Grób Ireny Jarockiej był wielokrotnie okradany przez rabusiów. Jak dziś wygląda?

Choć od śmierci Ireny Jarockiej minęło już ponad 11 lat, to jej największe hity wciąż cieszą się niesłabnącą sympatią słuchaczy. Wokalistka została pochowana w katakumbach na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Przed laty jej grób notorycznie padał ofiarą rabusiów. Jak wygląda dzisiaj?

Irena Jarocka od najmłodszych lat wiedziała, że chce występować na scenie i konsekwentnie dążyła do zrealizowania tego marzenia. Zaczynała w kościelnym chórze, a później udzielała się w przykatedralnym amatorskim teatrze. Profesjonalne nauki pobierała od Jacka Ujazdowskiego w Gdańskim Studium Piosenki Polskiego Radia i Telewizji. Wtedy również nagrała na taśmie swoje pierwsze utwory.

Zobacz wideo Popkultura odc. 73

Była jedną z największych gwiazd polskiej estrady. Wypromowała blisko 200 ponadczasowych hitów

Na scenie debiutowała w 1965 roku podczas koncertu w klubie "Rudy Kot" w Gdańsku i błyskawicznie rozpoczęła karierę. Niedługo później nawiązała współpracę z Biurem Estrady PAGART, za sprawą której występowała również za granicą, w tym m.in. w USA czy ZSRR. Przełomem okazał się udział w III edycji Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, na którym zaprezentowała piosenkę "Sosno". Pod koniec lat 70. przerwała karierę i wyjechała na trzy lata na stypendium do Paryża, gdzie nawiązała współpracę z radzieckim kabaretem Chez Raspoutine. Wtedy też podpisała kontrakt z producentem Gilbertem Chemounym, dla którego nagrała kilka piosenek, oraz wydała album dla wytwórni Philips.

Największy sukces osiągnęła jednak dopiero po powrocie do ojczyzny. W 1973 roku prowadziła autorski program "Irena Jarocka zaprasza" i rozpoczęła trasę koncertową, na której zgromadziły się prawdziwe tłumy. Rok później zadebiutowała na rynku fonograficznym albumem "W cieniu dobrego drzewa", którego nakład wyprzedał się błyskawicznie, uzyskując status złotej płyty. Promowała go utworami "Nie wrócą te lata", "Motylem jestem" oraz "Wymyśliłam ci", które są jednymi z najpopularniejszych w jej dorobku artystycznym. Na swoim koncie miała również owocne współprace m.in. z zespołem Polanie, Czerwone Gitary i Budka Suflera.

Artystka zmagała się z nowotworem. Ostatnie miesiące jej życia były okupione cierpieniem

Pod koniec 2011 roku zaczęła gorzej się czuć, co skłoniło lekarzy do przeprowadzenia serii badań. Diagnoza – glejak, w dodatku w zaawansowanym stadium. Na ratunek było już za późno. – Nowotwór był już rozsiany po lewej półkuli mózgu i powodował zmiany pamięciowe. Ale nic więcej. (...) Po operacji dowiedzieliśmy się, że to najgorszy rodzaj glejaka i że może to potrwać miesiąc, góra trzy – wspominał jej mąż, Michał Sobolewski. Wokalistka była świadoma swojego stanu, wiedziała, że nie zostało jej wiele czasu, więc starała się jak najwięcej chwil spędzać w gronie bliskich. – Wydawało mi się, że ja nie mogę chorować. Nie dałam się chorobie. (...) Bardzo wierzyłam, że wyzdrowieję, a dostrzeganie plusów w życiu dodawało mi energii, mimo cierpienia – mówiła w jednym z ostatnich wywiadów przed śmiercią. Irena Jarocka odeszła 21 stycznia 2012 roku w jednym z warszawskich szpitali. Pogrzeb odbył się 6 dni później, a urna z jej prochami została pochowana w katakumbach na warszawskich Powązkach.

Miejsce wiecznego spoczynku Ireny JarockiejMiejsce wiecznego spoczynku Ireny Jarockiej Archiwum prywatne

Miejsce jej spoczynku regularnie odwiedzają nie tylko najbliżsi, ale również najwierniejsi fani. Przynoszą ze sobą jej zdjęcia z młodości, różnego rodzaju pamiątki i wieńce, głównie te niewielkich rozmiarów w kształcie serca. Przed laty miał miejsce szokujący proceder, o którym zrobiło się głośno w mediach. Zostawiane przedmioty były bowiem notorycznie kradzione, lecz za sprawą nagłośnienia sprawy problematyczna sytuacja szybko została rozwiązana.

Więcej o: