centrum zarządzania rozrywką
-
Koncert Sheerana z polskimi akcentami. Brytyjczyk zagrał w koszulce polskiej reprezentacji. Dziś powtórka
Fani Eda Sheerana zapamiętają wieczór 25 sierpnia z wielu powodów. Wtedy właśnie odbył się pierwszy z dwóch planowanych koncertów artysty na PGE Narodowym w Warszawie. Sheeran pojawił się na scenie w koszulce polskiej reprezentacji, a za odbiór występu dziękował fanom z... polskim piwem w ręku.
-
Netflix i polska komedia romantyczna? Jest ślub, jest ciąża, nie pytajcie o ojca
Serial "Gry rodzinne" zapowiada się obiecująco już choćby dzięki temu, kto znalazł się w obsadzie. Na ekranie zobaczymy Pawła Deląga, który wciela się tu w ojca weselnego i chirurga plastycznego, jego żonę gra Edyta Olszówka, a ich zbuntowanego syna portretuje niemniej urodziwy od filmowych rodziców Bartosz Gelner. Do tego dochodzi jedna z najbardziej wziętych aktorek młodego pokolenia, Eliza Rycembel, której matkę gra jak zawsze charyzmatyczna Iza Kuna. Na dokładkę dostajemy też Piotra Packa.
-
Te książki przeczytaliśmy tego lata. Jak się pospieszysz, też zdążysz. Warto!
Jak wyglądało wasze czytelnicze lato? Nasze obfitowało w lektury czytane w różnorodnych okoliczności przyrody. Polecamy wam te naszym zdaniem warte uwagi. Zdążycie coś wybrać i przeczytać jeszcze przed 1 września. A jeśli nie, to lato przecież jeszcze oficjalnie się nie kończy.
-
Marię Seweryn znają wszyscy. Mało kto wie, że ma utalentowanego brata
Od 19 sierpnia w polskich kinach można zobaczyć francuski film "Notre-Dame płonie", który pokazuje, jak strażacy walczyli z ogniem trawiącym jedną z najważniejszych i historycznie doniosłych budowli sakralnych Europy. W jednej z głównych ról występuje Maximillien Seweryn. Nazwisko nie jest przypadkowe - to najmłodszy syn Andrzeja Seweryna, który na co dzień mieszka we Francji.
-
Adam Woronowicz o drugim sezonie "The Office PL": Jestem naprawdę nieźle zaskoczony. Scenarzyści pojchali po bandzie
- Wydawało się nam, że dużo rzeczy zostało już opowiedzianych, ale okazuje się, że na tej małej biurowej przestrzeni można pomieścić kolejne zaskakujące wydarzenia i sytuacje. Nie jest wcale nudno - opowiada o pracach na planie drugiego sezonu "The Office PL" Adam Woronowicz. Aktor wciela się w nim po raz kolejny w postać Darka Wasiaka - biurowego "dziadersa", który nie lubi, kiedy coś się zmienia w pracy. Dlatego też dwie dodatkowe postaci, które pojawią się w nowym sezonie, przejdą coś na kształt wojskowej fali. Z tym że w biurze Kroplicznaki - zdradza w rozmowie z Gazeta.pl Woronowicz.
-
Sean Bean zginął w ponad dwóch tuzinach filmów. Czy jest ktoś, kto pamięta wszystkie jego ''śmierci''? [QUIZ]
Umarł w "Bondzie", w "Grze o tron" i we "Władcy pierścieni". W 2019 roku stwierdził, że "pora przejść na tryb przetrwania, inaczej to wszystko będzie zbyt przewidywalne", ale przedtem ginął na planie wielokrotnie.
-
Zaczynał jako komik, teraz jest królem horrorów. Choć "Nie!" kosi miliony dolarów, wcale nie jest prostą produkcją dla mas
"Nie!" w pierwszych dniach od amerykańskiej premiery zarobił ponad 100 mln dolarów w kinach, a krytycy wychwalają go za oryginalność, ambitny poziom, porywające role aktorów, dobre zdjęcia i udaną reżyserię. Scenariusz jednakże podzielił recenzentów - nie wszyscy kupują pomysł nagrodzonego Oscarem Jordana Peelego. Jedno jest pewne: jeśli macie obejrzeć tego lata jakiś horror, to powinien być właśnie "Nie!".
