tomasz stockinger
-
Tomasz Stockinger wspomina rolę w "Znachorze": Trudno mi było później przejść niezauważonym ulicą
W ostanim wywiadzie Tomasz Stockinger zdradził, jak wspomina okres kręcenia "Znachora". Opowiedział także o tym, jak ten odbił się na jego popularności. "Z młodego aktora, jeszcze niezbyt znanego, poczułem uderzenie wielkiej popularności" - przyznał aktor, dodając później, że nie może się doczekać nowej adaptacji powieści Dołęgi-Mostowicza, którą w tym roku pokaże Netflix.
-
Tomasz Stockinger pracuje od niemal 50 lat i nie ma co liczyć na odpoczynek. Jego emerytura jest "głodowa"
Kolejna gwiazda telewizji zaznacza, że po osiągnięciu wieku emerytalnego, nie może pozwolić sobie na odpoczynek. O głodowej wysokości świadczeń opowiedział w wywiadzie aktor Tomasz Stockinger, który od 1976 roku pozostaje aktywny zawodowo.
-
Na "Znachorze" widzowie wzruszają się od ponad 40 lat. Ja obejrzałem go w tym roku po raz pierwszy
Film "Znachor" przewijał mi się na ekranie telewizora wielokrotnie na przestrzeni lat. Ale zdecydowałem się go obejrzeć dopiero teraz. Chyba dobrze wypadło, bo to sztandarowy film na Wszystkich Świętych. Prawie popłakałem się pod koniec. A to zdarza się bardzo rzadko.
-
Po rynku w Krakowie jeździły czołgi, a ludzie wychodzili zapłakani z kina, bo "Marysia sierotka znalazła tatusia"
12 kwietnia 1982 roku na ekrany polskich kin wszedł kultowy dziś "Znachor" w reżyserii Jerzego Hoffmana. Widzowie byli zachwyceni i absolutnie rozkochani w grających główne role Jerzym Bińczyckim, Annie Dymnej i Tomaszu Stockingerze. Ale zachwyty widowni nie znaczyły zbyt wiele dla krytyków filmowych, którzy film traktowali mniej niż pobłażliwe. Anna Dymna wspominała po latach: Usłyszałam, że to gówienko lukrowane dla kucharek.
-
Powstanie kontynuacja "Znachora". W filmie zagrają gwiazdy kultowej produkcji sprzed lat
Stanisława Celińska, Bożena Dykiel, Tomasz Stockinger i Artur Barciś zagrają w filmie „Wnyki”, dalszej części "Znachora" Jerzego Hoffmana. Premiera jeszcze w tym roku.