Początkowo Paweł Deląg planował związać swoją drogę zawodową ze sportem. Najpierw ukończył AWF w Krakowie, a później prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zamiłowanie do teatru skłoniło go jednak do tego, by przystąpić do egzaminów do PWS. Wymarzony indeks otrzymał, a w 1993 roku został dyplomowanym aktorem.
Jeszcze w tym samym roku debiutował na scenie stołecznego Teatru Powszechnego rolą zbójnika Łamagi w spektaklu "Na szkle malowane" w reżyserii Krystyny Jandy. Niedługo później otrzymał również pierwszą możliwość pojawienia się na ekranie. W dramacie wojennym Stevena Spielberga "Lista Schindlera" zagrał epizod, Dolka Horowitza. Jego kariera nabrała tempa, gdy dwa lata później wystąpił w "Młodych wilkach" Jarosława Żamojdy. Później posypały się kolejne propozycje, które tylko umacniały jego pozycję w branży, m.in. "Szamanka" Andrzeja Żuławskiego czy kultowa już komedia Olafa Lubaszenki "Chłopaki nie płaczą".
Prawdziwym przełomem miała być jedna z głównych ról w ekranizacji powieści Henryka Sienkiewicza. W "Quo Vadis" w reżyserii Jerzego Kawalerowicza wykreował postać Marka Winicjusza, a widzowie oszaleli na jego punkcie. Choć produkcja otworzyła mu drzwi do kariery za granicą, to w rodzimej branży został zaszufladkowany i przeżywał kryzys. — Zapłaciłem naprawdę dużą cenę — wspominał w wywiadzie dla Onet Film, przyznając, że wtedy podobnie, jak inni którzy tego pokolenia "wypadł z obiegu". Zbawieniem okazały się propozycje, które napływały z zagranicy.
Najpierw była Francja. Po roli w filmie "Les Femmes d’abord" niemal od razu otrzymał zaproszenie na osiem castingów do produkcji znakomitych twórców. Każdą z ról otrzymał, w tym główną w "Tak bardzo się nienawidziliśmy", występując u boku Sary Biasini. Później niespodziewanie przyszedł czas na Rosję, choć jak sam przyznaje, był to "ostatni kraj, do którego chciał pojechać". Jego pierwszą rolą była postać Niemca w białoruskim filmie "Czerwiec 1941". Wystąpił wówczas u boku Siergieja Bezrukowa, a recenzenci nie mogli przestać się nim zachwycać. — W Polsce byłem głównie amantem, a we Francji grałem przede wszystkim intelektualistów, głównie dziennikarzy i postacie historyczne. Natomiast w Rosji stałem się gościem, który potrafi grać role wyjątkowo różnorodne — mówił aktor, przyznając, że to właśnie ta wszechstronność możliwości najbardziej go intrygowała. Grając u boku wybitnych rosyjskich artystów, doskonalił swój warsztat i nabierał nowych umiejętności.
Dziś Paweł Deląg ma na swoim koncie ponad 60 produkcji wyprodukowanych w Rosji, Ukrainie i Białorusi. Z powodzeniem gra również u czeskich i słowackich reżyserów. Na pracę w Polsce także nie narzeka. Od 2018 roku występuje w serialu "Przyjaciółki", a widzowie mogą pamiętać jego postać z "M jak miłość". Z produkcją był związany przez ponad 3 lata. W 2020 roku wziął udział w programie TVN-u "Ameryka Express". W międzyczasie wyreżyserował i wyprodukował kilka filmów, w tym "Zrodzeni do szabli", który stworzył wraz z synem, czy "Kawa z kardamonem". 29 kwietnia 2023 roku Paweł Deląg obchodził 53. urodziny.