-
"Purpurowe serca" niespodziewanie stały się hitem Netfliksa. Historia jest inspirowana prawdziwym życiem
"Purpurowe serca" to hit Netfliksa i chociaż dramatyczna opowieść o uczuciu marzącej o karierze piosenkarki i żołnierza może się wydawać nierealistyczna, jest inspirowana życiem.
-
"Bullet Train" - Brad Pitt w krwawej szalonej komedii. Z reżyserem łączy go szczególna więź [OPINIE]
Brad Pitt w filmie "Bullet Train" Brad Pitt wciela się w rolę pechowego zabójcy o imieniu "Biedronka"/Ladybug, który po zbyt wielu nieudanych próbach chciałby spokojnie wykonywać swoją pracę. Reżyseruje David Leich i choć krytycy nie są zbyt zachwyceni, i tak może to być hit.
-
Jerzy Skolimowski w "IO" czule o prawach zwierząt. "W kinie rzadko się wzruszam" [NOWE HORYZONTY 2022]
Najnowszy film Jerzego Skolimowskiego to dzieło zrealizowane z miłości do zwierząt - taka deklaracja pada w napisach końcowych. W rzeczywistości "IO" to jednak także obraz stworzony z miłości do Roberta Bressona. Skolimowski postanowił wziąć bowiem na warsztat historię osła opowiedzianą przed ponad pięćdziesięcioma laty przez francuskiego mistrza i stworzyć własną wariację na jej temat.
-
Scena szkicowania z "Titanica" wciąż prześladuje Kate Winslet. A nawet jej córkę
-
Bombardowali "Małą syrenkę" jedynkami. Baza filmów zmieniła system oceniania
-
Kryszak zaśpiewał o Polsce, a publiczność wstała. Potem wzruszył jeszcze raz
-
Co dzieje się w polskich domach opieki? Fragment książki "Oddam matkę w dobre ręce"
-
Horror tak straszny, że go zakazano w niektórych krajach. Nawet reżyser ostrzega
- Od Pottera do Nolana. Najlepsze filmy i seriale o magii
- Ta piosenka to ich wielki hit. ABBA nie zarabia na niej ani grosza
- Na pewno znacie "Stowarzyszenie Umarłych Poetów". A ile z niego pamiętacie?
- Netflix robi cięcia, więc trzeba się spieszyć z oglądaniem. Zniknie ponad 20 tytułów
- Popek wystąpił na Dniu Dziecka w Mrągowie: Mam taki repertuar, że mogę grać nawet w kościele
-
Komiks "dla intelektualistów" szybko stał się kultowy. Po 25 latach prób ekranizacji właśnie "Sandman" wkracza na Netflix
5 sierpnia Netflix pokaże nareszcie wyczekiwany serial "Sandman" na podstawie kultowych komiksów Neila Gaimana. W żadnym z tych słów nie ma ani grama przesady - wydawana od 1989 roku powieść graficzna w latach 90. stała się fenomenem kulturowym i ugruntowała pozycję pisarza jako jednej z najbardziej wpływowych postaci świata popkultury. Podchody do zrobienia ekranizacji "Sandmana" zaczęły się już 25 lat temu, ale wszelkie próby były tak nietrafione, że sam autor mówił, że woli, żeby nie powstał żaden film, niż żeby miał być to film nieudany.
-
To Marylin Monroe czy Ana De Armas? Trudno odróżnić kadry z filmu "Blondynka" i te z prawdziwego życia
Netflix ma pokazać "Blondynkę" na festiwalu filmowym w Wenecji i wszyscy już dzisiaj zastanawiają się, czy Ana De Armas za rolę Marilyn Monroe zgarnie aktorskie nagrody. Na razie wiadomo, że momentami aż trudno odróżnić od siebie kadry z filmu i te prawdziwego życia. Choć Andrew Dominik tak naprawdę wcale nie nakręcił biografii.
