie popularnego imienia i nazwiska koleżanki z klasy artysty.
Danyłko nie ukrywa, że gra na stereotypach - gdy na początku występował głównie ze skeczami, zyskał szczególną popularność w Rosji, która na Ukraińców patrzyła z góry. Ma nawet na koncie "Happy Birthday" śpiewane Putinowi, choć po latach Wierka skręciła zdecydowanie w stronę Ukrainy. Wcześniej jednak niejednokrotnie musiała mierzyć się z oskarżeniami o prorosyjskość, o Danyłce niektórzy mówili "zdrajca". W 2007 roku Marcin Wojciechowski w tekście dla "Wysokich Obcasów" wspominał, że ukraińscy narodowcy domagali się, by Andrija pozbawić obywatelstwa. Cytował też Tatianę Artuszewską, która kiedyś występowała z Danyłką na scenie:
Moim zdaniem cała ta szopka z Wierką jest wyłącznie artystyczną kreacją i sposobem zarabiania pieniędzy. Andrij bawi się stworzoną przez siebie konwencją. Wciąż bada, jaką jeszcze głupotę może kupić publiczność.
A także samą Verkę, która mówiła:
Przez wieki Rosja wywoziła od nas pieniądze. Dzięki takim jak ja wracają one na Ukrainę.
Nie ma co kryć, że Wierka zarabiała w Rosji ogromne pieniądze. Po agresji Rosji w Ukrainie z lutego zeszłego roku dosadnie jednak pokazała, co myśli o polityce Putina. Opublikowała w sieci zdjęcie, na którym pokazuje prezydentowi Rosji środkowy palec i napisała:
Won! Won! Won! Trzymajmy się i nie traćmy ducha! Nasza prawda nigdy nie zostanie pokonana przez ten kłamliwy tłum. Pomagajmy armii, obronie i sobie nawzajem.
Gra koncerty dla ukraińskich żołnierzy, spotyka się z prezydentem Ukrainy i dumnie pozuje z niebiesko-żółtą flagą.
W maju 2017 Wierka Serdiuczka pojawiła się gościnnie w finale 62. Konkursu Piosenki Eurowizji, który odbywał się w Kijowie. Dwa lata później zaśpiewała utwór Netty "Toy" podczas koncertu finałowego w Tel Awiwie. Utwór, który dał jej drugie miejsce w 2007 roku, zatytułowany "Dancing Lasha Tumbai", dzisiaj jest uważany przez fanów konkursu za kultowy. Tekst jest niewyszukany:
Sieben, sieben, ai lyu-lyu, Sieben, sieben, eins, zwei, Sieben, sieben, ai lyu-lyu, Eins, zwei, drei
Muzyka to ukraińska wersja disco-polo, ale w połączeniu z kampowym wizerunkiem się sprawdził.
Jego sceniczny i codzienny wizerunek różnią się od siebie diametralnie. Danyłko, który pochodzi z Połtawy w północno-wschodniej Ukrainie, nosi się głównie na czarno - na tym zdjęciu stoi z lewej:
Dziś Andrij Mychajłowycz Danyłko to osoba odznaczona tytułem honorowym Ludowy Artysta Ukrainy, nadawanym wybitnym twórcom sztuki teatralnej (scenicznej), kinowej i muzycznej Ukrainy. Pod swoim nazwiskiem wydał też w 2005 roku (podobno całkiem niezłą) płytę.