Aż trudno uwierzyć, że już 14 listopada 2023 roku minie pierwsza rocznica śmierci Jerzego Połomskiego, jednego z najwybitniejszych wokalistów polskiej estrady. Ostatnie lata życia nie były jednak dla niego łaskawe.
Violetta Lewandowska była jedyną osobą, z którą Połomski utrzymywał stały kontakt. Najpierw kierowała jego karierą, a później, gdy zaczął chorować, otoczyła go opieką. Ostatecznie to właśnie jej postanowił przepisać cały swój majątek i spuściznę artystyczną w zamian za dożywotnią pomoc i wsparcie. Wkrótce jednak jego stan znacząco się pogorszył. Gdy zaczął wymagać całodobowej opieki, w lipcu 2021 roku menedżerka umieściła go w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, w którym niewiele ponad rok później zmarł. Wówczas, zgodnie z obowiązującą umową, jego dorobek życia, w tym ponad 100-metrowe mieszkanie na warszawskim Mokotowie warte ponad 2 mln złotych wraz z wieloma cennymi pamiątkami, przejęła Lewandowska.
Choć w mediach aż huczało od plotek, Lewandowska nie zabierała głosu w tej sprawie. Otwarcie przyznała, że przejęła spadek, lecz nie chciała komentować tej sytuacji na łamach prasy, przekonując, że jest to prywatność, którą nie zamierza się dzielić. W końcu sprawa ucichła i być może nie stałaby się ponownie przedmiotem publicznej debaty, gdyby nie to, że niedawno jedna z posiadłości wokalisty została sprzedana. Mowa o domku letniskowym, który trafił w posiadanie popularnego w show-biznesie architekta wnętrz, Krzysztofa Mirucia, który zasłynął, prowadząc popularne programy telewizyjne, w tym m.in. "Zgłoś remont".
Nie wiadomo jednak, co stało się ze wszystkimi pamiątkami i dziełami sztuki, które artysta zgromadził w swoim warszawskim mieszkaniu. Zostały sprzedane? A może trafią do jakiegoś muzeum? Portal ShowNews.pl skontaktował się w tej sprawie z Lewandowską, by uzyskać jakiekolwiek informacje z wiarygodnego źródła. Odpowiedź była jednak krótka i enigmatyczna, a co za tym idzie, nie przyniosła oczekiwanej odpowiedzi. – Pyta pani o prywatne sprawy i nie zamierzam pani odpowiadać na pytania – odpowiedziała dosadnie menedżerka zmarłego artysty. Skontaktowano się w tej sprawie również z dyrektorką Domu Artystów w Skolimowie, Ewą Jagieło, a także z dyrektorami ZASP, Andrzejem Gajewskim i Bogumiłą Grzesiczak-Choińską, lecz i tym razem pytania pozostały bez odpowiedzi.