-
Netflix ma nowego "Oszusta z Tindera". Piszą o nim: Najbardziej znienawidzony człowiek w internecie
Netflix wypuścił nowy serial dokumentalny o sprawie niemniej bulwersującej, niż głośny "Oszust z Tindera". "Najbardziej znienawidzony człowiek w internecie" przybliża historię Huntera Moore'a, który nazywał się królem "pornozemsty". Zrobił z tego biznes oraz coś na kształt sekty. Na swojej stronie publikował rozbierane zdjęcia - najczęściej wykradzione lub przysłane przez mściwych partnerów - wbrew woli znajdujących się na nich osób. I to ze wszystkimi danymi kontaktowymi: profilami w social mediach, numerem telefonu i domowym adresem. Nie dało się z tym nic zrobić, aż nie pojawiła się pewna zdeterminowana matka.
-
Te kryminały sprawdzą się i pod parasolem słonecznym, i gdy pogoda nie dopisze. Wiemy, bo czytaliśmy
Kiedy planujemy urlop, wszyscy liczymy na wypoczynek przy idealnej pogodzie. Niestety, nie zawsze się to udaje. Na szczęście, po książkę można sięgnąć zawsze. Co powiecie na to, by mieć ze sobą dobre kryminały? Takie, które sprawdzą się na wakacjach niezależnie od pogody i - a co tam! - nie tylko na urlopie.
-
Margot Robbie to najlepiej zarabiająca aktorka Hollywood. Ale nie jest tak różowo, jakby się wydawało
Porozmawiajmy o pieniądzach. Podczas gdy wyciekła informacja o tym, że Margot Robbie dzięki głównej roli w filmie "Barbie" została najlepiej opłacaną aktorką w Hollywood, a niespełna 18-letnia Millie Bobby Brown otrzyma rekordowo wysoką jak dla tak młodej gwiazdy gażę za udział w filmie "Enola Holmes 2", "Variety" opublikowało zestawienie najlepiej opłacanych aktorów i aktorek w branży. Wystarczy pobieżne spojrzenie, żeby zobaczyć, że pomiędzy wynagrodzeniem Toma Cruise'a a pensjami Robbie i Brown jest nawet nie tyle znaczący przeskok, co przepaść.
-
"Gray Man" to najdroższy film Netfliksa. Widać, na co bracia Russo wydali tych 200 mln [RECENZJA]
"The Gray Man" to taki film, przy którym można dostać zadyszki od samego patrzenia na walczącego ze wszystkimi i wszystkim Ryanem Goslingiem. Jak już zaczyna to robić, to nie przestaje niemal do samego końca. Bracia Russo bowiem w dwóch godzinach zmieścili dziewięć dużych scen akcji, co sprawia, że faktycznie trudno się oderwać choćby po to, żeby złapać oddech. To jednak przyjemnie niezobowiązujący akcyjniak do obejrzenia w rodzinnym gronie - zupełnie jak za czasów poniedziałkowych mega hitów Polsatu. Po prostu wszystko jest tam "bardziej". I to mi się właśnie w nim podoba.
-
Niby już dinozaury, a ciągle porywają tłumy. Iron Maiden "za każdym razem wydają się lepsi"
- Chciałbym coś w rodzaju kostiumu d'Artagnana, ale w wersji kosmicznej. Dół powinien wyglądać jak dziwna kosmiczna jaszczurka, ale dawno zabita, a potem połączona w jeden kawałek, najlepiej zielona i z łuskami. Jasne? - tak Bruce Dickinson wspomina, jak przekazywał krawcowej instrukcje dotyczące swojego stroju przed jedną z tras koncertowych. Bo Iron Maiden to muzyka jak w żadnym innym zespole metalowym, ale także "teatr myśli". 24 lipca po raz kolejny zespół pokaże go w Polsce.
-
Kręcili z Avengersami, teraz zrobili najdroższy film w historii Netfliksa. Bracia Russo dla Gazeta.pl: Lubimy igrać ze śmiercią
- Mocno odczuliśmy, jak ciężkie jest tworzenie czegoś tak gęsto okraszonego scenami akcji - opowiadają Gazeta.pl o pracy nad filmem "The Gray Man" Joe i Anthony Russo. Duet nakręcił dla Netfliksa film akcji z Ryanem Goslingiem w roli głównej. Nam bracia zdradzają, jak się przygotowywali do tego karkołomnego przedsięwzięcia i dlaczego nie mają ulubionego hollywoodzkiego Chrisa albo Ryana.
-
Paweł Domagała: Nie miałem poczucia wstydu czy żenady. A zazwyczaj tak jest, jak oglądasz swoje stare rzeczy
15 lipca do kin wchodzi film "Na chwilę, na zawsze" w reżyserii Piotra Trzaskalskiego - twórcy takich obrazów jak "Edi" czy "Mój rower". Co ciekawe, jednym ze scenarzystów nowego obrazu jest aktor Paweł Domagała, który zagrał tutaj także główną rolę męską. Jak zdradził w trakcie wywiadu z Gazeta.pl, premiera obrazu została wstrzymana z powodu pandemii na prawie dwa lata, więc oglądał go niedawno na świeżo.
-
Łepkowska i Vega kręcą filmy o swoim życiu. Tylko kto chce je zobaczyć?
Ilonie Łepkowskiej chyba się znudziło kręcenie filmów o innych ludziach. Królowa polskich seriali jesienią wprowadzi do kin "Zołzę", która reklamowana jest jako jej "ironiczna autobiografia". Grająca główną rolę Małgorzata Kożuchowska zapewnia dodatkowo, że produkcja pokazuje także jej doświadczenia, więc można powiedzieć, że to będzie taka biografia do kwadratu. Film zapowiada się jeszcze o tyle obiecująco, że reżyseruje go znany choćby z "Lejdis" czy "Testosteronu" Tomasz Konecki. Prawdziwą jazdą bez trzymanki będzie jednak "Niewidzialna wojna", czyli film Patryka Vegi o Patryku Vedze.
-
"Wyspa" - miejsce, którego nie zapomnisz, książka pełna niewyobrażalnego zła
Na wakacje wręcz idealna lektura. Piasek, woda, może jakieś eukaliptusy za oknem? Śmierć, gwałt, wyżerające mózg mrówki i pijani bandyci wyjęci spod prawa w trakcie łowów na ludzką zwierzynę. Adrian McKinty wraca z thrillerem dla tych, którzy umieją wyłączyć gen strachu.
-
Gierszał: Holoubek ma konkretną wizję tego filmu. Mamy dobry stary styl lat 70.
Jakub Gierszał gra główną rolę w najnowszym filmie Jana Holoubka "Doppelgänger. Sobowtór". Jak to bywa w przypadku tego reżysera, akcja osadzona jest w przeszłości. Fabuła tym razem skupia się na postaci szpiegów kradnących tożsamość innych ludzi. W trakcie wywiadu na planie filmowym aktor wyjawił nam, że długo nie trzeba było go namawiać do udziału w tym projekcie.
-
Za nowego "Thora" Waititi zbiera małe gromy. Po piętach depczą mu fani "Gwiezdnych Wojen"
Taika Waititi ma niełatwe zadanie. Musi przebić samego siebie. Wielu fanów MCU uważa adaptację "Thor: Ragnarok" za jedną z najlepszych. Sam Waititi też żartuje, że żałuje, iż wyszła tak dobrze. Faktycznie, oczekiwania wobec "Thor: Miłość i grom", który dziś ma premierę, są spore. Pierwsze recenzje - choć dobre - pokazują, że krytycy chcieli więcej. Na fali powrotu na ekrany Natalie Portman, reżyser naraził się zaś fanom "Gwiezdnych wojen". Bo zapomniał o czymś bardzo ważnym.